Czas akcji: okres drugiej wojny światowej.
Miejsce akcji: Wilno i okoliczne miejscowości.
Druk: 1957, Londyn.
Książka Sergiusza Piaseckiego "Zapiski oficera Armii Czerwonej" to wojenny dziennik Michaiła Zubowa, oficera armii, która 17 września 1939 roku, na podstawie tajnej klauzuli do paktu Ribbentrop-Mołotow, wkroczyła na terytorium polskie. Dziennik ten jest przerażającym opisem mentalności "człowieka radzieckiego", ukształtowanego i wychowanego na stalinowskiej propagandzie.
Michaił jest ucieleśnieniem niewiarygodnej wręcz głupoty, kultu siły i czołobitnego stosunku do przywódców aktualnie sprawujących władzę, a także niespotykanej przebiegłości. Mentalność tę charakteryzuje najlepiej on sam:
"Wy mówicie, że ja jestem dookoła dureń! A czy wy wiecie, że ja jestem z tego tylko dumny?...Tak.. Wy ot mądrale, a nawet swego państwa nie macie i musicie robić to, co wam nasz rząd rozkaże! A mnie mądrość nie jest potrzebna. My mamy takich, co mądrzy są i oni wszystkim kierują. My już ćwierć świata mamy. A za dziesięć lat pół świata opanujemy. A za 20 lat nasz ruski naród będzie wszystkimi na świecie rządzić. Tacy my jesteśmy durnie. A wy z waszą mądrością, będziecie musieli nam służyć i robić to, co wam rozkażemy. Więc to że ja jestem dureń, jest tylko zaszczyt dla mnie! Otóż, jestem dureń, dureń, dureń! I to jest moją wielką dumą!"
Poszczególne części dziennika dedykuje Zubow osobom, od których - w jego przekonaniu - zależy, w danym momencie, jego los i powodzenie. Dziennik zaczyna się dedykacją dla towarzysza Józefa Stalina z 22 września 1939 roku, gdy zwycięski młodszy lejtnant wkracza na czele swego plutonu do Wilna. Ponieważ w mieście nie toczono z najeźdźcą krwawych walk, życie jego mieszkańców nie uległo radykalnym zmianom. Zubow poznaje więc normalnie funkcjonujące, dobrze zaopatrzone, miasto o ustabilizowanej strukturze społecznej. Życie jego mieszkańców, ich sposób ubierania się czy obowiązujące zwyczaje higieniczne, wywołują u niego szok. Rzeczywistość ta całkowicie nie pasuje do obrazu burżuazyjnej Polski, jaką poznał na kursach "politgramoty" w trakcie szkolenia wojskowego. Wietrząc kapitalistyczny podstęp, mimo pewnego zaniepokojenia, powoli wtapia się w otaczającą go rzeczywistość. Absurdalny kurs wymiany złotego na rubla czyni go człowiekiem bogatym. Robi pierwsze zakupy, ogląda ze strachem i zachwytem łazienkę w mieszkaniu, które zajmuje i pisze pierwszy list to swojej narzeczonej Duniaszy. Pokój dekoruje portretami Józefa Stalina i jego wiernego przyjaciela Adolfa Hitlera. Sam także fotografuje się z pożyczonymi od kolegów medalami, które otrzymali za odwagę w walce z nieprzyjacielem i z pierwszym w swym życiu kupionym zegarkiem.
W trakcie podróży pociągiem, Zubow strzela do jednego z współpasażerów na widok termosu z herbatą. Jest głęboko przekonany, że termos to pocisk artyleryjski, a współpasażer to zamachowiec. Był to jednak tylko bogu ducha winny stolarz, który właśnie wracał z pogrzebu syna. Przekonany o swoim wyjątkowym bohaterstwie, Zubow myślał, że dostanie awans i odznaczenie. Zamiast nagrody wezwano go do NKWD, a tam, zamiast orderu, dostał ostre bicie po twarzy za bezmyślne i niepotrzebne morderstwo. Zubow cały czas zachowuje się jak człowiek prymitywny i nieokrzesany. Łatwo wpada w "owe burżuazyjne" zasadzki, jakie stanowią dla niego i kolegów banany, pianina czy jedwabne pończochy, które kupuje dla ukochanej Duniaszy. W kontaktach z kobietami zachowuje się wyjątkowo nieporadnie i ordynarnie. Jego postawa, mimo całkowitej zmiany otaczającej go rzeczywistości, nie ulega żadnej istotnej przemianie. Fakty interpretuje wyłącznie tak, jak nakazuje propaganda, wszędzie wietrzy podstęp i oszustwo. Pewnego dnia kupuje sobie na targu katarynkę i godzinami gra na balkonie, jak twierdzi: "na podziw całemu światu". Głośna muzyka wywołuje zainteresowanie innych osób mieszkających na tej samej ulicy, w tym zawodowej prostytutki. Zubow niezorientowany w profesji panienki zakochuje się w niej na umór. Ta zręcznie wodzi go za nos i stopniowo okrada z żołdu. Zubow zrywa pisemnie z ukochaną Duniaszą i na poważnie szykuje się do żeniaczki z Irką. Gdy w końcu prawda wychodzi na jaw, bardzo rozgoryczony traci, raz na zawsze, chęć do romansów z burżujkami. 22 czerwca 1941 Niemcy uderzają na Związek Radziecki i wileńska idylla Zubowa kończy się.
Ucieka do lasu, gdzie ukrywa się jakiś czas. Po kilku dniach znajduje schronienie w majątku Burki, gdzie gospodaruje samotna kobieta. Organizuje mu ona fałszywe dokumenty, zmienia personalia i uczy polskiego. Zubow pomaga jej w gospodarstwie najlepiej jak potrafi, we własnym zresztą interesie. Zmiana sytuacji wywołuje zmianę adresata, któremu Zubow dedykuje swoje zapiski. Teraz jest nim towarzysz Winston Churchill. Zubow uczy się nawet modlić. Jego pobyt w majątku trwa prawie dwa lata, do końca okupacji tych terenów przez wojska niemieckie. Dobre traktowanie przez panią Józefę i okolicznych Polaków prowokuje Zubowa do jedynej chwili szczerości, jaką znajdziemy na kartach pamiętnika. Pisze on prawdę na temat sytuacji w Związku Radzieckim, a o sobie pisze: "Dużo rzeczy ja dotychczas zrozumieć nie mogę. Ale to zrozumiałem, że oszukiwano nas przez całe życie." Chwilowe przejrzenie na oczy wywołuje w Zubowie strach, że znów mógłby znaleźć się w ZSRR. Przez chwilę łudzi się, że na te tereny wróci państwo polskie. Złudzenia szybko pryskają i nadchodzą dla niego znów "marne dni". W pobliskim gospodarstwie spotyka przebranego za polskiego chłopa majora NKWD, tego samego, który go tak ostro potraktował w trakcie afery z termosem. Major tłumaczy mu dokładnie i dość logicznie, jak skończy się ta wojna dla Polaków i dla nich samych. Obaj postanawiają jakoś zaradzić czekającej ich "kuli w łeb" za dezercję lub zesłaniu na Sybir. Organizują oddział partyzancki im. Wandy Wasilewskiej. Oddział wsparty przez polskich komunistów dokonuje kilku żałosnych i całkowicie niegroźnych dla Niemców akcji bojowych. Akcje te Major opisuje w "Dzienniku Oddziału" w sposób całkowicie zafałszowany. Gdy w lipcu 1944 roku Armia Czerwona znowu zajmuje Wilno, Zubow wraca do swego mieszkania w chwale bohaterskiego partyzanta. Sława bojowa przynosi mu konkretne efekty. Zubow zostaje naczelnikiem powiatowej milicji. W majątku Burki organizuje gospodarstwo pomocnicze dla tutejszego NKWD. Swoją dawną gospodynię i opiekunkę aresztuje pod zarzutem ukrywania dezertera z Armii Czerwonej i innych przestępstw przeciwko Związkowi Radzieckiemu. Ten sam los spotyka większość ludzi, którzy udzielili mu schronienia i pomagali w trudnym dla niego czasie. Zubow znów jest człowiekiem radzieckim.
Ukryj streszczenie