Czas akcji: nieokreślony.
Miejsce akcji: Wenecja.
Druk: Sławomir Mrożek "Wybór opowiadań", Wydawnictwo Literackie, Kraków 1987.
Opowiadanie.
Młody polski emigrant (turysta?) mimo strasznego upału szybko idzie ulicą na Lido, starając się sprawiać wrażenie, że ma coś do załatwienia. W rzeczywistości nie ma żadnych spraw do załatwienia ani żadnych planów. Od trzech dni jest w podróży; żywi się przywiezionymi z kraju kabanosami, które w znacznej mierze wypełniają jego prymitywną tekturową walizkę. Nie mając pieniędzy na hotel, błąka się bez celu po ulicach w wymiętym starym ubraniu, czekając na "okazję, żeby się ujawnić i dorównać temu wielkiemu światu". Polski emigrant jest "zakochany w Europie", ale Europa go nie dostrzega. Nikogo nie zna; jest biedny, nieobyty i zakompleksiony.
Przypadkiem poznaje na ulicy Monizę Clavier, hollywoodzką gwiazdę filmową. Mówi jej, że pochodzi ze Wschodu, nie przyznaje się jednak do swojej ojczyzny - opowiada coś o stepach. Moniza Clavier ulega jego osobistemu urokowi i zaprasza go na przyjęcie. Chłopak waha się, czy powinien przyjąć zaproszenie - boi się, że szybko zniszczy dobre wrażenie, które udało mu się wywrzeć. Zwycięża jednak pokusa zjedzenia czegoś, co nie jest kabanosem... Aktorka spóźnia się na przyjęcie; polski emigrant siada na uboczu i pokrzepia się alkoholem, żeby "wprowadzić się w odpowiedni nastrój". Stara się sprawić wrażenie zamyślonego indywidualisty i intelektualisty. Wesoły nastrój siedzącego obok towarzystwa pogłębia jednak jego przygnębienie i poczucie wyobcowania, a wypity zbyt szybko alkohol uderza mu do głowy. Rozgoryczony, że nikt go nie dostrzega, wypija kolejną szklaneczkę "na ich koszt", po czym wstaje i otwiera usta i, wołając głośno, pokazuje wybite "za wolność" zęby. "Nastąpiło zamieszanie. Ucichli, patrzyli na mnie, nie mogąc zrozumieć, o co mi chodzi. A przecież chciałem tylko uprzytomnić im w sposób jasny i przystępny, niejako poglądowy, cierpienia mojego narodu. To, że najwidoczniej nie doceniali martyrologii, bardzo mnie rozgniewało".
Następnego dnia budzi się z kacem w pokoju hotelu "Excelsior". Gazety donoszą o romansie Monizy Clavier z młodym Rosjaninem, a w hallu fotoreporterzy czekają na rzekomego kochanka gwiazdy. Nie będąc kochankiem Monizy ani nawet Rosjaninem, polski emigrant rozpoczyna wygodne życie, korzystając z protekcji aktorki. Zdecydowany skorzystać z panującego na Zachodzie zauroczenia Rosją i respektu przed mocarstwem, postanawia udawać Rosjanina - zjada nawet swój paszport, żeby go nie zdradził. W roli Rosjanina czuje się od razu pewniej: "poczułem w sobie nieporównanie większą zdolność fascynowania". Choć zależy mu na względach Monizy, boi się jednak podjąć zdecydowane kroki. Ogranicza się do znaczącego - ironicznego wypowiadania słowa "Dobranoc". Chce w ten sposób dać aktorce do zrozumienia, że noc spędzona bez niego nie może być dobrą nocą. Moniza nie rozumie jednak aluzji i parzy na niego z osłupieniem, które on przypisuje zakochaniu. Egocentryczny, zakompleksiony, oczekuje rozstrzygających kroków z jej strony, a jednocześnie wietrzy podstęp - boi się, że Moniza chce go ośmieszyć. Wydaje się też zapominać o istnieniu Jerry'ego - dotychczasowego kochanka gwiazdy i jej towarzysza podróży.
Pewnego dnia wybiera się na samotny spacer po Wenecji, by popatrzeć na znane z pierwszego dnia pobytu miejsca z nowej perspektywy. "Dokądkolwiek się zwróciłem, wszędzie były to miejsca, które chciałem zmusić do uszanowania mnie, tak je zadziwić, żeby zapomniały o mnie poprzednim, biedniejszym. Inne teraz robiłem do nich miny, już nie wrogie, ale szukające pojednania, proponujące koleżeństwo na równych prawach. Niestety, zdawało się, że mnie nie dostrzegają. [...] Zacząłem podejrzewać, że byłem im tak samo obojętny, jak i przedtem".
W czasie spaceru spotyka przypadkiem Monizę, która pokłóciła się z Jerry'm i uciekła z przyjęcia. Równocześnie dostrzega wizerunek aktorki na plakacie. W pierwszej chwili jest rozczarowany - prawdziwa Moniza wydaje mu się brzydsza i biedniejsza od ideału z plakatu, ma "niedostateczny" makijaż i maleńką zmarszczkę na szyi. Potem jednak wspomnienie zmarszczki, którą traktuje jako dowód niedoskonałości Monizy, dodaje mu pewności siebie. Obejmuje Monizę i całuje ją w czoło; razem wracają do hotelu.
Pewnego dnia polski emigrant, wciąż w roli Rosjanina, udaje się na przyjęcie do pałacu malarza K.M.B. Boi się, żeby go nie zdemaskowano, powiela więc stereotypowe zachowania Rosjan: klepie po plecach i tłucze, a raczej próbuje stłuc kieliszek, rzucając go na murawę. Lęka się, że zdemaskuje go niestrawność - w powszechnym mniemaniu bowiem Rosjanie mogą zjeść wszystko i nic im nie szkodzi. By odwrócić uwagę od kłopotów z żołądkiem, rzuca srebrną cukierniczką w chińską porcelanę. Gospodarz, wytrawny kolekcjoner dzieł sztuki, pokornie aprobuje ten gest; goście patrzą z zachwytem. Tak jak wcześniej stare ubranie polskiego emigranta tłumaczono rosyjską nonszalancją, milczenie - przypisywaną Rosjanom ociężałością umysłową, a histerię - rosyjską fantazją, tak teraz wszyscy kładą barbarzyński gest na karb szerokiej rosyjskiej duszy. Gospodarz z bólem, ale w milczeniu pozwala, by "Rosjanin" kijem basebolowym zniszczył mu bezcenną kolekcję. "Europa zakochana w Rosji" pozwala wodzić się za nos zakompleksionemu prostakowi.
Gdy polski emigrant szykuje się do rozpalenia ogniska w pałacowej komnacie i spalenia zabytkowych mebli, przybywa posłaniec z depeszą od Monizy. Jerry zabiera ją do Hollywod; aktorka błaga swojego "rosyjskiego" przyjaciela o natychmiastowy powrót, wyznaczając spotkanie na placu Świętego Marka. Polski emigrant jedzie do Wenecji, marząc o pozbyciu się rywala i życiu w Hollywood u boku gwiazdy.
Zbliżając się do Monizy zauważa mężczyznę z walizką łudząco podobną do jego walizki. Rzuca się w jej stronę, przekonany, że to jego walizka, na próżno próbując zapobiec katastrofie: zamki odskakują i cała skromna zawartość wysypuje się na płytę San Marco. Właściciel walizki, świeżo przybyły z Polski, jest zachwycony, że spotkał rodaka, który pomógł mu pozbierać rozrzucone przedmioty. Tymczasem Moniza oddala się, ciągnięta przez Jerry'ego. Polski emigrant zamienia marzenie o romansie z gwiazdą i dobrobycie w Ameryce na tani pokój bez okna w przydworcowym hotelu i bójki z rodakiem-współlokatorem. Gwiazda Hollywood zniknęła mu z oczu; czy kiedykolwiek ją spotkał?
Ukryj streszczenie