Czas akcji - lata sześćdziesiąte XX wieku.
Miejsce akcji - salon w zamożnym domu.
Obsada - 2 role męskie, 3 role kobiece, 2 męskie epizody.
Druk:
Złodziej Angelo Tornati vel Chudzielec forsuje okno i wchodzi do zamożnego domu wiceburmistrza, żeby ukraść znajdujące się tu cenne przedmioty. Gdy pakuje do worka srebrne sztućce, odzywa się dzwonek telefonu. Złodziej nierozważnie podnosi słuchawkę i z ulgą rozpoznaje głos swojej żony. Żona Złodzieja rozkosznie dopytuje się co słychać i oczekuje miłej rozmowy, bo przecież jest żoną "zaślubioną w kościele, a nie w urzędzie, jak byle jaka konkubina". Dla świętego spokoju Złodziej mówi żonie, że kocha "bardzo, bardzo!" i obiecuje, że przyniesie jej jakiś drobiazg. Kiedy ponownie przystępuje do pracy, słyszy z korytarza czyjeś głosy. Zdenerwowany chowa się w skrzyni wielkiego stojącego zegara. Do salonu wchodzą Mężczyzna i Kobieta, czyli właściciel domu z kochanką. Ich namiętną randkę przerywa dzwonek telefonu, który długo nie milknie. Zniecierpliwiony Mężczyzna podnosi słuchawkę i chowa ją do szuflady. Oboje szybko reflektują się, że to bardzo nieostrożne działanie, wpadają w popłoch, podejrzewają, że ktoś ich śledzi. Odkładają słuchawkę i wtedy dzwonek telefonu odzywa się ponownie. Mężczyzna machinalnie podnosi słuchawkę i zmienia głos. Telefonuje Żona Złodzieja, a słysząc porozumiewających się z sobą Mężczyznę i Kobietę jest przekonana, że jej mąż, zamiast pracować czyli kraść, spędza czas z kochanką. Z kolei Kobieta pewna jest, że telefonuje żona Mężczyzny, on sam zaś nie ma pojęcia z kim rozmawia. Od Żony Złodzieja Mężczyzna dowiaduje się, że "jak kto oszukuje to złodziej, a więc jak jest złodziejem to i oszukuje" i tę naukę bierze do siebie. Na koniec rozmowy sugeruje swej rozmówczyni, że jej mąż jest z pewnością u jego żony w "Villi Ponente", podaje adres i numer telefonu. Mężczyzna i Kobieta czują się zdemaskowani, mają pewność, że żona Mężczyzny zleciła śledzenie ich, bo "na tym świecie wzajemne zaufanie szlag trafił." Mężczyzna boi się sensacyjnych tytułów w prasie, skandalu, z powodu którego administracja na pewno nie awansuje go na stanowisko burmistrza. Chce strzelić sobie w łeb, w czym Kobieta przytomnie mu pomaga, odbezpieczając we właściwym momencie pistolet. Zegar bije dwanaście razy. Jego dźwięki przerywają próbę popełnienia samobójstwa, ale tych uderzeń nie wytrzymuje Złodziej i wyskakuje z zegarowej skrzyni. Kochankowie boją się, że Złodziej będzie opowiadał o ich schadzce, lecz on z zawodową dumą wyjaśnia, że jest profesjonalnym Złodziejem i przyszedł tu wyłącznie kraść, czym budzi zachwyt Kobiety, która brała udział w teleturnieju "Sławne przestępstwa i kradzieże". Towarzyską atmosferę przerywa dzwonek do drzwi wejściowych. Przed domem stoi Anna, żona Mężczyzny, która po dziwnym telefonie Żony Złodzieja, przyszła zobaczyć, co się dzieje. Spłoszeni kochankowie wymuszają na Złodzieju zgodę na to, że przed Anną będzie udawał męża Kobiety. Nowo skojarzona para robi bardzo dobre wrażenie na Annie, która częstuje ich alkoholem, wreszcie proponuje, żeby zostali na noc. Panie wychodzą do gościnnego pokoju. Między panami zaś toczy się nerwowa rozmowa. Złodziej, jako ambitny "człowiek pracy", mówi że przyszedł tu kraść, a nie odbijać cudze kochanki. Mężczyzna mierzy więc do Złodzieja z broni, zmuszając go w ten sposób do kradzieży, bo nie może pozwolić na zarzut, że "w jego domu źle się kradnie i wykorzystuje się złodziei". Na to wchodzi Żona Złodzieja i staje w obronie męża. On potulnie przyznaje się, że uczestniczy w wieczorze jako mąż kochanki Mężczyzny. Wracającej do salonu Annie, Żona Złodzieja przedstawiona zostaje jako druga żona gościa, który znajduje się w bardzo skomplikowanej sytuacji. Jednocześnie "jest bigamistą, konkubinem, rozwodnikiem, publicznym grzesznikiem i prawowiernym katolikiem..."
Wychodzą wszyscy, poza Anną. Po chwili do salonu wchodzi Antonio - kochanek Anny i mąż Kobiety, kochanki jej męża. Jest o Annę zazdrosny, podejrzewa ją, że zdradza go z nowym kochankiem i gdy do salonu powraca po swój worek Złodziej, Antonio bierze go za kochanka swojej kochanki. Zamyka drzwi wejściowe na klucz i chowa go do kieszeni płaszcza, w której jest dziura. Słychać nadchodzącą resztę towarzystwa, więc Antonio powinien wyjść, ale nie może znaleźć klucza. Złodziej chowa Antonia w stojącym zegarze. Kiedy ten wybija godzinę Antonio ze skrzyni wypada, stając twarzą w twarz z Kobietą, swoją żoną. Jedyne słowo, jakie całe towarzystwo powtarza to "nieporozumienie", a nieporozumienia są nie do wyjaśnienia, "w przeciwnym razie nie byłyby nieporozumieniami."
Złodziej i jego Żona, zdegustowani sytuacją, opuszczają salon. Drzwi bez trudu otwiera Złodziej, bo, jak to złodziej, ma w kieszeni niezbędny w pracy pęk kluczy. Wychodząc wyłączają światło. Reszta towarzystwa wybiega za nimi w obawie, że tamci pójdą donieść o wszystkim na policję. Tymczasem do salonu wchodzi oknem Drugi Złodziej. Kiedy zostaje przyłapany przez powracających właścicieli, jest oburzony zasadzką i zapowiada, że poskarży się w związkach zawodowych. Obie pary usiłują wytłumaczyć Drugiemu Złodziejowi całe nieporozumienie. Jeden przez drugiego opowiadają swoje nieprawdziwe wersje zdarzeń. Wszyscy oszukują, więc - jak było powiedziane - wszyscy to złodzieje, choć "nie wszyscy złodzieje przychodzą kraść".
Ukryj streszczenie