Czas akcji: część I: wiosna 1939, część II i III: nieokreślony.
Miejsce akcji: część I: Nowy Jork, część II i III: Anglia.
Obsada: 1 rola kobieca oraz w części III Głosy.
Druk: maszynopis w bibliotece Stowarzyszenia Autorów ZAiKS.
Sztuka w trzech częściach.
Sztukaskłada się z trzech monologów kobiecych. Pierwszy wygłasza stara, lekko zdziwaczała sprzątaczka, Annie Wobbler. Odpoczywając między kolejnymi etapami szorowania podłogi i schodów, kobieta opowiada o swojej monotonnej egzystencji, ale nie skarży się. Uważa, że i tak ma wiele szczęścia. Kolejni państwo, u których sprząta, są biedni, ale życzliwi. Po rozmowie z przypadkowym policjantem zadającym pytania o zawód i pochodzenie, Annie wspomina swoją rodzinę, która - choć liczna - zginęła w Europie, z wyjątkiem jednej siostry, bogatej, ale nieużytej. Annie słabo pamięta rodziców. Mówi: "Może ojciec też był jakimś Żydem? Kto to może wiedzieć? Podług mojego rozumu każdy bóg jest tak samo dobry - więc w sobotę chodzę do synagogi, a w niedzielę do kościoła. Na wszelki wypadek."
Annie wie, że jest nikim. Nazywa siebie "starym próchnem", "worem łachów i gnatów", "worem starego węgla". Zawsze czuła się nikim i jest z tą świadomością pogodzona: "byłam nic i wiedziałam, że jestem nic. Dużo wiedziałam, no nie? Nikt mnie nie krzywdził, nikt mi tego nie powiedział, tylko sama w końcu skapowałam. Nic! Zero! Zerowa Annie Wobbler! Zerowy rozum, zerowy wygląd i wdzięk zerowy". Kobieta gromadzi zdobyte w ciągu życia referencje kolejnych chlebodawców i jest to jej jedyny skarb. Zna je na pamięć, ale nie może ich przeczytać, bo pozostała analfabetką.
Drugi monolog wygłasza młoda, atrakcyjna dziewczyna w trakcie robienia makijażu i strojenia się na randkę. Oglądając się w lustrze ze wszystkich stron, Anna zgłasza wiele zastrzeżeń do swojego wyglądu, ale jednak jest bardzo dumna z siebie z powodu świeżo ukończonych studiów. Dyplom z wyróżnieniem z romanistyki uważa za paszport do lepszego życia. Zarazem jest to sposób na wyrwanie się z dotychczasowego świata: "Słyszysz, mamo, ty stara księgo wieczysta? Twoja córka ma dyplom z wyróżnieniem z parle-śmarle. Pochwal się cioteczce Maud i wszystkim kołtunkom z sąsiedztwa! Mam rozum i czarną bieliznę i wcale się nie wstydzę". Wie, że wybiła się "mimo genów odziedziczonych od pokoleń po przodkach żyjących w beznadziejnej głupocie i poddaństwie".
Anna naigrawa się z Anglików - ich upodobania do prostactwa, niechęci do wykształconej inteligencji, chwalenia się ignorancją. Podobnie drwi z chłopaka, z którym jest umówiona na randkę. Wylicza wszystko, co się jej w nim nie podoba, w nadziei, że dzięki temu w trakcie spotkania będzie "mile zaskoczona". A nie podoba jej się bardzo wiele - od jego sposobu mówienia, przesadnie wykwintnego wysławiania się, po sposób jedzenia. Anna wie, że ma dwa atuty w ręce - swój atrakcyjny wygląd oraz inteligencję poświadczoną dyplomem. Chce ich użyć, by "odbić sobie całe lata kompleksów i protekcjonalnego traktowania".
Trzecią część sztuki stanowią wywiady udzielane kolejnym dziennikarzom (Głosy) przez wziętą pisarkę, Annabellę Wharton. Kobieta (lat czterdzieści jeden opublikowała właśnie swoją czwartą powieść, która w odróżnieniu od poprzednich odniosła ogromny sukces. Znudzona wciąż jednakowymi pytaniami dziennikarzy, pisarka udziela trzech całkowicie odmiennych wywiadów. Podczas pierwszej rozmowy epatuje wulgarnością, upaja się sławą, opowiada o euforii, w jaką wprawia ją popularność i bogactwo. "Nagle jesteś inteligentna, jesteś wyrocznią. Wszystko, co mówisz od lat, co wydawało się miałkie, nieistotne, chybione, nieprzemyślane, nazbyt śmiałe i co przyjmowano z pewnym rozbawieniem i ironicznym uśmiechem, teraz okazuje się znaczące, cenne [...] raptem stajesz się magnesem". Pytana o początki twórczości, Annabella wspomina młodzieńczą fascynację poezją chińską. Poza tym mówi o swych trzech małżeństwach i czworgu dzieciach. Twierdzi, że "teraz" już niczego się nie boi.
Podczas drugiego wywiadu kreuje zupełnie inny swój wizerunek. Sława nie ma większego znaczenia, dobra materialne również. Pisanie spływa na nią jak objawienie na medium, czuje się manipulowana przez swoich powieściowych bohaterów. Przesłanie jej powieści ma być zagadką dla czytelników, dopuszczającą wielość interpretacji. Nie była nigdy zamężna i "chyba" nie ma dzieci. W życiu przeraża ją niemal wszystko.
Trzeci wywiad, to jeszcze inny autowizerunek. Dominuje w nim zmęczenie i niechęć do odpowiadania na głupie pytania. Annabella nie wie, co skłania ją do pisania. Nie widzi w swoich powieściach żadnych głębszych znaczeń. Pisze tak, by nic z tego nie wynikało. Naprawdę od zawsze pragnęła pisać wiersze i "wpływać na innych tak, jak pisarze wpływali na mnie". Była kiedyś zamężna i ma jednego syna. Boi się, by jej "nie ogarnęło poczucie, że wszystko jest bez sensu".
Ukryj streszczenie