Czas akcji: nieokreślony.
Miejce akcji: wiejska droga, stacja kolejowa.
Obsada: dziesięć postaci - 3 kobiety i 7 mężczyzn.
Druk: Samuel Beckett "Dzieła dramatyczne", PIW 1988.
Słuchowisko radiowe.
Akcja słuchowiska rozgrywa się na wsi, w drodze do dworca i na dworcu kolejowym oraz w drodze do domu Rooney`ów.
Maddy Rooney - siedemdziesięcioletnia kobieta idzie na stację kolejową po swego męża wracającego z pracy pociągiem o 12.30. Po drodze spotyka kilkoro mieszkańców wioski. Pierwszym spotkanym sąsiadem jest Christy - woźnica prowadzący wóz z nawozem ciągnięty przez muły. Muł patrzy na panią Rooney a ona przypomina sobie zmarłą przed laty córeczkę Minnie.
Potem nadjeżdża na rowerze pan Tyler, którego pogrążona w przykrych wspomnieniach pani Rooney dostrzega w ostatniej chwili. Kiedy rozmawiają, obok nich przejeżdża ciężarówka. Rowerzysta w ostatniej chwili zeskakuje z roweru i unika zderzenia z samochodem. Oboje - pan Tyler i pani Rooney boją się, że nie zdążą dotrzeć na stację przed przyjazdem pociągu. Pan Tyler oczekuje przyjazdu pana Hardy`ego, któremu uratował kiedyś życie, gdy razem wspinali się w górach. Pani Rooney w pewnym momencie chce zawrócić do domu - odświeżone wspomnienia o zmarłej córce przygnębiają ją. Pan Tyler odjeżdża na swym rowerze, a nadjeżdża samochodem Pan Slocum - dawny wielbiciel pani Rooney. Nakłania kobietę, żeby dała się podwieźć. Pomaga jej wgramolić się do samochodu - nie bez trudu, pani Rooney jest bowiem ociężała. W drodze na stację tratują kurę.
Na dworcu pan Slocum wzywa bagażowego Tommy`ego, żeby pomógł jego pasażerce wysiąść z samochodu. Zjawia się zawiadowca stacji - pan Barrell, ale po krótkiej wymianie zdań oddala się. Nie pomógł pani Rooney wspiąć się po schodach prowadzących na dworzec. Kobieta zaczepia więc pannę Fitt -wielce religijną sąsiadkę, która tak gorliwie się modli, że ani w czasie mszy, ani jeszcze długo po niej, nie zauważa niczego ani nikogo dookoła siebie. Panna Fitt pomaga pani Rooney wejść po schodach, nuci przy tym kościelną pieśń. Kiedy dołącza do niej pani Rooney, hałas sprowadza zawiadowcę Barrella, bagażowego Tommy`ego i pana Tylera, którzy zjawiają się u szczytu schodów.
Pociąg, który miał przyjechać o 12.30 ma dziesięciominutowe opóźnienie. Rozlegają się pełne niepokoju komentarze, co może być tego przyczyną. Wreszcie pociąg nadjeżdża. Pan Rooney - który jest niewidomy - idzie po peronie wsparty na ramieniu małego chłopca Jerry`ego. Stojący na peronie Barrell ma zmieniony wyraz twarzy - co zauważa Pani Rooney - bowiem poznał już przyczynę opóźnienia pociągu.
Pan Rooney nie jest zadowolony z przyjścia żony, która jak się okazuje chciała mu w ten sposób zrobić urodzinową niespodziankę. Państwo Rooney wracają do domu pieszo. Po drodze okazuje się - kilkakrotnie - że ulubionym zajęciem pana Rooney'a jest matematyka. Liczy schody przy dworcu i przy domu, liczy ile pensów rocznie płaci Jerry`emu za pomoc, ile zarabia i na co wydaje pieniądze, itp. W pewnej chwili pani Rooney uświadamia sobie, że nie dowiedziała się, dlaczego pociąg był spóźniony. Mąż najpierw twierdzi, że w ogóle tego nie zauważył. Krzyki dzieci sąsiadów bawiących się przy drodze sprawiają, że wyrywa mu się dziwne zwierzenie. Wyznaje żonie, że miewa czasami chęć zabicia jakiegoś dziecka. Dzieci zresztą często dokuczają starym Rooney`om, bo ci, wracając z dworca obawiają się, że znowu zostaną wyśmiani i obrzuceni błotem.
Pan Rooney zaczyna w końcu opowiadać historię dzisiejszej podróży. Pociąg wyruszył punktualnie. Pan Rooney był w przedziale - tak mu się przynajmniej zdawało - sam i zaczął liczyć swoje roczne wydatki na dojazdy do pracy i codzienne potrzeby i doszedł do wniosku, że bardziej opłaca mu się przejść na emeryturę. Potem jednak, gdy zanalizował, ile jest obowiązków domowych i jak uciążliwe jest codzienne obcowanie z hałaśliwymi dziećmi sąsiadów - doszedł jednak do wniosku, że woli pracować. Kiedy tak rozważał, co jest bardziej opłacalne, zorientował się, że pociąg stoi w miejscu i nie jest to żadna stacja kolejowa. Zdenerwowany poczuł potrzebę wyjścia do toalety. Wreszcie pociąg ruszył. Kiedy wysiadł na stacji docelowej, poszedł z Jerry`m do dworcowej łazienki, ale jak się okazało już niepotrzebnie. "Powiedz, że mi wierzysz" - zakończył swoje opowiadanie pan Rooney zwracając się do żony.
Państwo Rooney`owie idą dalej w stronę domu. Zaczyna padać deszcz. Z domu sąsiadów słychać melodię "Śmierć i dziewczyna". Usłyszawszy ją, pan Rooney zaczyna płakać.
Niedaleko od domu dogania ich Jerry, który wręcza staremu Rooney`owi piłeczkę. Zdziwiona żona nie rozumie, co to za przedmiot i skąd go ma jej mąż. Pan Rooney bierze dziecięcą zabawkę od chłopca, którego przysłał zawiadowca i stwierdza dobitnie, że zawsze nosi ją przy sobie, choć chwilę wcześniej półgłosem wyznał, że może to nie należy do niego.
Jerry już odbiega, kiedy pani Rooney woła go, pytając czy nie wie, co było przyczyną spóźnienia pociągu. Pan Rooney chce ją powstrzymać od tego pytania, zapewnia, że Jerry niczego nie może wiedzieć. Ale chłopiec wie, że pociąg miał opóźnienie, bo ktoś wyrzucił przez okno małe dziecko. W tym momencie pan Rooney wydaje z siebie przeciągły jęk, bo to on był sprawcą tego wypadku. Jerry swoim wyznaniem potwierdził winę Rooney'a i zdradził go przed żoną.
Jerry wraca na dworzec. Rooney`wie ruszają dalej. Wichura i deszcz wzmagaja się.
Ukryj streszczenie