Czas akcji: druga połowa XX wieku.
Miejsce akcji: małe francuskie miasteczko, Paryż.
Obsada: 2 role kobiece.
Druk: maszynopis w bibliotece Akademii Teatralnej w Warszawie.
Dramat w jednym akcie.
Siedemdziesięcioletnia Renée i o dziesięć lat młodsza Simone poznają się na szkolnej dyskotece. Renée została zaproszona jako "członek ciała pedagogicznego na emeryturze", Simone przyszła z wnukiem, synem i synową. Renée jest dystyngowaną, stateczną starszą panią; cieszy się z zaproszenia, ale przykro jej, że nikt się nią nie zajmuje. Pije tylko wodę mineralną; nie podoba jej się dyskotekowa muzyka ani tańce młodzieży ("takie miotanie się na parkiecie chyba szkodzi na kręgosłup"). Woli Bacha i wieczór z dobrą książką. Renée mieszka w domku z ogrodem, który odziedziczyła po rodzicach. Dom jest staroświecko urządzony, pełen rodzinnych pamiątek; w ogrodzie Renée uprawia róże. W młodości miała mniej domatorskie upodobania i pewną skłonność do ryzyka: zdobyła uprawnienia pilota samolotowego. Nie wyszła za mąż; miała przyjaciela - pilota, ale rozstała się z nim z powodu różnic ideologicznych ("Negował znaczenie Rewolucji Francuskiej i Frontu Ludowego"); jest zupełnie samotna. Choć jest córką pastora, nie wierzy w Boga. Pogodziła się ze starością: "Trzeba pogodzić się z odstawieniem na boczny tor [...] Ciało jest artykułem niezwykle szybko się psującym. Począwszy od pewnego wieku traci kształt i piękno".
Simone jest przeciwieństwem Renée. Nie może pogodzić się ze starością, chciałaby wciąż być podziwiana jako kobieta. "Ja dziś wieczór czuję się młoda, o wiele młodsza od tych rodziców, którzy tu przyszli, żeby pilnować swoje szczenięta jak szpicle". Podoba jej się muzyka, chciałaby bawić się, tańczyć; za dużo pije. Nie chce "siedzieć w ciemnościach" i czekać "aż zdechnie". Simone nie ma wykształcenia, nie ma też kompleksów; jest bezpretensjonalna. Przez całe życie mąż traktował ją przedmiotowo ("Kobietę ocenia się według tego, jak sobie radzi w kuchni i w wyrku"). Gdy utyła i postarzała się, zabronił jej zakładać kostium kąpielowy ("Już jesteś za tłusta, żeby obnażać się przy ludziach"). Teraz Simone jest wdową; mieszka z synem i jego rodziną, ale nie czuje się tam kochana ani potrzebna. Choć Simone kupiła synowi mieszkanie, Françoise nie kryje, że tylko toleruje w nim teściową. Simone jest katoliczką; nie praktykuje, ale boi się gniewu Bożego.
Obie panie wychodzą razem. Nagle Simone ciągnie z powrotem Renée na parkiet i zmuszą ją do tańca. Rozlegają się oklaski; Simone bierze je za wyraz podziwu; Renée - szyderstwa. Podobnie różnią się w ocenie domku Renée, do którego Simone zostaje zaproszona. Dla Simone to tylko "mała podupadająca chałupka", dla Renée - "willa, a raczej domek w ogrodzie". Renée proponuje nowej znajomej nocleg, ale Simone odmawia - wie, że rodzina będzie się o nią niepokoić, a ponadto w staroświeckim wnętrzu nie czuje się swobodnie; zaprasza z kolei Renée do siebie. Gdy do domu wracają syn i synowa, Simone każe Renée schować się w szafie. Françoise ma pretensje, że teściowa skompromitowała rodzinę, tańcząc na szkonej dyskotece. Dochodzi do awantury; Gérard popiera żonę - chce oddać matkę do domu starców.
Renée proponuje Simone wspólny wyjazd; rano Simone cicho opuszcza dom syna, zabierając swoje srebrne sztućce i tacę. Renée pobiera z banku wszystkie oszczędności ("Oszczędzanie w moim wieku to absurd"); chowa pieniądze do torebki. Na dworcu zostają okradzione: ktoś wyrywa torebkę Renée, ktoś inny znika z plecakiem Simone, którego miał popilnować. W akcie odwetu Renée kradnie komuś walizkę; postanawiają wyruszyć do Paryża autostopem. Długo i bezskutecznie usiłują zatrzymać jakiś samochód, w końcu zabiera je para niemieckich homoseksualistów.
Gdy recepcjonista w paryskim hotelu odmawia wynajęcia pokoju "parze starych bab", Renée policzkuje go i nazywa "kutasem". Na ulicy przeżywa kryzys: wszystko ją boli. Simone zakłada męskie ubranie, znalezione w skradzionej walizce i podając się za męża Renée, wynajmuje pokój w innym hotelu. Rano wychodzą bez śniadania; obawiają się pościgu - Simone łudzi się, że rodzina będzie jej szukać. Chcą zobaczyć wieżę Eiffla i wyjechać z Francji. Są głodne; zaczynają żebrać, ale bez skutku. W końcu dostają poczęstunek od grupy kolorowych imigrantów. Pożyczają ich tam-tamy; Renée gra, Simone śpiewa. Zbierają sporo datków; gdy imigranci częstują je haszyszem, starsze panie zaczynają tańczyć w rytm afrykańskiej muzyki, w końcu próbują uwieść mężczyzn, którzy - jak same przyznają - mogliby być ich wnukami. Przyjeżdża policja i aresztuje imigrantów; Simone i Renée, w odruchu solidarności, chcą dzielić ich los, lecz policja odmawia aresztowania "nestorek". Renée zmieniła się: przeklina, pije piwo, podoba jej się afrykańska muzyka. Przyznaje, że wiele zawdzięcza Simone: "Dzięki tobie rozpoczęłam nowe życie". Simone komplementuje Renée: "Ma pani stopy księżniczki"; mimo dzielących je różnic, szczerze polubiła nową znajomą. Wiek daje się jednak paniom we znaki: Renée ma kłopoty z kręgosłupem, Simone puchną nogi.
W Air France Simone i Renée kupują bilet do Lille; ich prawdziwym celem jest jednak tropikalna wyspa. W samolocie Renée terroryzuje pasażerów i załogę znalezionym w walizce i przemyconym na pokład samolotu rewolwerem. Zwalniają wszystkich zakładników; Renée chce sama zasiąść przy sterze. Nadjeżdża policja.
Ukryj streszczenie