Opera w 4 aktach; libretto: Tobia Gorrio (Arrigo Boito), wg "Angela, tyrana Padwy" Victora Hugo.
Prapremiera: Mediolan 8 IV 1876.
Premiera polska: Warszawa 1885.
Osoby: Gioconda, śpiewaczka uliczna - sopran; jej matka, niewidoma - alt; Enzo Grimaldo - tenor; Alvise Badoero, przewodniczący weneckiej Rady Dziecięciu - bas; Laura, jego żona - mezzosopran; Barnaba, szpieg Inkwizycji - baryton; Zuane, wioślarz - bas; Isepo, pisarz publiczny - tenor; Pilot - bas; wioślarze, damy i szlachta wenecka, lud.
Akcja rozgrywa się w Wenecji w XVII w.
Akt I. W dzień świąteczny odbywają się tradycyjne wyścigi łodzi na weneckim Wielkim Kanale. Szpieg Rady Dziesięciu, Barnaba, chcąc usidlić piękną śpiewaczkę uliczną, Giocondę, wmawia w zebranych, że niewidoma matka Giocondy jest czarownicą i że to ona spowodowała porażkę wioślarza Zuane w zakończonych właśnie zawodach. Słowa Barnaby trafiają na podatny grunt. Ani Gioconda, ani jej ukochany, Enzo, nie mogą uchronić starej kobiety przed gniewem wzburzonego tłumu. Szczęściem w tym właśnie momencie wchodzi na plac Alvise Badoero wraz ze swoją żoną, Laurą. Laura prosi małżonka, by osłonił matkę Giocondy powagą swej władzy - Alvise przychyla się do jej prośby. Niewidoma w gorących słowach dziękuje swej wybawicielce i w dowód wdzięczności ofiarowuje jej różaniec, który ma przynieść szczęście i chronić od złej przygody (aria "Voce di donna").
Wszyscy opuszczają dziedziniec, udając się do kościoła. Do zatopionego w myślach Enza zbliża się teraz Barnaba i oświadcza, że go poznał. Enzo nie jest bowiem kapitanem kupieckiego statku, za jakiego się podaje, lecz genueńskim arystokratą, księciem di Santafior - wrogiem Rzeczypospolitej Weneckiej. Barnaba wie też, że Enzo znał i kochał Laurę przedtem jeszcze, zanim została żoną Alvisa, i teraz - patrząc na zachowanie obojga - przekonał się, że w ich sercach miłość ta nie wygasła. Obiecuje więc Enzowi, iż wieczorem przywiezie Laurę potajemnie na jego statek i ułatwi im wspólną ucieczkę z Wenecji; przyznaje zresztą, że nie kieruje nim bynajmniej sympatia do Enza, którego nienawidzi, a jedynie osobiste względy - spodziewa się bowiem po odjeździe Enza łatwiej zdobyć Giocondę (duet "Enzo Grimaldo, principe di Santafior"). Jednak szczerość Barnaby jest tylko połowiczna. Pragnie on ukazać Giocondzie zdradę jej ukochanego, ale jednocześnie planuje zgubę Enza. Po odejściu młodzieńca dyktuje publicznemu pisarzowi list do Alvisa, zdradzając plan ucieczki Enza i Laury (monolog "O monumento!").
Przez plac przebiega w rytmie forlany wesoły korowód zamaskowanych Wenecjan po chwili głos zakrystiana wzywa wiernych na wieczorne nabożeństwo. Na opustoszałym placu pozostaje tylko Gioconda z matką. Podsłuchała ona Barnabę, gdy ten dyktował swój list do Alvisa, i teraz rozpacza nad zdradą ukochanego.
Akt II. Wieczorem na pokładzie statku Enza, "Hekate", zjawia się przebrany za rybaka Barnaba. Zabawiając marynarzy żartami i piosenką, szpieg bada jednocześnie liczebność załogi oraz uzbrojenie statku (barkarola "Pescator, affonda l'esca"). Na pokład wychodzi Enzo i nakazuje załodze udać się na zasłużony spoczynek; marzy o bliskim już szczęściu u boku ukochanej Laury (aria "Cielo e mar!"). Wkrótce zjawia się i Laura, przywieziona w łódce przez Barnabę. Kochankowie wyznają sobie miłość i wspólnie planują ucieczkę (duet "Laggiu nelle nebble remote"). Enzo odchodzi, by poczynić ostatnie przygotowania do odjazdu, Laura zaś klęka przed obrazem Madonny (aria "Stella del Marinar"), prosząc o pomoc i opiekę. Tu zastaje ją Gioconda (duet "L`amo come il fulgor del creato") - nieprzytomna z gniewu i zazdrości, chce przebić rywalkę sztyletem, lecz w tej chwili dostrzega w jej rękach różaniec swej matki, której Laura niedawno ocaliła życie. Oddaje więc Laurze własny płaszcz i maskę, polecając swemu wioślarzowi odwieźć ją w bezpieczne miejsce. Tymczasem nadpływają łodzie - to śpieszy żądny zemsty Alvise na czele zbrojnych Wenecjan. Nie chcąc dostać się do niewoli, Enzo podpala statek, sam zaś w ostatnim momencie rzuca się z pokładu w morze.
Akt III. Odsłona 1. Alvise, chcąc pomścić plamę na swym honorze, postanawia, że niewierna żona musi umrzeć (aria "Si, morir ella de"). Wręcza Laurze ampułkę z trucizną i nakazuje wypić jej zawartość, nim pieśń, którą za oknami śpiewają żeglarze, dobiegnie końca (duet "Bella cosi, madonna"). Alvise wychodzi, a po chwili przez ukryte drzwi wbiega Gioconda. Zamienia ona ampułkę z trucizną na inną, zawierającą narkotyk. Laura nie dowierza rywalce, lecz rozumie, że jest to dla niej jedyna droga ratunku. Alvise wraca po pewnym czasie, widzi swą żonę leżącą bez ruchu na łożu i jest przekonany, że Laura nie żyje.
Odsłona 2. We wspaniałej sali balowej Alvise przyjmuje przybywających licznie gości, każąc na ich cześć wystąpić baletowi ("Taniec godzin"). Zabawa jest w pełni, gdy na salę wpada Barnaba, ciągnąc za sobą ślepą matkę Giocondy. Stara kobieta błaga o łaskę, wołając, że nie uczyniła nic złego, a jedynie modliła się przy łożu martwej Laury. Przerażeni goście milkną i wówczas słychać wyraźnie dzwon pogrzebowy. Gdy Alvise oświadcza, iż sam spowodował śmierć swej żony, znajdujący się wśród tłumu gości Enzo rzuca się na niego ze sztyletem, jednak strażnicy chwytają go. Gioconda, widząc, że wszystko stracone, zbliża się niepostrzeżenie do Barnaby i ofiarowuje mu... samą siebie, jeżeli uwolni Enza.
Akt IV. W ruinach pałacu na weneckiej wyspie Giudecca Gioconda oddaje się smutnym rozmyślaniom. Życie nie ma już dla niej wartości, chce tylko jeszcze ocalić Laurę i Enza, a potem - zabije się sama (aria "Suicidio!"). Dwaj wioślarze wnoszą bezwładne ciało Laury, a niebawem pojawia się też Enzo, uwolniony przez Barnabę. I on niczego już nie pragnie, tylko umrzeć na grobie Laury. W tym jednak momencie staje przed nim Laura - żywa i zdrowa, obudzona z letargicznego snu. Kochankowie padają sobie w ramiona, po czym klękają przed Gioconda, dziękując za uratowanie im życia. Gioconda wielkodusznie rezygnuje ze swych praw do Enza. Odprowadza kochanków do łodzi i wskazuje im drogę, na której nie doścignie ich mściwa ręka Alvisa. Gdy zaś przybywa Barnaba po przyrzeczoną nagrodę, Gioconda szybkim ruchem dobywa sztylet i ze słowami: "Pragnąłeś wszak tylko mego ciała - oto je masz!" zatapia go w swej piersi.
"Gioconda" Ponchiellego przechodziła różne koleje i najrozmaiciej bywała oceniana - w zależności od zmieniających się gustów i poglądów estetycznych; zachwycano się nią, to znów odmawiano jej wszelkiej wartości. Muzyce zarzucano brak głębi i przeładowanie zewnętrznymi efektami, ganiono też treść, nadmiernie skomplikowaną i nieprawdopodobną, pełną brutalnych sytuacji. Z drugiej znów strony podnoszono wielką melodyjność opery, mistrzowskie opracowanie zarówno partii solowych, jak i zespołowych, oraz świetną charakterystykę postaci i sytuacji, wreszcie nadzwyczaj szerokie możliwości popisu zarówno dla wykonawców, jak też dla reżysera i dekoratorów. Nie znalazłszy pełnego uznania w oczach kompozytorów i teoretyków, cieszy się za to "Gioconda" wielkim powodzeniem wśród publiczności oraz śpiewaków (w głównych rolach triumfy odnosili najwięksi artyści, jak Enrico Caruso, Titta Ruffo, Leo Slezak czy Beniamino Gigli).
Libretto "Giocondy", wg dramatu V. Hugo, opracował wybitny włoski kompozytor, a zarazem doskonały librecista, Arrigo Boito. Pisząc je przybrał pseudonim Tobia Gorrio, będący anagramem jego nazwiska. Być może czuł, że ta jego praca nie spotka się z przychylną oceną.
Źródło: Przewodnik Operowy Józef Kański, PWM 1997
Ukryj streszczenie