Rock-opera w 2 aktach; libretto: Tim Rice.
Prapremiera: Nowy Jork 12 X 1971.
Premiera polska: Gdynia 16 IV 1987.
Osoby: Jezus Chrystus: Judasz Iskariota; Maria Magdalena; Piotr; Szymon; Król Herod; Poncjusz Piłat; Annasz; Kajfasz, apostołowie, kapłani, wierni, żołnierze, trędowaci, faryzeusze, lichwiarze, kupcy, tłum.
Akcja rozgrywa się w ciągu ostatnich siedmiu dni życia Chrystusa.
Akt I. Judasz wyraża swoje wątpliwości i - ostrzeżenia - pod adresem Jezusa. Nie wierząc, że Jezus istotnie jest Bogiem, obawia się, iż posuwa się on zbyt daleko, roznieca zbyt duży rozgłos wokół swej osoby i idei. Tłum - dzisiaj go wielbi, lecz gdy któregoś dnia uzna, że przecenił Jezusa, że nie jest on tym, za kogo się podaje - wówczas zniszczy go, a wraz z nim jego wyznawców.
Apostołowie zebrani wokół swego mistrza starają się dowiedzieć, kiedy wjadą wspólnie do Jerozolimy i co oznaczają pogłoski wróżące im zgubę? Są podnieceni, zdenerwowani, Uspokaja ich Jezus i - Maria Magdalena. Judasz uważa, że Jezus nie powinien dopuszczać jej do ich grona. Dawna profesja Marii Magdaleny stoi w rażącej sprzeczności z jego naukami, a Jezus nie powinien pozwalać sobie teraz na niekonsekwencje; mogą one być wygodnym pretekstem dla wrogów ich idei. Jezus broni Marii Magdaleny; nie mają prawa jej osądzać, nikt przecież nie jest bez win. A ona jedna naprawdę troszczy się o niego. Maria Magdalena prosi, aby odpoczął, nie myślał o niczym, nie martwił się o nic, niech zaśnie ("Everything's Allright").
W niedzielę, w Jerozolimie, rada kapłanów dyskutuje sprawę Jezusa z Galilei. Z daleka słychać tłum sławiący go i jego cudotwórczą moc. Annasz i Kajfasz podkreślają niebezpieczeństwo, jakie może stanowić dla kapłanów i dla całego państwa popularność Jezusa, osiągnięta - jak twierdzą - kilkoma trickami z uzdrawianiem trędowatych. Kapłani proponują, by gwardia zaaresztowała Jezusa, lecz Kajfasz jest bardziej dalekowzroczny: aresztowanie niczego tu nie załatwi, trzeba go zniszczyć całkowicie, trzeba go zabić, tak jak zabito już Jana Chrzciciela.
Pojawia się tłum sławiący potęgę Chrystusa. Trędowaci błagają, aby ich uzdrowił, aby spłynęła na nich jego Boża łaska. Kajfasz stara się uciszyć śpiewających, ale Jezus tłumaczy mu, że nikt i nic nie powstrzyma tych głosów, nawet jeśli ludzkie języki zamilkną, to skały, to kamienie wołać będą Hosanna! ("Hosanna"). Szymon, upojony wiwatami tłumu, namawia Chrystusa do przejęcia władzy; co najmniej pięćdziesiąt tysięcy gotowych jest pójść za nim, niech ruszy na Rzym! Jezus odmawia, wyjaśnia, że nie o takiej władzy myśli, nie taka potęga go interesuje.
Tymczasem w swym pałacu Poncjusz Piłat śni proroczy sen: spotkał Galilejczyka, najbardziej niezwykłego z ludzi. Pytał go o jego naukę - nie doczekał się słowa odpowiedzi. Potem pojawił się tłum nienawidzący Galilejczyka; rozhisteryzowani, opętani ludzie rzucili się na niego, po czym - zniknęli znowu. A później - ujrzał setki milionów sławiących Galilejczyka, zaś jego, Piłata, obwiniających o śmierć ich mistrza.
W świątyni w Jerozolimie kupczą lichwiarze i kramarze; oburzony Jezus wypędza ich: jego świątynia ma być miejscem modlitwy, nie targowiskiem... Tłum kalek i trędowatych ponownie otacza go, nie daje mu przejść, nie daje mu odpocząć, domagając się uzdrowienia. Zmęczonego, sennego osłania przed tłumem Maria Magdalena. Ochrania jego sen ("I Don't Know How to Love Him").
We wtorek u kapłanów żydowskich zjawia się Judasz. Annasz i Kajfasz namawiają go, aby zdradził, gdzie i kiedy będą mogli odnaleźć Jezusa samotnego, nie otoczonego tłumem wiernych. Za wydanie mistrza proponują mu zapłatę w srebrze. Judasz waha się, nie chce pieniędzy, nie robi tego dla wzbogacenia się. Stara się sam wyszukać dla siebie usprawiedliwienie; jego zdaniem Jezus nie panuje już nad ruchem, który zapoczątkował. Co więcej, według Judasza Jezus też tak sądzi; na pewno nie miałby mu za złe kontaktów z kapłanami, to dla jego dobra trzeba powstrzymać wymykający się spod jakiejkolwiek kontroli, wierzący w niego tłum. Wydaje Jezusa: w nocy z czwartku na piątek będą mogli znaleźć go w ogrodzie na Górze Oliwnej. Samego. Pogrążonego w modlitwie.
Akt II. We czwartek wieczorem Jezus zasiada z apostołami do ostatniej wieczerzy. Spożywają chleb i wino. "To wino - to moja krew, ten chleb - to moje ciało...". "Jeden z was - mówi Jezus - zaprze się mnie jeszcze dziś; jeden z was zdradzi mnie...". Wie, że zdrajcą będzie Judasz, i - nie ukrywa tego; między nim a Judaszem następuje gwałtowne spięcie. Judasz broni się, twierdzi, że Jezus sam tego chce, sam popycha go do zdrady, budując sobie własną legendę męczennika. Judasz odchodzi, Jezus pyta apostołów, czy żaden z nich tej nocy nie zechce czuwać wraz z nim, czy wszyscy chcą go opuścić? Piotr? Jan? Jakub?
W Ogrodzie Oliwnym modli się do swego Ojca. Jest słaby, boi się czy - musi umrzeć? ("I Only Want to Say").
Judasz zdradza go pocałunkiem. Chrystus zostaje pojmany. Naigrawający się tłum stawia go przed oblicza Annasza i Kajfasza. Niektórzy z tłumu rozpoznają Piotra - jako jednego z apostołów Jezusa; Piotr, obawiając się, aby i jego nie pojmali, zapiera się swego mistrza... "To jest to, o czym mówił - szepcze Maria Magdalena. - Jak to przewidział?".
Jezus doprowadzony zostaje do pałacu Poncjusza Piłata. Piłat chce uniknąć mieszania się w jego sprawę. Jezus jest Galilejczykiem - podlega jurysdykcji króla Heroda; niech Herod go sądzi! A Herod kpi z Jezusa. Jeśli jest naprawdę Bogiem - niech działa cuda, niech pokaże coś nadzwyczajnego - wtedy go uwolni ("King Herod's Song"). Jezus z pokorą znosi drwiny, nie myśli bronić się cudami na pokaz. Herod odsyła go zatem Piłatowi, niech się nim zajmą żołnierze.
Judasz rozpacza. Wie, że przez swą zdradę będzie potępiony na wieki. Ale wie, że był w gruncie rzeczy tylko narzędziem w ręku Boga ("Juda's Death"). W strasznej rozpaczy rozbija głowę o skalne ściany. "Biedny Judasz..., stary Judasz..." - szepcze tłum.
A Jezus - znowu staje przed obliczem Piłata. Kapłani żądają ukrzyżowania Jezusa, tłum podchwytuje ich żądania. Piłat, pod wrażeniem swego snu, nie może zdecydować się na skazanie Galilejczyka. Stara się nakłonić go, aby powiedział coś na swoją obronę, nie może zrozumieć, że ktoś biernie czeka na śmierć, że nie stara się walczyć o życie. Żądnemu krwi tłumowi wyjaśnia, iż nie ma podstaw do zabicia Jezusa: nie domaga się on władzy, jest biednym, smutnym człowiekiem... Tłum jednak napiera coraz silniej. Jezus mówił im, że jest Bogiem, że jest królem - oni zaś nie chcą innego króla prócz cezara. Ukrzyżować go!... Żołnierze biczują Jezusa. Czterdzieści uderzeń. Piłat chce złamać Galilejczyka, wydrzeć mu wyznanie, osłaniające go przed śmiercią. Niech wreszcie powie coś, niech się broni! Nie uzyskawszy niczego, Piłat przestaje walczyć z tą niezrozumiałą dla niego chęcią samounicestwienia się. Tłum chce go ukrzyżować - niech krzyżuje. Piłat umywa ręce. Spełnia się Chrystusowe przeznaczenie. "Boże, przebacz im, nie wiedzą, co czynią - szepcze na krzyżu. - Ojcze, Tobie powierzam moją duszę..."
Premiera musicalu Webbera i Rice'a była wydarzeniem także i dzięki doskonale opracowanej reklamie. Samo bowiem pojawienie się postaci Chrystusa na scenie Broadwayu nie było tak wielką sensacją, jak się to powszechnie uważa. Wokół postaci Chrystusa (lub przynajmniej z jej udziałem) rozgrywało się kilka wcześniej wystawianych tam sztuk, m.in. komedia "Green Pastures" Conelly'ego (1930), "J. B." Mac Leisha (1958), "Gideon" Paddy Chayevsky'ego (1961), a wreszcie - na kilka miesięcy przed wystawieniem "Jesus Christ Superstar" - na jednej ze scen ,,off-Broadway" odbyła się premiera musicalu "Godspell" Stephena Schwartza, wg Ewangelii św. Mateusza.
Tak więc reklama, określająca tę rock-operę jako sensację, zrobiła na pewno swoje, ale - zrobiła swoje i muzyka. Jest znakomita, zarówno we fragmentach czysto instrumentalnych (przede wszystkim w scenie biczowania), jak i w songach, z których kilka zyskało ogólnoświatową popularność: song Marii Magdaleny "I Don't Know How to Love Him", a także tytułowa pieśń "Superstar" (kończąca operę), piosenka Heroda (jedyna utrzymana świadomie w tradycyjnym, broadwayowskim stylu), duet Marii i Piotra "Could We Start Again, Please", ansamblowa piosenka "Everything's Allright". Mimo jednoznacznego tytułu dominującą postacią opery jest Judasz - największa i najtrudniejsza wokalnie partia, wymagająca od aktora także olbrzymiej sprawności fizycznej. Webber nie wprowadza w ogóle dialogów mówionych - jedynie songi i recytatywy, przeznaczając je do wykonywania na mikrofony. Efektowną inscenizację premierową, kopiowaną potem w wielu krajach, opracował Tom O'Horgan. Interesująco wypadła także wersja filmowa, przedstawiająca akcję musicalu w uwspółcześnionej ramie (1973; reż. Norman Jewison, role główne: Ted Neeley, Carl Anderson, Yvonne Elliman).
Źródło: Przewodnik Operetkowy Lucjan Kydryński, PWM 1994
Ukryj streszczenie