Czas akcji: rok 1823.
Miejsce akcji: Madryt.
Obsada: 5 ról męskich, 2 role kobiece oraz 10 epizodów.
Druk: "Dialog" nr 12/1974.
Sztuka w dwóch częściach.
Hiszpański król Ferdynand VII robi czystki w kraju. W pokazowych procesach skazuje i spektakularnie morduje opozycjonistów i tzw. "liberałów". W tej pojemnej kategorii mieszczą się wszyscy, którzy z jakichkolwiek powodów narazili się bądź królowi, bądź któremukolwiek z jego zauszników. Do najbardziej okrutnych i mściwych osobników należy Don Francisco Tadeo Calomarde.
Z kraju ucieka, kto może. Powinien to samo zrobić słynny malarz Don Francisco Goya, który ma licznych wrogów. Calomarde nienawidzi go za odmowę namalowania portretu. Inni, łącznie z królem, za przekonania polityczne, a także za niechęć do upiększania wizerunków dostojnych modeli. Wszyscy z królewskiego otoczenia - za niepokorność, swobodę myśli i nieokazywanie strachu.
Goya jest stary i od dawna głuchy. Mieszka ze znacznie od siebie młodszą Leokadią (porzuconą przez prawowitego męża), z którą ma dziecko. W kraju szalejącego terroru oraz inkwizycji już to samo wystarcza, by malarza skazać na śmierć. Na domiar złego Goya był tak nieostrożny, że napisał list do starego przyjaciela, w którym otwarcie komentował rządy despotycznego króla. List został przechwycony przez Calomarde, tak więc zagrożenie jest bliskie i bardzo realne. Przeczuwająca niebezpieczeństwo Leokadia usiłuje namówić Goyę na ucieczkę do Francji, odsyła córkę do domu dalszej rodziny, prosi zaprzyjaźnionego domowego lekarza o pomoc w przekonaniu malarza do wyjazdu, zarzuca "mężowi" obłąkanie. Doktor Eugenio Arrieta rozumie powagę sytuacji, w języku migowym rozmawia ze starcem, ale nie udaje mu się przekonać go do wyjazdu.
Goya wie, co mu grozi, ale nie chce się poddać, zrezygnować ze swoich przyzwyczajeń, opuszczać własnego domu. Słyszy niepokojące głosy, które pojawiają się w jego głowie mimo całkowitej głuchoty. Te głosy go ostrzegają, zwiastują coś złego, jednak starzec jest uparty. Z pasją maluje kolejne dramatyczne obrazy, pokazujące grozę i ohydę świata. Liczy na to, że królowi nie będzie się chciało zajmować starym malarzem. Myli się.
W pobliżu domu Goyi staje posterunek oddziału "ochotników królewskich", którzy wszystkich zatrzymują. Na drzwiach domu ktoś maluje znak krzyża i wypisuje słowo "heretyk", wkrótce ktoś rozbija szybę, wrzucając kamień z dołączonym listem pełnym obelg. Goyę odwiedza ksiądz Duaso, ziomek z Aragonii. Jest wpływowy, ostatnio awansował na spowiednika króla i głównego cenzora, ale ma naprawdę dobre intencje - chce pomóc malarzowi i ochronić go. Wie, że jedyną drogą jest pokajanie się przed królem i błaganie go o przebaczenie. Jednakże na to Goya nie chce się zgodzić. Nie poczuwa się do żadnej winy, a króla głośno krytykuje.
Goya marzy o spokojnych świętach Bożego Narodzenia w gronie rodziny. Chce mieć przy sobie dzieci i wnuka oraz przyjaciół, zaprasza też doktora Arrietę i ojca Duaso. Usiłuje żyć normalnie w nienormalnym świecie, a swój strach przelewać na płótna i rysunki, ale niestety nie ma ucieczki od rzeczywistości.
Ksiądz Duaso w rozmowie z królem usiłuje chronić starego malarza, ale mściwość satrapy jest nienasycona. Chce poniżyć przeciwnika i zobaczyć jego strach, choć mówi co innego: "Chcę tylko, aby ten uparciuch nauczył się posłuszeństwa należnego Kościołowi i koronie".
W rozmowie z Arrietą, Goya zwierza się ze swej rozpaczy tak człowieka, jak i malarza. Mówi: "Po co żyjemy, doktorze? Żeby tak malować? Te ściany przesyca strach. Tak, strach! A nie może być dobra sztuka, zrodzona ze strachu". Zarazem wie, że obrazy pokonują strach, są dowodem męstwa.
Doktora Arrietę też chcą zastraszyć. Idzie na rozmowę z księdzem Duaso i prosi go, by ochronił Goyę, bo już nikt inny nie zdoła tego zrobić. Zarazem jest świadom, że być może ratując życie malarzowi za wszelką cenę, przyczynią się do jego duchowego upadku. Zastanawia się: "A jeśli te potworności, które maluje na ścianach, to wielkie dzieła? Jeśli szaleństwo okaże się jego siłą? Nie chciałbym, żeby olbrzym stał się pigmejem, dlatego że sam jestem pigmejem."
Wkrótce straszliwe senne widziadła objawiają się w rzeczywistości. Oddział "ochotników królewskich" napada na dom Goyi. Siepacze biją i upokarzają artystę, znęcają się nad nim fizycznie i moralnie, plądrują dom, dowódca gwałci Leokadię. Pozostawiają malarza przy życiu, ale zapowiadają powrót.
Ledwo żywy starzec zaczyna myśleć o ucieczce. Najpierw chciałby się schronić w domu syna, ale synowa ze strachu odmawia. Z ulgą godzi się na ofertę księdza Duaso i wsparty na nim oraz doktorze Arriecie pozwala się wyprowadzić z domu. Jest gotów błagać króla o przebaczenie, by tylko uzyskać zgodę na wyjazd do Francji. Wie, że został pokonany przez strach, ale wie coś jeszcze - że ten, kto strach wywołuje, już dawno "był zwyciężony".
Ukryj streszczenie