Czas akcji: połowa lat sześćdziesiątych XX wieku.
Miejsce akcji: sala Frontu Narodowego w spółdzielni produkcyjnej we wsi Głucha Dolna na Podgórzu Dalmatyńskim.
Obsada: 6 ról męskich, 2 role kobiece, epizody chłopów i chłopek.
Druk: "Dialog" nr 1/1975.
Obraz 1
W obskurnej sali spółdzielni produkcyjnej w Głuchej Dolnej odbywa się zebranie aktywu Frontu Narodowego. Jego przewodniczący, Puljo, poddaje pod głosowanie wniosek o przeprowadzenie inicjatywy na rzecz "aktywności na bazie kultury i oświaty". Temat budzi wśród zebranych chłopów wesołość, mówią, że z kultury nie wyrośnie pszenica, szkoda więc czasu na gadanie o niej, a argument przewodniczącego, że przy oświacie lepsza będzie socjalistyczna gospodarka, po prostu wyśmiewają. Ktoś z sali domaga się wyjaśnienia sprawy spółdzielczych pieniędzy, które niedawno zginęły z kasy. Ten temat wywołuje kłótnię, którą w sposób zdecydowany ucisza pierwszy sekretarz partii, Bukara. Władczym tonem zarządza przygotowanie przedstawienia teatralnego. Na odpowiedzialnego za przebieg prac wyznacza nauczyciela Škuncę, a gdy ten rozpaczliwie broni się, stawia mu zarzut uchylania się od prac społecznych. To skutkuje. Škunca natychmiast zgadza się, ale przerażenie go nie opuszcza. Chłop Šimurina zgłasza pomysł, by zagrać sztukę, którą widział niedawno w Zagrzebiu, gdy przypadkowo poszedł do teatru i "kultura otarła się o niego", to był "Omlet" lub "Amlet". Nauczyciel poprawia: "Hamlet" i jest tym pomysłem w najwyższym stopniu zaniepokojony. Šimurina opowiada "Hamleta" Szekspira. Jego relacja jest prymitywna, wulgarna, przyrównująca historię, która wydarzyła się na duńskim dworze, do zdarzeń między babą i chłopem na wsi, o jakich opowiadają sobie mężczyźni przy wódce. Opis Omelii "z cycami jak poduchy, z tyłkiem jak koło zapasowe u spółdzielczego traktora" budzi zachwyt słuchających i liczne niewybredne komentarze. Kiedy Šimurina dochodzi do momentu, gdy Amlet rozpoczyna śledztwo w sprawie śmierci ojca, do sali wpada Joca Škokič i głośno domaga się od Bukary wyjaśnień na temat aresztowania swego ojca. Bukara niechętnie mówi o brakujących w kasie spółdzielni dziesięciu milionach, o których kradzież oskarża ojca Joci. Chłopak z żarem protestuje, zapowiada dochodzenie do prawdy i zemstę. Chłopi nie chcą tego słuchać, domagają się dalszego ciągu opowieści o Amlecie. Przewodniczący Frontu Narodowego zleca Škuncy zdobycie "książki, gdzie jest o Amlecie".
Obraz 2
Parę dni później w tej samej sali Joca spotyka się przed próbą z Andzią, swoją dziewczyną, córką Pulja. Wiedzą już, że w przedstawieniu mają być Amletem i Omelią. Joca nie chce grać, jego ojciec nie pozwoliłby na to, by występował "z nimi", z wrogami. Sam też uważa, że kiedy ojciec jego siedzi niewinnie w więzieniu, on nie powinien bawić się w teatr.
Pierwszą próbę Škunca rozpoczyna od stwierdzenia: "to sztuka nie dla nas", ale godzi się przygotować przedstawienie, bez względu na to, co o nim myśli. Rozdaje role: towarzysz Puljo - Poloniusz, Andzia - Ofelia, Joca - Hamlet, Bukara - Król Klaudiusz, Mara, bufetowa w gospodzie - Królowa Gertruda, Mačak - Laertes, Šimurina - Horacy, reszta chłopów też zagra. Lektura tekstu sprawia im kłopot, nie rozumieją tego, co czytają, więc towarzysz Bukara zarządza, żeby poprawić tego burżuja z Anglii, tak aby cały naród na wsi rozumiał o co chodzi. Ma być tak prosto, jak w ludowej piosence, treść trzeba uwspółcześnić, by pasowała do obecnych czasów, a całość skrócić, Amlet ma być kimś z Głuchej Dolnej, a nie jakimś duńskim księciem, publiczność od razu musi wiedzieć "kto i cośmy za jedni". Škunca protestuje, mówi, że mają przed sobą arcydzieło literatury, że pomysł Bukary jest przestępstwem wobec kultury, ale jego poglądy zostają wyśmiane. Zaszantażowany po linii partyjnej obiecuje przystąpić do pracy.
Obraz 3
To samo miejsce kilka dni później. Bukara, Puljo i Andzia czekają na próbę. Mężczyźni rozmawiają o Jocy, o tym, że spiskuje, rozmawia z popem, z Markanem, synem ustaszy, a kontaktując się z Andzią ma zamiar wejść w szeregi partii. Dziewczyna daremnie protestuje, potem dostaje zadanie, by po próbie zostać z Jocą w sali i przy użyciu wszystkich możliwych sposobów, wyciągnąć od niego szczegóły na temat pieniędzy, a Puljo z Bukarą będą podsłuchiwać.
W czasie próby "Hamleta" w wersji według zaleceń Bukary (na przykład: "Patrzcie, ludzie, jam Poloniusz, / Co zażądam, zaraz mam już. / Król mnie wznosi coraz wyżej / A ja jego dupę liżę!") Škunca z podejrzaną łatwością godzi się na absurdalne pomysły kolektywu, który z tupetem ignoranta pisze dramat na scenie. "Jeśli kpię, to raczej z siebie, nigdy z ciebie" - mówi Škunca do Jocy. Potem wyrzuca słynny, szekspirowski dylemat zawarty w monologu "Być albo nie być". "To prawie nasza bałkańska alternatywa w duchu naszej świetlanej tradycji: albo ja jego, albo on mnie" - ironizuje Škunca, ale nikt nie pojmuje tego, co nauczyciel mówi.
Po próbie Bukara i Puljo chowają się pod stertą szturmówek. Andzia spotyka się z Jocą. Chłopak dostał od ojca z więzienia list, chce go przeczytać Andzi, aby wiedziała, co naprawdę dzieje się we wsi. Dziewczyna bez powodzenia usiłuje odwieść Jocę od tego pomysłu. W liście mowa jest o tym, że pieniądze z kasy dostał Bukara na zakup traktora dla spółdzielni, suma została zaksięgowana, ale księga rozchodów zginęła. Andzia przerażona jest sytuacją, w jaką została wplątana i boi się, że straci chłopaka.
Obraz 4
Po kilku tygodniach odbywa się próba kostiumowa. Scenę Klaudiusz - Gertruda w prymitywnej przeróbce przerywa wejście podpitego Jocy, który głośno oskarża Bukarę o sprzeniewierzenie spółdzielczych pieniędzy, nie może jednak znaleźć listu od ojca, by uwiarygodnić swoje słowa. Zrozpaczonego chłopaka wszyscy uznają za wariata. Tylko Puljo ma odwagę zadawać Bukarze kłopotliwe pytania o zaginioną księgę rozchodów. Pijany Škunca zostaje sam. Mówi monolog "Być albo nie być" Szekspira.
Obraz 5
Na kolejnej próbie "aktorzy pracują" nad finałową sceną, która w tym przedstawieniu pokazuje obalenie monarchii w Danii i powołanie republiki pod kierownictwem Amleta. Joca wykorzystuje teatralną sytuację, przystawia nóż do gardła Mačaka i domaga się ogłoszenia prawdy o pieniądzach. Mačak ujawnia, że księgę rozchodów kazał mu spalić Bukara. Joca ma poczucie zwycięstwa, odniósł sukces w swoim śledztwie, widzi szansę na oczyszczenie ojca z zarzutów. Wszystko zmienia tragiczna wieść, że ojciec Jocy popełnił samobójstwo. Joca rzuca się z nożem na Bukarę, ale przegrywa bójkę, zostaje uznany za wariata i zmuszony do ucieczki.
Na scenie w sali Frontu Narodowego bohaterowie "Amleta" grają szalony finał, w którym jak refren powtarza się jedyne przesłanie wykonawców: "Używajmy póki czas, / Jutro może nie być nas." Zbiorowy, niekończący się hymn do rozkoszy życia, do jakich tęsknią głuchodolniacy zamiera, gdy nagle w sali zapada ciemność. "Kto zgasił światło?" - ryczy Bukara. "Zapalić światło! Światła..." - woła przerażony Škunca.
Ukryj streszczenie