Czas akcji: druga połowa lat czterdziestych XX wieku.
Miejsce akcji: sala recepcyjna na Kremlu (Moskwa - ZSRR).
Obsada: 4 role męskie.
Druk: "Dialog" nr 2/1989.
Dramat w dwóch aktach
Akt I
W recepcyjnej sali starej części Kremla Andriej Żdanow, sekretarz KC KPZR, słucha muzyki jazzowej z gramofonu. Czeka na gości. Pierwszy przybywa Siergiej Prokofiew. Jest w złej kondycji fizycznej po przebytym niedawno wylewie krwi do mózgu. Gospodarz spotkania traktuje wielkiego kompozytora bezceremonialnie, a nawet lekceważąco. Wypomina mu nieobecność na odbywającym się właśnie w Moskwie Zjeździe Związku Kompozytorów.
Nadchodzi drugi kompozytor Dymitr Szostakowicz. Na polecenie Żdanowa Szostakowicz relacjonuje przebieg dotychczasowych obrad zjazdu. Okazuje się, że krytyce poddawane są dzieła współczesnych kompozytorów radzieckich. Zebrani czekają na Stalina. Rzeczywiście wkrótce pojawia się Stalin, chociaż najpierw widzimy go w sekretnej toalecie na zapleczu sali recepcyjnej, skąd dochodzą dźwięki śpiewanej przez niego starej, cerkiewnej pieśni wielkanocnej. Budzi to zdumienie zebranych w sali.
Wchodzi Stalin z pakunkiem w ręku. Interesuje się stanem zdrowia Prokofiewa, przy okazji wypowiada niepochlebne opinie o lekarzach. Namawia obecnych do picia alkoholu, nie dopuszczając odmowy. Zostaje rozwinięty pakunek, zawierający starą ikonę - według słów Stalina prezent od dawnych kolegów szkolnych.
Następuje swoista psychodrama. Stalin gra w niej zatroskanego, dobrotliwego, choć surowego władcę, a Żdanow - tępego, okrutnego chama i stupajkę. Kompozytorzy zostają wzięci w krzyżowy ogień prowokacji, obelg, gróźb, szykan i dwuznacznych pochlebstw. Stalin uderza kilka klawiszy fortepianu. Jeden z nich brzmi głucho. Okazuje się, że pomiędzy strunami znajduje się jakiś list. Stalin ze Żdanowem sugerują, że jest to ukryty list pożegnalny jakiejś kremlowskiej ofiary politycznej.
Szostakowicz zostaje zmuszony do zagrania swojego utworu. Z powodu napięcia nie wypada najlepiej. Stalin wdaje się w rozważania na temat sztuki muzycznej, przeciwstawiając wyrafinowanej twórczości formalnej prostotę i siłę ludowych inspiracji. Prokofiew zdenerwowany doznaje nudności, wychodzi do toalety.
Stalin gra na fortepianie skomponowany przez siebie utwór. Wraca Prokofiew. Jego samopoczucie stanie się przedmiotem koszarowych szyderstw Żdanowa. Stalin zmusza ledwo żywego Prokofiewa do picia wódki i jednocześnie nakazuje mu jutrzejszą obecność na zjeździe kompozytorów. Czyta projekt uchwały KC KPZR potępiającej formalizm w muzyce. Szostakowicz i Prokofiew podejmują skazaną na fiasko próbę dyskusji. Zmanipulowane obrady zjazdu mają być fasadową podstawą nowej polityki kulturalnej w dziedzinie muzyki. Dla zachowania pozorów potrzebny jest jednak głos najważniejszych autorytetów: Prokofiewa i Szostakowicza. Obaj kompozytorzy podani zostają praniu mózgów, a także serii niewybrednych ataków, w których poniewierana jest ich godność i wrażliwość artystyczna, deprecjonowany dorobek twórczy i pozycja, pojawia się sugestia fizycznych represji.
Stalin sporo pije i zmusza do tego pozostałych. Musi pić także Żdanow, chociaż jego zaawansowana choroba serca nie pozwala na to. Żdanow ze Stalinem wykonują dziki taniec, co kończy się ostrym bólem serca Żdanowa.
Stalin proponuje posłuchanie płyt z nagraniami muzyki Prokofiewa. W upokarzający sposób zmusza kompozytora do dokonania wyboru utworu. Następnie z pomocą Żdanowa tłucze po kolei wszystkie jego płyty.
Akt II
Dalej trwa tłuczenie płyt i szyderstwa. Stalin natrafia na płytę z jazzem, której wcześniej słuchał Żdanow. Jest to płyta z zakazaną muzyką i stanowi dowód w toczącym się śledztwie.
Żdanow odbiera telefon z informacją o katastrofie górniczej i setkach ofiar. Stalin ignoruje to. Zajmuje go jedynie praca nad kompozytorami. Gra na fortepianie ludową piosenkę i nakazuje kompozytorom ją wykonać wokalnie. Wobec braku odpowiedniego zaangażowania grozi im śmiercią. Teraz śpiew jest bardziej zaangażowany. Śpiewają wszyscy czterej, na głosy.
Stalin wdaje się w rozważania na temat sztuki ludowej i religijnej oraz kultury gruzińskiej. Inicjuje spór ze Żdanowem obrażając go i prowokując, by ostatecznie łaskawie i protekcjonalnie zlikwidować konflikt. Żdanow inspirowany przez Stalina dokonuje profanacji ikony.
Skrajnie zdenerwowany Szostakowicz wychodzi do toalety. Żdanow gra utwór Chopina, proponując Stalinowi, bez powodzenia, odgadnięcie kompozytora. Wraca Szostakowicz.
Stalin proponuje wspólne, we czterech, napisanie nowego radzieckiego utworu. Na nic zdają się próby uników czynione rozpaczliwie przez kompozytorów. Decyzja - utwór będzie oparty na prozie gruzińskiego poety Rustawelego. Stalin recytuje fragment poematu. Kompozytorzy poddają się absurdalnej sytuacji. Zaczynają improwizować. Stalin dokonuje kiczowatej adaptacji tekstu. Trwa groteskowa scena, którą wieńczy wspólne prawykonanie. Stalin jest zachwycony. Poleca odtworzyć nagranie z podsłuchu. Po wysłuchaniu taśmy Stalin wpada we wściekłość. Każe kompozytorom stanąć twarzą do ściany. Odgrywa szaloną scenę obrażonego boga. Przerażeni kompozytorzy deklarują gotowość dalszej pracy. Napięcie ustępuje. Żartując zaczynają na nowo pracę. Odwołując się do strat wojennych i swojej roli wybawcy narodu Stalin zdradza wreszcie swoje upodobania muzyczne. Forma monumentalna, klasyczna. Odpowiednia wobec doświadczenia historycznego. Zmaltretowani kompozytorzy godzą się wziąć udział następnego dnia w obradach zjazdu i wpłynąć na treść uchwały proklamującej socrealizm. Zmęczony Stalin zasypia z poczuciem zwycięstwa.
Ukryj streszczenie