Czas akcji: współcześnie.
Miejsce akcji: studio telewizyjne.
Obsada: 4 role męskie, 3 role kobiece oraz epizody.
Druk: : "Dialog", nr 12/1999
Dramat w jednym akcie.
Marek Roszko przed czterema laty skończył wydział aktorski; jest popularnym prezenterem telewizyjnym. Ma idealną aparycję, a przed kamerą czuje się jak ryba w wodzie. Prowadzi teleturniej dla par narzeczeńskich - "Parzyści", jest autorem "chwytliwego" quizu, laureatem Wiktora, zajmuje też drugie miejsce w rankingu prezenterów telewizyjnych. Ma niezłą pensję, do której dorabia w reklamówkach. Twierdzi, że nie może opędzić się od propozycji, ale w gruncie rzeczy wstydzi się, że występuje w reklamie. Nie zrezygnował całkowicie z wyższych aspiracji - po kryjomu, łamiąc warunki swojego kontraktu, bierze udział w castingu do "Dziadów".
Podczas castingu spotyka Pawła, kolegę z roku. Paweł od zakończenia studiów dokonuje innych niż Marek wyborów: nie zniża się do udziału w reklamie, gra wyłącznie w teatrze. Aktualnie występuje w spektaklu Jerzego Grzegorzewskiego w Narodowym; Marek oddycha z ulgą, gdy dowiaduje się, że Paweł gra jedynie drugoplanową rolę. Koledzy ostro rywalizują ze sobą i, choć się do tego nie przyznają, wzajemnie sobie zazdroszczą: Marek zazdrości Pawłowi angażu w Teatrze Narodowym, Paweł Markowi - popularności. Paweł odczuwa małostkową satysfakcję, gdy reżyserka "Dziadów" nie poznaje popularnego prezentera: pyta Marka o nazwisko. Tymczasem Szef Marka przygląda się Pawłowi i docenia jego talent.
Aktorką jest również narzeczona Marka, Monika. Dotychczas nigdzie nie grała, ale właśnie dostała angaż w teatrze w rodzinnym Elblągu. Jest w ciąży, mimo to zamierza zostawić Marka i wrócić do Elbląga. Zależy jej na pracy w teatrze, a zarazem zdaje sobie sprawę, że nie może polegać na narzeczonym. Chce też oderwać się od środowiska, w którym obraca się razem z Markiem - ma dość cwaniactwa, efekciarstwa, cynizmu i materialistycznego podejścia do życia. Korzystając ze statusu narzeczonej popularnego prezentera, przychodzi jednak do studia, aby w tajemnicy przed Markiem pokazać jego Szefowi projekt nowego teleturnieju. Zdegustowana ogłupiającymi publiczność konkursami (w rodzaju "Parzystych") - z udziałem gwiazd w roli prezenterów, Monika wymyśliła teleturniej bez prezentera - pytania ma zadawać zawodnikom zaproszona do studia publiczność - za to na przyzwoitym intelektualnym poziomie. Szef tłumaczy jej jednak, że taki program nie zapewni oglądalności, którą on musi zapewnić - widzowie nie lubią zbyt trudnych programów, a teleturnieje oglądają dla prowadzących je gwiazd, niezależnie od tego, czy gwiazdą jest Pazura, Ibisz czy Gołota. Reakcja Szefa ostatecznie skłania Monikę do wyjazdu.
Marek chciałby ożenić się z Moniką, jednak uważa, że jego pensja - osiem tysięcy złotych - nie wystarczy na utrzymanie dwóch osób. Potrzebuje pieniędzy na ślub, mieszkanie i nowy samochód. Jest pewny swojej pozycji, prosi więc Szefa o podwyżkę. Szefowi nie podoba się jednak pomysł ślubu Marka - co prawda w kontrakcie nie ma o tym mowy, uważa jednak, że ślub popularnego i przystojnego prezentera obniżyłby oglądalność programu. Marek zgadza się odłożyć ślub o kilka miesięcy, nalega jednak na podwyżkę.... Szef wychodzi, nie udzieliwszy odpowiedzi
Trwają ostatnie rozgrywki "Parzystych"; w przerwach nagrania Marek wymyka się na casting do "Dziadów" i pertraktuje z narzeczoną. W ciągu dwudziestu minut musi też nauczyć się na pamięć nowej wersji finału - jest zbyt ambitny, by czytać z promptera. Szef żartobliwie (?) grozi mu, że, jeśli się nie spisze, zastąpi go Pawłem. W decydującej chwili - gdy jest obok Pawła jedynym kandydatem do roli Konrada - Marek wycofuje się z udziału w castingu. Nie czuje się na siłach, czy bardziej zależy mu na telewizyjnej pensji i zatrzymaniu narzeczonej? Monika prosi Marka o klucze do mieszkania, bo nie wzięła swoich. Partnerując Pawłowi, zainteresowała reżyserkę "Dziadów", mimo to spieszy się: jeśli następnego dnia rano nie przedłoży w teatrze w Elblągu dyplomu, nie dostanie etatu. Zdesperowana, za plecami Marka prosi Asystenta, by włamał się do mieszkania narzeczonego. Marek, nie dając Monice kluczy, usiłuje ją zatrzymać - przekonuje, że sama z dzieckiem nie poradzi sobie finansowo. Kłócą się w studio w obecności publiczności: najpierw zapominają o jej obecności (realizatorzy z oszczędności wyłączają światła), potem jest im już wszystko jedno.
Nieprzygotowany i rozkojarzony Marek "kładzie" finał. Jest przekonany, że stracił pracę. Nieoczekiwanie Szef nie tylko postanawia powtórzyć finał z udziałem Marka następnego dnia, ale też zgadza się na podwyżkę. Marek swobodnie żegna się z publicznością - nie przeszkadza mu, że przybyli do studia widzowie znają jego intymne tajemnice. Monika odchodzi.
Ukryj streszczenie