Czas akcji: około roku 1870.
Miejsce akcji: wodospad Niagara, pensjonat w pobliżu.
Obsada: 2 role męskie i głosy: piekarza, komendanta straży pożarnej, sąsiadów, ludzi zgromadzonych nad wodospadem.
Druk: "Dialog", nr 1/1971.
Dramat w sześciu scenach.
Blondin jest akrobatą i ekwilibrystą. Urodził się w cyrku; miał cztery miesiące, gdy porzucili go rodzice. Stał się własnością dyrektora cyrku; wychowywali go i trenowali ekwilibryści, zmieniający się co roku. Gdy w wieku czterech lat, zmuszony siłą, po raz pierwszy wystąpił jako balast na plecach dorosłego ekwilibrysty, ze złości drapał go po plecach i płakał ze strachu. Gdy skończył pięć lat, okrzyknięty został cudownym dzieckiem. Sławę zdobył, przechodząc nad wodospadem Niagara po linie o długości trzystu trzydziestu metrów. Powtarzał ten wyczyn wielokrotnie w różnych wariantach: z zawiązanymi oczami, z workiem na głowie, pchając taczkę, zatrzymując się w połowie drogi, żeby się ogolić albo przeczytać gazetę. "Ludzie chcą cię oglądać na coraz większej wysokości. W coraz większym niebezpieczeństwie. Powoli człowiek się przyzwyczaja". Twierdzi, że robi to dla sławy, pieniędzy, a także dlatego, że nic innego nie potrafi robić. W czasie czternastego przejścia Blondin stojąc na linie, na wysokości czterdziestu ośmiu metrów nad powierzchnią wody, usmażył i zjadł omlet.
Wieczorem po występie, w skromnym pokoju w pensjonacie odwiedza go młody chłopak, Carlo. Mówi, że jest uczonym - interesuje się ekwilibrystyką z punktu widzenia naukowego. Przychodzi z pretensjami - obserwując przejście Blondina przez lunetę, policzył, że ekwilibrysta zrobił omlet tylko z ośmiu jajek, a nie - jak zapowiedział i obiecał - z dwunastu. Carlo zauważył, że Blondinowi pociły się ręce, drżały nogi, zdaje sobie sprawę, że akrobata bał się zmiany kierunku wiatru. Chłopak jest jednak niewzruszony, gdyż czuje się oszukany: zapłacił pięć dolarów za bilet, żeby zobaczyć, jak Blondin robi i je omlet z dwunastu jajek, nie z ośmiu. Mówi, że nie obchodzi go, czy ekwilibrysta zabije się, czy nie. Carlo widział wszystkie przejścia akrobaty nad Nagiarą, zarzuca mu efekciarstwo i komercyjne traktowanie pokazów. Twierdzi, że przejście po linie z taczką wcale nie jest trudniejsze od zwykłego przejścia, a golenie się na linie czterdzieści osiem metrów na powierzchnią wody nie wystawia na próbę sprawności akrobaty. Carlo uważa, że Blondina stać na więcej, mógłby na przykład przejść linę na jednej nodze albo na rękach. Chłopak jest idealistą i marzycielem - wierzy, że ekwilibrysta pewnego dnia będzie mógł unieść się w powietrzu, że wszystko jest kwestią metody i treningu. Blondin traktuje go jak szaleńca i przypomina o prawach natury, ale potem przyznaje, że czasem ma ochotę zejść z liny i iść w powietrzu. Chcąc skłonić akrobatę do ambitniejszych prób, Carlo przynosi mu podręcznik gimnastyki z opisami ćwiczeń, które pozwolą mu wzmocnić wszystkie podstawowe mięśnie.
Dwa dni później Blondin proponuje Carlowi wspólne przejście nad Niagarą - ważący czterdzieści dziewięć kilogramów chłopak miałby przebyć dystans trzystu trzydziestu metrów na ramionach akrobaty. Carlo przyznaje, że od dawna o tym marzył, ale stawia warunki: to on zdecyduje, czy przejście dojdzie do skutku, Blondin musi też przystać na metodę ćwiczeń Carla. Chłopak jest świadomy, że oprócz treningu fizycznego i technicznego konieczny jest trening psychologiczny - obaj muszą stać się jednym, zgranym organizmem, który Carlo nazywa Icarusem. Obaj mężczyźni są świadomi ciążącej na nich odpowiedzialności za partnera.
Blondin zgadza się na warunki Carla; rozpoczynają treningi. Gdy trzy tygodnie później w piekarni znajdującej się pod pokojem Blondina wybucha pożar, ratują własne życie i dobytek, nie przerywając treningu: pakują rzeczy wspólnie, Carlo na ramionach Blondina, doskonale zgrani i opanowani. Jednak w wigilię zaplanowanego przejścia Carlo waha się, a Blondin zapewnia go, że może się jeszcze wycofać. Wie, że jeśli namówiony przez niego do wyczynu Carlo zginie, on będzie miał wyrzuty sumienia do końca życia. Carlo podejmuje pozytywną decyzję; następnego dnia Blondin zatrzymuje się w połowie liny i zamyka oczy, sparaliżowany strachem. Carlo każe mu powtarzać, że jest najlepszym ekwilibrystą świata i wyzywa go od tchórzy, rozpustnych wieprzy i skurwysynów. Blondin rusza dalej.
Ukryj streszczenie