Twórczość I. Csurki, bezsprzecznie najciekawszego współczesnego dramaturga węgierskiego, poznajemy w porządku odbiegającym nieco od jej chronologicznego rozwoju. Poza dawno już przełożoną, jedną z wczesnych jego sztuk "Kto dziś funduje", dostępną jedynie w maszynopisie. Polska publiczność teatralna miała możliwość poznania najpierw "Gorzkich żalów w stróżówce". Anonsowaliśmy ostatnio ukończenie tłumaczenia "Deficytu", a teraz przedstawiamy na koniec "Niewypały"wprowadzone prawie już przed dziesięciu laty na sceny węgierskie.
"Niewypały" /akcja dzieje się na przełomie lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych/ to realistyczna, drapieżna w swojej ostrości spojrzenia komedia o wyraźnych elemen tach tragikomizmu i groteski. Rzecz rozgrywa się w jakiejś lecznicy ekskluzywnie niedostępnej dla zwykłego śmiertelnika. W jednej sali oddziału dla wyczerpanych nerwowo, używając określeń eufemistycznych, spotykają się dwaj starsi panowie, których życie zderzyło już kiedyś, sytuując na ekstremach uczyniło z nich śmiertelnych wręcz przeciwników. Na dwóch stojących obok siebie szpitalnych łóżkach znaleźli się - stary reakcjonista o niezupełnie jasnej wojennej przeszłości, oraz dogmatyczny działacz okresu błędów i wypaczeń. Działacz, Paal, tworząc mit swojej chlubnej przeszłości suponuje, że to właśnie Moor jest tym człowiekiem który rzekomo wydał go kiedyś w ręce Niemców. Moer natomiast wie z całą pewnością, że to Paal właśnie nie udzielił mu koncesji na otworcie plackarni i tym samym brutalnie i bezapelacyjnie uniemożliwił mu podjęcie handlowej działalności przynoszącej niegdyś tak świetne rezultaty.Postanawia wykorzystać szpitalną sytuację. Nie wie jednak że Paal niegdyś postrach, pan życia i śmierci powiatu, później odsunięty na boczny tor, teraz już nie decyduje o niczym, choć wciąż jeszcze żywi przekonanie, a i bardzo głośno o tym mówi, że jeszcze ma wiele do powiedzenia, że wiele może. Dwóch starszych panów, którzy w istocie wszystko już mają za sobą, toczy paradoksalną, w pewien sposób komiczną oczywiście walkę ze sobą o dominację, o racje, o to wreszcie, kto kogo przechytrzy, podejdzie. A tymczasem młodsze pokolenie - syn Moora, obecnie ceniony już i wzięty architekt i aktorka, ekskochanka Paala znakomicie porozumiewają się ze sobą. Tak dalece wspaniale, że wstępują w związek małżeński. Spotykamy ich w odsłonie ostatniej jako ustabilizowane w luksusowej willi ze wspaniałym ogrodem /głównym przedmiotem troski jest właśnie budowa basenu/ znudzone już sobą stadło. Stary Moor dożywa u nich swoich dni dzielonych między wyrzekanie na los i historię, spisywanie pamiętników oraz stałe utarczki z Paalem, który objął u nich posadę ogrodnika z pełną swoją satysfakcją. Starsi panowie wciąż się wadzą, a czas biegnie, życie ucieka. Kurtyna opada przecinając kolejną utarczkę. Zeszli ze sceny już przecież o wiele, wiele dawniej. Pozostał na niej młody Moor i jego żona, nowe pokolenie następców, którzy po swojemu modelują świat. Ale to już zupełnie inna sztuka. Inna komedia, inna tragifarsa.
Biuletyn Informacyjny Agencji Autorskiej - Nowe Sztuki nr 20/80
Ukryj streszczenie