Czas akcji: współcześnie.
Miejsce akcji: stara opuszczona fabryka w Niemczech.
Obsada: 3 role męskie, 3 role kobiece.
Druk: "Dialog" nr 3/1994.
Tytułowy bohater sztuki to starszy mężczyzna, który od wielu lat mieszka ze swoją siostrą w dawnej fabryce mydła. Pan Paweł zna się na wielu rzeczach. Studiował ekonomię, anatomię, psychologię. Całe życie zajmował się preparowaniem zwierząt, ale od lat nie wychodzi z domu i oddaje się wyłącznie filozoficznym rozmyślaniom, słuchaniu starych płyt i rozmowom z upośledzoną córką sąsiadów. Całe dnie przesiaduje na wielkiej sofie, a wokół niego na podłodze kłębią się przedmioty niegdyś przezeń wykorzystywane i używane - filiżanki, szklanki, książki, zmięte gazety, części garderoby.
Pewnego dnia w fabryce zjawia się Helm - młody człowiek, który otrzymał w spadku budynek zamieszkiwany przez Pana Pawła. Zamierza go wyremontować i otworzyć w nim nowoczesną pralnię. Proponuje Panu Pawłowi przeprowadzkę do pomieszczeń mieszkalnych znajdujących się w innej części fabryki. Ale Pana Pawła nie interesuje poprawa warunków życia i nie zamierza się nigdzie przenosić. Podobnie jak jego siostra - Luiza, starsza pani, która pasjonuje się muzyką i regularnie chodzi do opery. W chwili przybycia Helma Luiza właśnie wychodzi na spektakl. Helm nieustannie namawia Pana Pawła do przeprowadzki. Opowiada o swoich planach biznesowych związanych z fabryką. Chce dołączyć do rozlicznych inwestycji, które pojawiają się w całym mieście. Pan Paweł nie podziela entuzjazmu młodego człowieka, a ponieważ nie wychodzi od lat z domu, nie wie, jak rozwija się miasto i w ogóle go to nie obchodzi. Okazuje się, że dziadek Helma odkupił budynek od dziadka Pana Pawła i założył w nim fabrykę mydła. Helm nie może Panu Pawłowi wymówić umowy najmu, bo Pan Paweł żadnej umowy z nikim nie podpisywał.
Kiedy Helm idzie rozejrzeć się po całym budynku, do pokoju Pana Pawła przychodzi dziewczyna Helma - młoda pielęgniarka Lilo. Wdaje się w rozmowę z Panem Pawłem, który opowiada jej, jak wypychał kiedyś zwierzęta. Opowiada też, że wypychał mumię Lenina, ale ponieważ Krupska długo nie chciała się na to zgodzić, zwłoki trzeba było podmienić i tylko głowa mumii jest autentyczna. Lilo uczy się indonezyjskiego i kiedy z obchodu fabryki wraca Helm, dziewczyna zakłada słuchawki i głośno powtarza słówka. Helm wraca do namawiania Pana Pawła na przenosiny, ale staruszek woli rozmawiać z Lilo niż z natrętnym młodzieńcem. Lilo jest pielęgniarką, ale Pan Paweł uważa, że z wyglądu przypomina aktorkę dramatyczną. Helm denerwuje się, że Lilo rozmawia z Panem Pawłem, bo to utrudnia mu zadanie. W pokoju pojawia się Anita - upośledzona córka sąsiadki mieszkającej w pomieszczeniach od frontu, do których miałby się przenieść Pan Paweł z siostrą. Dziewczynka jest częstym gościem u Pana Pawła. Jej ulubionym zajęciem jest cięcie na kawałki książek Pana Pawła oraz nieporadne tańczenie przy muzyce z płyt, które puszcza na starym gramofonie gospodarz. I tym razem, kiedy rozlega się muzyka, Anita podryguje, a Lilo z Panem Pawłem toczą ożywioną dyskusję o jej doświadczeniach pielęgniarskich i talencie aktorskim, jaki dostrzega w niej Pan Paweł. Helm jest coraz bardziej poirytowany, bo umówił się z inwestorem, który przybędzie za chwilę, a on jeszcze nie uzyskał zgody Pana Pawła. Wściekły młodzieniec zaczyna niszczyć płyty. Lilo chce go powstrzymać i zaczyna się szarpanina. W tym czasie, niezauważony przez nikogo zjawia się inwestor i sponsor Helma - Schwarzbeck. Obecni ze zdziwieniem przyjmują wiedzę Schwarzbecka na temat domu i jego mieszkańców - jak się okazuje zdobył on już wcześniej rozmaite informacje. Skoro ma wyłożyć duży kapitał, nie może ryzykować. Schwarzbeck z kolei nie może wyjść ze zdumienia, kiedy dowiaduje się, że Pan Paweł wcale nie zamierza korzystać z ich oferty i przenieść się do lepszego lokalu. Schwarzbeck rozgląda się po pokoju Pana Pawła, potem idzie na dach budynku sprawdzić jego stan techniczny, a Helm na starej maszynie do pisania, która stoi w pokoju Pana Pawła, zaczyna pisać oświadczenie, które staruszek miałby podpisać - zgodę na przeprowadzkę. Pan Paweł jednak nie ustępuje, a Helm denerwuje się coraz bardziej. "Takich ludzi jak pan nie potrzebuje żadne społeczeństwo. Pan jest pasożytem i pana siostra też!" - krzyczy Helm - "Pan nie żyje!" Pana Pawła to oświadczenie rozśmiesza. Zaczyna przed Anitą udawać martwego, na dowód, że Helm się nie mylił. Helm jest coraz bardziej bezradny. W końcu Pan Paweł oświadcza, że sobie pójdzie - teraz, natychmiast, będzie w poczekalni dworcowej do zamknięcia, a potem zanocuje przed dworcem na krześle, które weźmie ze sobą z domu. I wychodzi z krzesłem pod pachą. Stwierdza, że jest wolnym człowiekiem i będzie siedział na swoim krześle w dowolnie wybranym przez siebie miejscu. Lilo chce, aby Helm go powstrzymał przed takim natychmiastowym wyjściem, bo na dworze pada ulewny deszcz, w końcu sama chwyta parasol i biegnie szukać Pana Pawła.
Tymczasem wraca z dachu Schwarzbeck. Zauważywszy, że nie ma Pana Pawła namawia Helma do przesunięcia pianoli stojącej pod ścianą, by zobaczyć jak biegną w tej części budynku rury. Po półgodzinie wbiega Lilo. Jest rozstrzęsiona, bo widziała na ulicy wypadek i jest przekonana, że śmiertelną ofiarą był Pan Paweł. Schwarzbeck daje Helmowi czas do jutra na załatwienie przejęcia budynku, inaczej nie wyłoży pieniędzy na inwestycję. Helm i Lilo cynicznie zauważają, że jeśli Pan Paweł rzeczywiście zginął w wypadku, to być może problem jest już rozwiązany. Wówczas w drzwiach staje Pan Paweł. Kładzie się na sofie, nie zwracając uwagi na swoich gości. Chce odesłać do domu Anitę, która przez cały czas jego nieobecności cięła książkę anatomiczną. Luiza wraca z opery. Przynosi ze sobą krzesło wyniesione przez Pana Pawła. Znalazła je z tyłu budynku pod schodami. Lilo robi Panu Pawłowi wyrzuty, że nie oddalił się nawet od domu, a na pewno słyszał jak się o niego martwiła, jak wybiegła na deszcz go szukać, jak myślała, że zginął pod kołami samochodu. Luiza jest zachwycona przedstawieniem. Dopytuje się, w jakiej sprawie Helm nagabuje jej brata. Jest przeciwna przeprowadzce, ale Pan Paweł nieoczekiwanie podpisuje umowę z Helmem. Luiza ma do niego o to pretensje i wychodzi - idzie odprowadzić do domu Anitę. Wówczas, niezauważenie dla nikogo, Pan Paweł wkłada sobie podpisaną umowę do ust i zjada. Lilo wybucha śmiechem, a Helm chwyta za nóż i zabija Pana Pawła, kroi jego ciało na kawałki i rozrzuca po pokoju. Na ten widok Lilo z krzykiem wybiega. Wracającej Luizie Helm mówi, że jej brata po prostu już nie ma. Luiza woła brata, słowa Helma - że sobie poszedł -interpretuje jako informację, że Paweł wyszedł do innego pokoju i położył się spać. Kiedy w pewnej chwili otwierają się drzwi tego pokoju i staje w nich Pan Paweł, Helm mdleje. Nie może pojąć, że nie pomogło nawet pokrojenie go na kawałki. Luiza każe Helmowi przestawić instrument na jego stałe miejsce i ten posłusznie to robi. Luiza na podłodze znajduje torbę Lilo. Grzebie w niej i wyjmuje dwa puddingi z syropem malinowym - ulubiony deser Pana Pawła. Starszej pani robi się także żal Helma, z którego planów nic nie wychodzi i prosi brata, by coś wymyślił: "Na pewno są jakieś zawody, w których w żadnym wypadku nie można ponieść klęski! Do których w ogóle nie trzeba mieć żadnego talentu. (...) No, poradź coś, kim ten młody człowiek powinien zostać." Ale Pan Paweł nie słyszy pytań siostry. Zasypia na swojej sofie.
Ukryj streszczenie