Czas akcji: koniec pierwszej połowy XIX wieku.
Miejsce akcji: dom i mieszkanie w Paryżu.
Obsada: 5 ról męskich, 4 role kobiece.
Druk:
Głównymi bohaterami sztuki Wojtyszki są dwaj wielcy kompozytorzy Gioacchino Rossini i Richard Wagner.
Rossini w 1824 roku został dyrektorem Theatre Italien, a po wygaśnięciu kontraktu był "pierwszym kompozytorem króla oraz głównym inspektorem do spraw śpiewu" we Francji. W 1829 komponuje ostatnią swą operę "Wilhelma Tella". Od 1832 do śmierci w 1868 roku tworzy już bardzo niewiele. Wówczas powstaje zbiór utworów kameralnych i wokalnych pod tytułem "Grzechy starości".
Wagner przybywa do Paryża w1839 roku. Jest bez środków do życia, żyje w nędzy. Do przyjazdu zmusza go finansowa katastrofa Opery w Rydze, którą kierował. Życie Rossiniego podczas pracy nad "Grzechami starości" i sytuacja, w jakiej znalazł się Wagner po przyjeździe do Paryża są kanwą, na której Wojtyszko buduje swą sztukę.
Rozpoczyna się ona kuchenną sceną w domu Rossiniego. Dominik, kucharz kompozytora, rozbija tłuczkiem do mięsa cenny porcelanowy dzbanek. W pokoju obok Rossini komponuje w towarzystwie swojego biografa Michotte'a. Po chwili do kuchni wchodzi Olimpia, druga żona kompozytora. Bierze do rąk poranną gazetę, w której znajduje wypowiedź Rossiniego na temat muzyki Wagnera. Rossini nazywa ją sosem bez ryby. Zdegustowana taką wypowiedzią męża, udaje się do niego, aby wyjaśnić, dlaczego tak postąpił. Rossini nie może sobie przypomnieć, aby kiedykolwiek nazwał tak muzykę Wagnera. Jest mu bardzo przykro, że niemieckiego kompozytora zaraz po przyjeździe do Paryża spotyka tak nieprzychylna opinia o jego twórczości i to przypisana jemu, uznawanemu za autorytet w dziedzinie twórczości muzycznej. Rossini i Olimpia przypominają sobie jednocześnie, że Wagner od wielu lat wygłasza bardzo krytyczne uwagi na temat Rossiniego i jego muzyki. Pisał, że Rossini jest "porzuconą kurtyzaną i fabrykantem sztucznych kwiatów". Rossini jednak nigdy nie porównywał jego muzyki do sosu bez ryby. Przy okazji wychodzi na jaw, że francuskiego kompozytora prześladują omamy słuchowe i dlatego nie może pracować, jak dawniej. Sprawę nieszczęsnego nazwania muzyki Wagnera sosem bez ryby wyjaśnia kucharz Dominik. To on jest autorem tego porównania, a prasa niesłusznie przypisała je Rossiniemu, chcąc wywołać sensację medialną. Rossini prosi Michotte'a, aby zaniósł sprostowanie do gazety.
Dwa dni później w mieszkaniu Wagnera, kompozytor ze swoim przyjacielem, wiecznie pijanym poetą Baudelairem, czyta sprostowanie Rossiniego. Panuje tu całkowicie inną atmosfera niż w domu Rossiniego. Język, którego się używa, jest dość wulgarny, a sposób zachowania prostacki. Wagner jest człowiekiem bezpośrednim i szczerym. Baudelaire w rozmowie z kompozytorem, przypisuje niemoc twórczą Rossiniego omamom słuchowym, którym od pewnego czasu ulega. Po chwili do mieszkania wkracza Dominik i oświadcza, że to on wymyślił określenie, że muzyka Wagnera smakuje jak sos bez ryby. Mówi, że może udzielić satysfakcji, kiedy tylko kompozytor tego zapragnie. Gdy Wagner oświadcza, że nie uznaje pojedynków, Dominik kłania się i wychodzi.
Znowu przenosimy się do kuchni w domu Rossiniego, gdzie siedzą kompozytor i jego biograf. Rossini pije wino, a Michotte wódkę. Gdy przenoszą się do pokoju, by tam kontynuować picie, kucharz Dominik zaczyna dobierać się do pokojówki Wirginii. W tym momencie do kuchni, wejściem dla służby, wchodzi Baudelaire, mówiąc, że też by się czegoś napił. Wyjaśnia, że przysłał go Wagner, aby się zorientował, czy Rossini przyjmie jego wizytę. Dominik obiecuje, że zobaczy, co da się zrobić i wychodzi do pokoju. W czasie jego nieobecności Baudelaire zaleca się do Wirginii. Dominik wraca do kuchni z Michottem, który obiecuje doprowadzić do spotkania. Gdy zadowolony Baudelaire opuszcza dom Rossiniego, do kuchni wchodzi kompozytor z Olimpią. Rossini niespodziewanie dla wszystkich zgadza się spotkać z Wagnerem, bez względu na to, co wygadywał na jego temat przez całe lata.
Do spotkania kompozytorów dochodzi w domu Rossiniego. Rozmawiają spokojnie i uprzejmie. Wagner, który jest pod dość silną presją kłopotliwej sytuacji finansowej, wyraźnie chce prosić Rossiniego, aby poparł jego starania o wystawienie opery "Tannhauser" w Paryżu. Stara się w muzyce Rossiniego, której serdecznie nienawidzi, doszukać się czegoś cennego i godnego uwagi. Rossini odwdzięcza się tym samym. Rozmowa jednak nie jest szczera, a atmosfera, choć poprawna, napięta. Panowie dochodzą jednak do porozumienia i wygląda na to, że Rossini udzieli poparcia Wagnerowi. Gdy ten opuści dom Rossiniego, kompozytor powie Dominikowi, że porozmawia z cesarzem i postara się, aby opera Wagnera została wystawiona.
Tymczasem okazuje się, że Baudelaire'owi skutecznie udało się uwieść Wirginię, która do tej pory była związana z Dominikiem. Teraz chce odejść z poetą. Zrozpaczony i zdesperowany kucharz dusi niewierną kochankę w jej mieszkaniu, o czym zawiadamia Rossiniego. Mówi, że zaraz idzie do prefektury, aby się do tego przyznać. Rossini nie chce uwierzyć, że stateczny Dominik dopuścił się takiej zbrodni.
Sztukę kończy monolog Rossiniego: "Boże! Urodziłem się dla opery buffa. Ty wiesz o tym dobrze. Nie potępiaj mnie. Nie potępiaj. My z opery buffa też mamy nadzieję na raj."
Ukryj streszczenie