Czas akcji: koniec lat dziewięćdziesiątych XX wieku; kilka dni.
Miejsce akcji: większe miasto w Polsce; pokój w mieszkaniu.
Obsada: 1 rola kobieca.
Druk: "Dialog" nr 6/1999.
Monodram
Jasiek ma pięć lat i siedzi pod stołem nakrytym długą, ciężką serwetą. Jego matka, Magda, zawarła z nim umowę, że w ważnych momentach, takich na przykład, jak obiad, ona "szuka" go w trzech głupich miejscach, na przykład we własnym bucie i wtedy Jasiek stuka w blat stołu i wychodzi. Ale Jasiek nie zawsze dotrzymuje warunków umowy. Jak teraz, gdy Magda, która jest aktorką i śpieszy się do teatru na casting do roli Jenny w "Operze za trzy grosze", o której od dawna marzyła. Wprawdzie Magda przygotowała dziecku zupę z paczki zamiast pracochłonnych naleśników, ale jej zdaniem to nie jest powód do buntu.
Magda sama wychowuje Jaśka, nie ma szczęścia w swoim zawodzie i tym się zamartwia. O wszystkim, co dzieje się w jej życiu zawodowym i prywatnym opowiada Jaśkowi, a on, nie wychodząc spod stołu i prawie nie odzywając się, ma opracowany system reagowania na to, co Magda mówi. Są to nagrody za trafnie przez Magdę podjętą decyzję, lub wyrażenie zgody na jakiś jej plan. Jasiek słyszy też rozmowy telefoniczne Magdy, z których dowiaduje się na przykład: "Nie będę startować do tej roli... Tak, zależało mi jak cholera! Ale mam pięcioletniego syna, którym muszę się opiekować, i on jest ważniejszy od wszystkich głupich ról... Nie płaczę...". Wtedy Jasiek wypuszcza spod stołu nakręconego psa i ta zabawka ma oznaczać, że Jasiek zgadza się, by Magda poszła do teatru na casting. Ten jednak nie przynosi upragnionego sukcesu, bo Magda uwierzyła przyjaciółce, jak zachować się na przesłuchaniu, a przyjaciółka perfidnie kłamała. Jak i wtedy, gdy zawiadomiła Magdę o przyznaniu jej nagrody artystycznej, co okazało się nieprawdą, ale dopiero, gdy wystrojona Magda poszła po odbiór rzekomej nagrody. "Ja po prostu jestem takie pomieszane pudełko puzzli. Mnie się nie da ułożyć! Wciąż mi się zdaje, że zaraz się zdarzy coś dobrego! A się nie zdarza." - mówi Magda o sobie.
"Wredna opiekunka", która przychodzi czasem do Jaśka, doniosła psycholożce o praktykach chłopca i Magdzie zalecono, by drewniany stół zastąpić szklanym. Magda przynosi więc taki stół, ale Jasiek broni drewnianego z taką siłą, że Magda rezygnuje z zamiany.
Czasami Magda załamana swoimi klęskami mówi do dziecka: "Siedź pod tym stołem, nie wychodź, bo świat jest obrzydliwy, jak kubeł śmieci!" A wtedy Jasiek wysuwa rulon z papieru, uderza nim Magdę po głowie, co ma znaczyć, że on się z tym nie zgadza.
Magda nie zawsze trafnie odczytuje sygnały Jaśka, jak wtedy, gdy nie chciał oddać jej pilota od telewizora, by nie zobaczyła, że w filmie wycięto większość scen z nią, jak wtedy, gdy wbrew protestom matki celowo hałasował i tym zmusił ją do otwarcia drzwi, choć bała się, że za nimi stoi monter z elektrowni i wyłączy nie zapłacony od trzech miesięcy prąd, a to był listonosz z listem od babci, w którym było trzysta złotych, ale Magda przejęta strachem podarła list razem z pieniędzmi. Bo Magda nie potrafi w swym pięciolatku dostrzec partnera.
Jasiek rozbija telefon, by z matką nie wystąpić w telewizyjnej reklamie. Zabiera niebezpieczny pistolet-rekwizyt, z którym Magda próbowała scenę śmierci do filmu i oddaje dopiero wtedy, gdy ona obiecuje, że w takim filmie nie zagra, chociaż za honorarium oddaliby część długów. Jasiek udaje, że połknął widelec, by Magda odwołała wizytę niepożądanych, pijanych gości.
Gdy zawodzi opiekunka, a Magda ma w teatrze próbę generalną, wtedy desperacko wymyśla "pilnujące anioły" i na czas próby ma zamiar zostawić Jaśka samego w domu. Ale po chwili wraca, choć wie, że za nieobecność wyleci z teatru. Przyjmuje pracę listonoszki, rozpacza, lecz decyzji nie cofa. Wtedy spod stołu wysuwa się wielka paczka, a w niej Magda znajduje piękną suknię i list z propozycją grania w musicalu w Paryżu. "Cały Paryż będzie nasz! Stół zabierzemy ze sobą!" - woła oszołomiona szczęściem.
Z roboczej wizyty w Paryżu Magda wraca zmieniona. Zdecydowanym tonem przekazuje Jaśkowi komunikat producenta, że nie pozwalają aktorom przyjeżdżać z rodziną. Magda pojedzie na dziewięć miesięcy, Jasiek zamieszka z babcią. Magda zdania nie zmieni. Nie odrzuci paryskiego doświadczenia, bo tam wielokrotnie słyszała o sobie, że jest świetna.
Jasiek nie reaguje. Magda prosi go, by wyszedł spod stołu, bo muszą spakować się. Jasiek nie daje żadnego znaku. Zdesperowana Magda ściąga ze stołu serwetę. Pod stołem nie ma Jaśka, leży tam pluszowy dinozaur. Magda jest przerażona, histeryzuje, wraca na koniec do starej metody, obiecuje, że nie pojedzie do Paryża, będzie listonoszką. "Nagle słyszy szelest. Coś się porusza. Spod serwety wypełza duży pluszowy dinozaur. Brnie w stronę Magdy. Dotyka jej. Magda niepewnie unosi szmacianą głowę, a spod niej wyłania się...."
Ukryj streszczenie