Czas akcji: bajkowy, czyli "dawno, dawno temu".
Miejsce: gdzieś na zapadłej wsi.
Osoby: 4 role męski, 2 role kobiece i chór.
Druk: "Dialog" nr 11/1990.
Historia naiwna dla teatru lalek.
Chór zaczyna snuć historię: oto spotykają się Chłop z Babą, zakochują się w sobie, pobierają i szybko rodzi im się dziecko - Turlajgroszek. Biedni są jednak bardzo i synkowi nic poza chlebem dać nie mogą. Baba jest durna, a Chłop leniwy, a w dodatku wódkę pije i babę bije. Napomnienia chóru nic nie pomagają. Wtedy przed ich chatą Czort się zjawia i proponuje, że na jarmark ich synka zabierze - dzieciak interesu się nauczy i "w try miga bryczką wróci albo i taksówką". Mimo protestów Turlajgroszka, Chłop i Baba Czortowi go oddają. W drodze na jarmark Czort uczy chłopca jak pieniądze od ludzi wyłudzać można i jak ich okradać. Turlajgroszek okazuje się nadzwyczaj pojętnym uczniem. Wreszcie Czort namawia go, by przydrożny krzyż przewrócił. "Pan Jezus o świecie zapomniał. Człowiek sobie sam radzić musi. Na jarmarek ciebie dali, mama tata nie kochali" - przekonuje go. Lecz oto, kiedy chłopiec zaczyna szarpać krzyż, zjawia się Święciucha, która najpierw Czorta przegania, a potem surowo chłopca łaje za to, co chciał zrobić i mówi go, jak straszna kara spotkałaby go na jarmarku, gdyby zaczął robić to, czego nauczył go Czort. Przestraszony Turlajgroszek chce wracać do mamy i taty, ale chce też żeby go pokochali i więcej na jarmark nie oddawali. Święciucha daje mu więc zaczarowane ziarnko grochu i nakazuje na kolanach do domu rodziców turlać, a potem posadzić. Kiedy starucha odchodzi, chłopiec chce schować ziarnko do kieszeni i pobiec, by szybciej być w domu, ale oto odzywa się Groch i go powstrzymuje: "Chcesz żeby mama tata pokochali? Na kolanach!". I turla tak Turlajgroszek i turla, a grzechy swoje wspomina, a kolana go bolą. Doturlał wreszcie do domu, Groch zasadził i oto z ziarenka złoty pęd wysoko w górę wyrasta. Szczęśliwy Turlajgroszek mamę i tatę woła, pewny, że teraz go pokochają. Ci jednak zachwyceni, że syn tak szybko bogactwo do domu przyniósł, na niego samego uwagi zupełnie nie zwracają, ale groch złoty zaczynają zrywać. I zrywają tak długo, aż do dostatniego strączka oberwą i ani jednego dla pana Jezusa zostawić nie chcą. Wtedy jednak spadają na ziemię i rozpadają się na kawałki: nogi osobno, ręce osobno, brzuch osobno, a głowy osobno - a zebrany groch dookoła nich się rozsypuje. Turlajgroszek biegnie, żeby im pomóc, ale nie wie, czy najpierw groch zbierać, czy rodziców. Wtedy zjawiają się Czort i Święciucha. Święciucha namawia, by rodzicom pomógł, ale Czort judzi: "Zbieraj groch. Na kolanach turlałeś, boli. Mama tata nie kochają, Pan Jezus o świecie zapomniał, człowiek sobie sam radzić musi." Turlajgroszek podnosi groch. Wtedy Chór zaczyna odmawiać za niego "Ojcze nasz", kiedy dochodzi do "ale nas zbaw od złego" Turlajgroszek zaczyna zbierać rodziców. Choć wie, że go nie pokochali.
Ukryj streszczenie