Czas akcji: współcześnie.
Miejsce akcji: pomieszczenie opróżnione bądź wypełnione sprzętem elektrycznym, zakrwawiony pokój, komisariat.
Obsada: 5 ról męskich, 2 role kobiece.
Druk: Werner Schwab "Prezydentki; Korowód; Antyklimaks", Księgarnia Akademicka, Kraków 1999.
Dramat w jednym akcie.
Już w tytule autor rzuca wyzwanie jednemu z kluczowych pojęć tradycyjnej struktury dramatu. Klimaks to moment, w którym stopniowane napięcie osiąga punkt kulminacyjny; najczęściej poprzedza ostateczne rozwiązanie. Schwab podważa skuteczność klimaksu i całą tradycyjną strukturę akcji. Antyklimaks jest dramatem wewnętrznych przeżyć Maryjki - sceny, które widzimy na scenie rozgrywają się w głowie bohaterki. "Takie to rzeczy śni sobie rzeczywistość zaciętym cięgiem o sobie i o Maryjce". Punkt kulminacyjny (ofiara z Maryjki) zostaje unieważniony zaskakującym rozwiązaniem akcji (niedoszła ofiara zabija Ojca).
W pierwszej scenie krzyk i szloch Maryjki zagłusza jazgot włączonych urządzeń elektrycznych; następne sceny obrazują jej przeżycia, które nie znalazły ekspresji. Maryjka uderza głową o ścianę tak długo, aż ściana spłynie krwią. Brat Maryjki onanizuje się na znak protestu wobec prawa kontynuacji gatunku. Ojciec gwałci córkę ostrzem podanego przez nią noża. Matka wpycha sobie do ust smalec i smaruje nim kredens. Sąsiedzi skarżą się - rodzina zostaje wezwana na komisariat; Policjant gwałci Maryjkę. Rodzinę nawiedzają kolejno Lekarz (który też się onanizuje) i Ksiądz ("Jestem wielce mądrym i wyświęconym księdzem"). Rodzina wini za te odwiedziny Maryjkę:
"Matka: Jak jad kiełbasiany wkradłaś się do krwioobiegu swojej rodziny.
Niesiesz niebezpieczeństwo zarazy dla naszego wyrytego w kości prawa krwiaka.
A teraz jeszcze nawiedził nas tu przez ciebie jakiś nakaz państwowy i zwyczajnie z mańki nas zażył, Maryjka, całe bezpieczeństwo państwowe ze swoimi policyjnymi, medykującymi i łasymi na tace organami wyostrza swój badawczy słuch, bo ty jako cząsteczka powszechnej hałaśliwości życia nie potrafisz się zgrać jak muzykalna muzyka".
Podpory społeczeństwa w osobach Policjanta, Lekarza i Księdza odrzucają Maryjkę jako chorą narośl. ("Policjant: trąd, dżuma i rak skóry razem do kupy na jednym wielkim wulkanie ludzkiej dupy. Ksiądz: Wy... wy niegodziwcy karygodnie spartaczeni"). Wtedy Ojciec, Matka i Brat postanawiają ją zabić: "Zwierać szeregi i kupą na Maryjkę". Maryjka ma stać się kozłem ofiarnym; ofiara z niej oczyści świat. Maryjka wkłada ojcu do ręki nóż, potem jednak odrzuca rolę ofiary ("Ale oczywiście zawsze trzeba przecież zobaczyć, czy przypadkiem nie jest się jednak przy życiu"). Maryjka zabija Ojca.
Ukryj streszczenie