Czas akcji: współcześnie.
Miejsce akcji: Hollywood.
Obsada: 4 role męskie, 5 ról żeńskich.
Druk: "Dialog" nr 2/1999.
Film "Zwyczajni mordercy" Bruce'a Delamitri, głośnego hollywoodzkiego reżysera, został nominowany do Oscara, choć jest bardzo kontrowersyjny. Prezes Akademii utrzymuje, że to "czysta ginekologia". Jeszcze częściej i ostrzej stawiany jest zarzut gloryfikowania przemocy, zwłaszcza, że po kraju grasuje para morderców - psychopatów, zwanych "mordercami z supermarketu". Mówi się, że przestępcy naśladują bohaterów filmu Bruce'a Delamitri. Dziennikarze ilustrują nawet wiadomości o kolejnych zbrodniach kadrami z filmu. Krytycy piszą, że filmy Bruce'a Delamitri "w sposób okrutny, zły, cyniczny wykorzystują najgorsze elementy ludzkiej psychiki i nimi manipulują". Reżyser odpiera zarzuty: "intymne części ciała dziewczyny wcale nie są pokazane. Są domyślne". Za przemoc natomiast odpowiedzialność ponoszą, jego zdaniem, politycy, a nie twórcy. Delamitri nie liczy jednak na Oscara, a raczej nie przyznaje się do tego. Mówi, że jest "za dobry"...
W czasie gali oscarowej do domu reżysera włamują się Scout i Wayne, "mordercy z supermarketu". Nie przypadkiem wybrali ten dom - psychopatyczny morderca uwielbia filmy Delamitriego i rzeczywiście wzoruje się na jego bohaterach. Wayne zaszywa się z dziewczyną w sypialni.
Delamitri dostaje Oscara. W nocy wraca do domu ze statuetką i fotomodelką Brooke. Dziewczyna ma dorobek w pismach porno i aktorskie aspiracje. Zakłada się z Brucem, że rajstopy można zdjąć seksownie. Delamitri jest pod wrażeniem jej pokazu. Nagle dziewczyna wyjmuje z torebki rewolwer i grożąc mu, żąda roli w następnym filmie Bruce'a. Reżyser jest przerażony. Brooke chowa jednak broń, nim Delamitri obieca jej zdjęcia próbne. Bruce jest wściekły. Brooke usiłuje mu wytłumaczyć, że realizuje wzorce zachowań propagowane w jego filmach. Gdy do pokoju wchodzi uzbrojony w karabin maszynowy Wayne, Delamitri sądzi, że to dalszy ciąg gry modelki.
Wayne i Scout nie chcą pieniędzy ani limuzyny. Nie wysuwają żadnych żądań, ale są groźni - w torbie mają głowę zamordowanego ochroniarza. Upływa noc. Rano do Bruce'a przyjeżdża jego producent, Karl. Młodzi przestępcy chowają broń a Delamitri przedstawia ich jako aktorów, których chciałby zaangażować w swoim następnym filmie do ról psychopatycznych morderców. Karl wyśmiewa go, bo uważa, że ta "para dzieciaków" wygląda zbyt niewinnie. Producent zdążył już przeczytać gazety: opinia publiczna jest oburzona, że Oscarem nagrodzono "Zwyczajnych morderców". Karl obawia się, że zamiast spodziewanego wzrostu zysków nagroda spowoduje straty. Obwinia o kłopoty "morderców z supermarketu", bo z powodu popełnionych przez nich przestępstw na reżysera posypał się grad oskarżeń. Producent obrzuca ich obelgami, nieświadomy, że jest w ich rękach. Reżyser bezskutecznie próbuje go pohamować. W końcu Wayne zabija Karla.
Do domu Bruce'a przyjeżdża jego żona Farrah, z którą reżyser właśnie się rozwodzi i nastoletnia córka Velvet. Farrah przyjechała rozmawiać o podziale majątku. Wszelkie próby nakłonienia jej do natychmiastowego opuszczenia domu kończą się fiaskiem, bo Farrah bierze je za zwykły przejaw arogancji męża. Zbyt późno orientuje się w sytuacji. Brooke, która wcześniej próbowała namówić Scout do wystąpienia przeciw Wayne'owi, wyciąga z torebki reowlwer i mierzy we wspólniczkę gangstera. Wayne nie rzuca broni, tylko strzela do Brooke, ciężko ją raniąc.
Przed domem reżysera pojawia się ekipa telewizyjna, ściągnięta przez Wayne'a. Wayne żąda transmisji na żywo we wszystkich stacjach i bezpośredniego połączenia z komputerem rejestrującym oglądalność. Chce, żeby Delamitri wygłosił przed kamerą oświadczenie, w którym weźmie na siebie odpowiedzialność za popełnione przez Wayne'a i Scout zbrodnie. Jest winny, bo zdeprawował ich prymitywne umysły. Wayne podsuwa reżyserowi fragmenty recenzji, które oskarżają go o propagowanie przemocy. Domaga się też, aby Delamitri na znak skruchy zwrócił Oscara. Reżyser uważa, że pomysł przyjęcia przez niego odpowiedzialności za zbrodnie jest absurdalny. Farrah i Velvet mają do niego pretensje, że targuje się i dyskutuje z Waynem, gdy ich życie jest w niebezpieczeństwie. Jednocześnie Farrah martwi się, że Bruce może zostać pozwany przez rodziny ofiar i stracić majątek, zanim ona odbierze mu połowę. Tymczasem ranna Brooke wciąż jęczy na podłodze.
Wayne wpuszcza kamerzystę i dźwiękowca, komponuje kadr, jakby reżyserował show. Wie, że wysoką oglądalność zapewniają przemoc i seks, więc umieszcza w kadrze umierającą Brooke, córkę i żonę reżysera skuwa kajdankami, Velvet rozdziera bluzkę. Farrah troszczy się o to, by córka dobrze wypadła przed kamerą. Bruce zamiast wygłosić oświadczenie proponuje Wayne'owi debatę nad problemem odpowiedzialności mediów. Reżyser góruje w niej nad przeciwnikiem, ale oglądalność spada, stacje chcą przerwać transmisję. Wayne zapowiada więc, że za minutę zastrzeli żonę reżysera. Oglądalność rośnie, Wayne zabija Farrah. Zwracając się do telewidzów zapowiada, że odda się w ręce policji, jeśli widzowie wyłączą telewizory. Grozi, że zabije wszystkich zakładników, jeśli oglądalność nie spadnie...
W strzelaninie z policją giną wszyscy z wyjątkiem Bruce'a i Scout. Kariera Bruce'a jest skończona. Pisze książkę pod tytułem "Nie ponoszę odpowiedzialności".
Ukryj streszczenie