Romantyczna komedia muzyczna w 4 aktach; libretto: Brian Hooker i W. H. Post (wg sztuki Justina McCarthy'ego "If I Were King").
Prapremiera: Nowy Jork 21 IX 1925.
Premiera polska: Warszawa 3 VI 1937.
Osoby: Franciszek Villon, poeta i włóczęga, Ludwik XI, król Francji, Katarzyna de Vaucelles, dama dworu, Olivier, ochmistrz dworu, Maria, hrabianka, dama dworu, Thibaut de Vitry, Terrier, poseł księcia Burgundii, Tristan, dworzanin królewski, Margot, oberżystka, Huguette du Hamel, Joanna, tancerka. Cyganka; Tabarin, przyjaciel Villona, Reno, Robin i Jack - włóczęgi, Noel, zausznik pana de Vitry, Kapitan łuczników, włóczęgi, damy dworu, dziewczęta, straż. Akcja rozgrywa się w Paryżu w drugiej połowie XV w.
Akt I. W oberży "Pod Szyszką", u Margot, zbierają się paryskie rzezimieszki. Wszyscy piją dziś na koszt Renego; nieoczekiwanie posiadł sporo srebra. Huguette, zakochana w Villonie, "królu paryskich włóczęgów", dowiaduje się, że jej ukochany, którego chciał powiesić pan de Vitry, został niedawno ułaskawiony przez króla. Tabarin, wielki przyjaciel Villona, potwierdza tę wiadomość. Widział Franciszka, a nawet - posłował w jego imieniu do pięknej damy dworu, Katarzyny de Vaucelles. Villon tuż po wyjściu z więzienia zobaczył ją na ulicy, zapałał szaloną miłością i wysłał do niej Tabarina z wierszem i prośbą o spotkanie. Huguette jest wściekła z zazdrości, lecz jednocześnie szczęśliwa, że Villon znowu na wolności.
Słychać fanfary królewskich łuczników, klienci Margot chowają się po kątach. Wchodzi Tristan z królem Ludwikiem, przebranym za zwykłego mieszczanina. Wędrują po oberżach, szukając Villona; król wiele o nim słyszał, koniecznie chce go poznać. Mają szczęście. Villon właśnie bowiem powraca do swych przyjaciół "Pod Szyszkę". Witany entuzjastycznie, pije ze wszystkimi, także z zachowującym incognito królem, wychyla z nim kielich na pochybel Burgundczykom... Wojska księcia Burgundii stoją pod Paryżem i wkrótce zapewne uderzą na miasto; Villon opowiada o miłości, jaką on i jego ludzie żywią do Paryża, i o nienawiści do Burgundczyków, którzy chcieliby wtargnąć do miasta. Paryski lud nie odda im ani jednego domu ("Jak dzwon rozlegnie się śpiew").
Villon, nie wiedząc, z kim mówi, oskarża króla Francji, że zajmuje się błahostkami i miłostkami, gdy wróg stoi u bram. Gdyby on, Villon, był królem - wroga by już dawno diabli wzięli. Te słowa i sława poety wywierają na królu wrażenie, a ponieważ ma pewien plan w związku z Villonem i Katarzyną de Vaucelles, którą i on - bezskutecznie - zdobyć pragnie, obiecuje jeszcze Villonowi spotkanie. Gdy nie rozpoznany opuszcza oberżę, wpada Tabarin i wyrzuciwszy wszystkich pod byle pretekstem, przynosi Villonowi wiadomość: jego posłanie się powiodło, Katarzyna przyszła się z nim zobaczyć! Przyszła, bo chce, aby Villon został jej przyjacielem. Aby znalazł lekarstwo na jej największą troskę: oto zmuszają ją do małżeństwa ze znienawidzonym człowiekiem, panem de Vitry. Król, co prawda, sprzeciwia się temu małżeństwu, sam bowiem zakochany jest w Katarzynie, ale pan de Vitry ma poparcie księcia Burgundii i walczyć z nim niełatwo... Co wieczór on właśnie chodzi po paryskich oberżach, przekupując ludzi złotem Burgundczyków i namawiając - także towarzyszy Villona - do zdrady króla. Villon przyrzeka zemścić się na panu de Vitry - za krzywdy Katarzyny, swoje i Paryża.
Na pamiątkę spotkania Katarzyna daje mu kwiat róży. "Narody walczyły z sobą o dwie róże - mówi Villon - ja będę walczył o jedną... Ten kwiat był tak blisko twego serca, pani! Za ten kwiat mogę oddać życie!" ("Ze wszystkich róż - jedyna").
Ich romantyczny dialog przerywa wejście pana de Vitry, przybywającego na rozmowę z Renem - przekupionym przez niego człowiekiem Villona. Katarzyna niepostrzeżenie odchodzi, Villon zaś, udając pijanego, wywołuje kłótnię z panem de Vitry i doprowadza do pojedynku. Obaj nie wiedzą, że ich walkę obserwuje z ulicy również i król... De Vitry wzywa oddział łuczników, chcąc uwięzić Villona i jego towarzyszy. Król jednak, odrzucając incognito, każe doprowadzić Villona do siebie do pałacu; ma co do niego konkretny plan. Poleca Tristanowi oszołomić poetę silnym środkiem nasennym, a we śnie przebrać w piękne szaty i ułożyć w pałacowej komnacie. Chce mianować go jutro... marszałkiem dworu!
Akt II. W pałacowych ogrodach Ludwik XI rozmawia z Katarzyną de Vaucelles; nie reagując na zaloty króla, Katarzyna prosi o łaskę dla Villona, który rzekomo ma zostać powieszony za napad na pana de Vitry. Katarzyna nie wie o tym, że Villon przebywa w pałacu, a król nie wtajemnicza jej w swoje plany... Tymczasem Villon budzi się w pięknej komnacie jako... marszałek dworu, hrabia de Montcobier, zadziwiony tym, co mu się przydarzyło. Król wyjaśnia mu sens tej intrygi: Villon twierdził wczoraj, że byłby lepszym królem od niego, zatem - on daje mu władzę nad Francją... na jedną dobę. Villon może robić, co mu się podoba, wszystko we Francji zależy od niego, lecz - jego ostatnim rozkazem ma być skazanie Villona na szubienicę, nikt bowiem nie może bezkarnie równać się z królem Francji. Villon może się jeszcze z tego układu wycofać, może wrócić do swej nędznej egzystencji. Zatem...
Już zamierza oddać piękne szaty, zrezygnować ze złudnej władzy, gdy nagle słyszy śpiew Katarzyny i - postanawia zostać. Zrównać się z nią chociaż na jeden dzień - za cenę życia. Pierwszą sprawą, jaką mu przychodzi rozstrzygnąć, jest osądzenie rzezimieszków zatrzymanych wczoraj razem z nim "Pod Szyszką". Tylko jednemu ze swych towarzyszy, Tabarinowi, zdradza, kim jest, i mianuje go... wicehrabią de Tabarin, wszystkich pozostałych ułaskawia, każe dać im jeść i pić, pięknie ubrać i wynagrodzić. On sam natomiast spotyka się z Katarzyną. Przybyła z prośbą o... łaskę dla Villona.
I Katarzynie nie mówi, kim jest; przyrzeka spełnić jej życzenie, w zamian prosząc, aby dziewczyna ofiarowała mu jeden swój dzień, dzień dzisiejszy. Podoba się jej, tym bardziej że przypomina Villona, interesuje ją, ale: "Nie czas teraz na miłość - wróg stoi u bram. Gdybyś ty był człowiekiem, który by nas oswobodził... Takiemu rycerzowi nie mogłabym niczego odmówić!". Król słyszy te słowa i - zazdrosny o Katarzynę - postanawia zemścić się na niej, upokorzyć ją; przysięga Villonowi, że jeśli przed upływem nocy potrafi zdobyć serce Katarzyny - jutro, zamiast stryczka, otrzyma ją za żonę!
Do pałacu przybywa poseł księcia Burgundii z żądaniem natychmiastowej kapitulacji Paryża. Villon, jako marszałek, odrzuca te żądania, co więcej - oświadcza, iż dziś wieczorem w pałacowych ogrodach urządza wielki bal maskowy. Lekceważy niebezpieczeństwo, kpi z wroga.
Akt III. W ogrodach królewskich bal maskowy. Zausznicy pana de Vitry, Noel i Rene, namawiają Huguette, by zabiła nowego marszałka dworu, on to bowiem - tak sugerują - domaga się księcia Villona. Wiedzą, że tylko taka informacja może skłonić zawziętą dziewczynę do haniebnego czynu. Marszałek ma być pierwszą ofiarą zamachu, drugą - zaraz potem - król.
Villon i Tabarin rozważają plan walki z Burgundczykami. Wróg dał się nabrać na mistyfikację z balem maskowym i liczy, że zaskoczy zwolenników króla; tymczasem Villon zorganizował obronę miasta i zarządził ostre pogotowie. Po oberżach, szynkach i tawernach gromadzą się tysiące jego ludzi; o północy ma im dać hasło do ataku. Tabarin odchodzi z rozkazami, przybywa Katarzyna. Wie już, że rzekomy hrabia Montcobier spełnił jej życzenia, że ułaskawił Villona i broni Paryża, teraz może już wyznać mu swoją miłość ("Miły, sama nie wiem, dlaczego...").
Katarzyna odchodzi, zaś do Villona zbliża się zakapturzona Huguette, aby dokonać zamachu. Villon unieszkodliwia ją i widząc, kim jest, zdradza jej także swoje incognito. Dowiaduje się od przerażonej Huguette o planowanej zbrodni. Idą ratować króla, podczas gdy Tabarin i ochmistrz dworu, Olivier, natrętnie krążą wokół bardzo tęgiej i podstarzałej hrabianki Marii, rywalizując o jej względy. "Czterdzieści pięć lat czekałam, żeby znalazł się choć jeden, a dzisiaj - od razu dwóch" - martwi się Maria... Villon odwołuje Tabarina: idą razem do króla i tam udaremniają zamach, wydając w ręce straży zdrajców: de Vitry, Noela i Renego.
Król wdzięczny jest za uratowanie życia, lecz przypomina Villonowi, że jego życie - spoczywa w rękach Katarzyny. "Nadzieja jest nieśmiertelna, Sire, czy jednak Katarzyna przebaczy mi, gdy dowie się, że ją okłamałem?..." Jego obawy okazują się słuszne; kiedy w chwilę później wyjawia jej, kim jest właściwie, Katarzyna, oszołomiona, rozpacza: "Skradłeś mi serce! Jesteś tylko złodziejem! Zemściłeś się, Sire, z iście królewskim okrucieństwem!". Król wybucha śmiechem: "Sądzę, że będziesz wisiał, mistrzu Villonie!".
Akt IV. Na murach obronnych trwają ostatnie przygotowania do rozprawy z Burgundczykami, a jednocześnie wyjaśniają się konflikty prywatne. Villon rozwiewa nadzieje Huguette na miłość, ofiarowując jej to, co może jej uczciwie przyrzec: przyjaźń. Tabarin, dowiedziawszy się, że hrabianka Maria nie ma posagu, wielkodusznie odstępuje jej wdzięki O1ivierowi.
Nazajutrz Paryż świętuje zwycięstwo. Ale radość przesłania cień szubienicy, na której zawisnąć ma Villon. Katarzyna pyta króla, czy nie może go ułaskawić; król wyjawia jej wówczas swoją umowę z Villonem. Tylko jej miłość może go uratować - małżeństwo albo stryczek!... "Cóżby to było za życie? - mówi Katarzyna. - Skazałabym się na najgorsze, na śmiech, na niesławę... Zresztą on nie przyjmie takiej ofiary."
"Ofiary? - pyta Huguette - Historia jest łaskawa nie tylko dla królów i hrabianek, czasem i poetów bierze w opiekę. Kto wie, czy po latach ludzie nie będą pytać: który Ludwik? Czy ten, którego Villon uratował? Która Katarzyna? Czy ta, do której Villon pisał miłosne wiersze?... A przecież kochasz go!"
Wchodzi Villon i lego ludzie, rzucając królowi pod nogi zdobyte sztandary Burgundii. Zwycięstwo! Hrabia Montcobier spełnił swą powinność, teraz, jako Villon, wstępuje na szubienicę. Tłum nie chce jego śmierci, buntuje się, Tabarin ofiarowuje się umrzeć za niego... Król ogłasza uroczyście, że Villon może odwołać wyrok, jaki na siebie wydał. "Nie! - mówi poeta. - Grałem... przegrałem... płacę!"
I wtedy Katarzyna podejmuje decyzję. "On będzie żył! Wasza królewska mość rozkaże mnichom, żeby nas złączyli węzłem małżeńskim tutaj - u stóp szubienicy!"
O ile w "Rose Marie" stworzył Friml, mimo kanadyjskiej scenerii, coś na kształt europejskiej operetki, o tyle "Król włóczęgów" stanowi już formę pośrednią między komedią muzyczną a musicalem. Wystawiany bywa zarówno w teatrach dramatycznych, jak i w operetkowych; w pierwszych - ze względu na atrakcyjność, malowniczość fabuły i pełnokrwiste, barwne postacie (szczególnie Villona i zabawną, charakterystyczną postać Tabarina), w drugich - ze względu na niezwykle melodyjną muzykę. Dużą popularność zyskała szczególnie dynamiczna "Pieśń włóczęgów" ("Jak dzwon rozlegnie się śpiew") oraz dwie liryczne piosenki Katarzyny: "Ze wszystkich róż" i "Miły".
Adaptacji libretta (zmieniającej nieco oryginał, w którym np. Huguette ginie z rąk Burgundczyków, ratując życie Villonowi), a także adaptacji muzycznej utworu dokonał u nas Tadeusz Sygietyński, teksty piosenek tłumaczył Julian Tuwim. Polska premiera, w inscenizacji Janusza Warneckiego, miała znakomitą obsadę. Villona grał Dobiesław Damięcki, ponieważ jednak ten świetny aktor nie najlepiej śpiewał, Warnecki wprowadził dodatkowo postać Sługi, który przejął wszystkie jego partie wokalne - Sługą był wspaniały baryton Jerzy Czaplicki. Tabarina grał Michał Znicz, króla - Władysław Grabowski, Katarzynę - Janina Brochwiczówna. Warnecki powtórzył swoją inscenizację w Krakowie (1946) z równie świetnymi aktorami. Villonem był Igor Śmiałowski, Tabarinem - Tadeusz Łomnicki, Katarzyną - Krystyna Sznerr. Dwukrotnie przeniesiono "Króla włóczęgów" na ekran: w 1930 - z Jeanette MacDonald i Dennisem Kingiem (który rolę Villona odtwarzał także na prapremierze na Broadwayu), w 1956 - z Kathryn Grayson i Oreste Kirkopem.
Źródło: Przewodnik Operetkowy Lucjan Kydryński, PWM 1994
Ukryj streszczenie