Baśń operowa w 3 obrazach; libretto: Adelheid Wette.
Prapremiera: Weimar 23 XII 1893.
Premiera polska: Warszawa 1902.
Osoby: Piotr, miotlarz - baryton; Gertruda, jego żona - mezzosopran; Jaś - mezzosopran; Małgosia - sopran; Czarownica - alt; Krasnoludek - sopran; aniołowie, dzieci-pierniczki.
Akcja rozgrywa się w świecie baśniowym.
Obraz 1. W małej chatce pod lasem mieszka ubogi miotlarz Piotr z żoną i dwojgiem dzieci - Jasiem i Małgosią. Pewnego razu rodzice wyszli z domu, pozostawiając dzieci same. Jaś z Małgosią z początku ochoczo wzięli się do pracy, lecz wkrótce zapał ich ostygł. Zaczęli się zastanawiać, co też dostaną dziś na kolację - czy ojcu uda się targ i czy przywiezie z miasta coś dobrego? Nie myślą o tym jednak długo - bawią się, śpiewają, tańczą (duet "Bruderchen, komm"), nie dostrzegając powracającej matki. Rozgniewana, że dzieci próżnują, krzyczy, a nawet bije je, w końcu zaś daje im wielki garnek i każe iść do lasu po jagody, zabraniając wracać, póki garnek nie będzie pełny. Przerażone dzieci chwytają garnek i co prędzej uciekają z domu. Po chwili Gertruda żałuje już swej porywczości. Zmartwiona czeka na powrót dzieci, wreszcie zasypia. Budzi ją głos męża, który wrócił z targu w doskonałym humorze. Sprzedał wszystkie miotły, zarobił sporo grosza, nie będzie głodu w domu przez jakiś czas. Gdy jednak usłyszał, że Gertruda za karę posłała dzieci w las po jagody, przerażony chwyta się za głowę. W lesie mieszka wszak zła Czarownica! Spieszy więc co rychlej szukać Jasia i Małgosi, za nim podąża Gertruda.
Obraz 2. (Intermezzo symfoniczne "Jazda czarownicy na miotle"). Jaś z Małgosią, wędrując po lesie, uzbierali już cały garnek jagód. Las nie budzi w nich trwogi. Jasno jest jeszcze, a ptaszki tak pięknie śpiewają. Zmęczone dzieci siadają pod drzewem i dla żartów zaczynają się nawzajem częstować jagodami. Oprzytomniały dopiero, zobaczywszy pusty garnek. Tymczasem zapadł zmierzch. Dzieci, nie mogąc znaleźć drogi do domu, przysiadły pod wielkim drzewem, aby doczekać rana. Nie widzą, jak spomiędzy krzewów wychodzi cichutko mały człowieczek z brodą, w czerwonej czapeczce, zbliża się do nich i sypie im piasek na powieki. Sen morzy dzieci, odmawiają jeszcze razem wieczorny pacierz i zasypiają (duet "Abends will ich schlafen gehen"). Z nieba zstępują aniołowie, aby czuwać nad ich snem.
Obraz 3. Z wolna wstaje szary świt. Spomiędzy krzewów znów wychodzi Krasnoludek i strząsa kropelki rosy na oczy śpiących dzieci. Jaś i Małgosia budzą się ze snu, rozglądając się wokoło i... widzą przed sobą śliczny domek o ścianach z piernika i dachu z czekolady. Pragnąc skosztować tych słodyczy, podkradają się cichutko, a nie widzą Czarownicy, która niespostrzeżenie wyszła z domku. Schwyciła ona Jasia i zamknęła w klatce; następnie zaczyna go badać, czy nadaje się do zjedzenia. Sprytny Jaś jednak zamiast palca wysunął z klatki cieniutki patyczek. Widząc, że chłopczyk jest za chudy, postanawia Czarownica upiec Małgosię. Każe jej więc zajrzeć do pieca niby po to, by przekonała się, czy ciasto już gotowe. Małgosia oświadcza, że nie wie, jak się do tego zabrać. Czarownica, chcąc dać jej przykład, nachyla się sama, Małgosia zaś odmyka szybko drzwi od klatki i oboje z Jasiem wpychają wiedźmę w płomienie, zatrzaskując drzwi od pieca. Czarownica spłonęła, a Jaś i Małgosia odnajdują tablicę z zaklęciami i odczarowują zamienione w pierniki dzieci. Powiększa się grono rozradowanych i szczęśliwych dzieci, a radość sięga szczytu, gdy przed piernikowym domkiem zjawia się Piotr z żoną i widzi swe pociechy całe i zdrowe.
Opera baśniowa jako gatunek muzyczny nie była w końcu XIX w. niczym nowym. Humperdinck umiał jednak w szczególny sposób upoetycznić baśń ludową, zachowując jednocześnie całą jej prostotę, wdzięk i bezpretensjonalność. Opera "Jaś i Małgosia", jakkolwiek pisana pod wyraźnym wpływem dzieł Wagnera, właśnie przez swoją prostotę stała się tych dzieł przeciwieństwem, przynosząc swoiste odprężenie po wielkich konfliktach Wagnerowskich bogów i bohaterów. Stąd też, być może, bierze swój początek powodzenie "Jasia i Małgosi".
Źródło: Przewodnik Operowy, Józef Kański, PWM 1997
Ukryj streszczenie