Czas akcji: połowa lat osiemdziesiątych XX wieku.
Miejsce akcji: mało elegancka sypialnia w mieszkaniu w czynszowej kamienicy, gdzieś w Ameryce.
Obsada: 1 rola męska, 1 rola kobieca.
Druk: Dialog nr 11-12/1987.
"Coś w rodzaju miłości i "Elegia dla jednej pani" stanowią dyptyk zatytułowany "Dwustronne lustro".
Sztuka w jednym akcie.
Jest późny wieczór, w sypialni Angeli, atrakcyjnej, choć niemłodej prostytutki, panuje bałagan. Ona sama leży skulona na łóżku, pozbawiona zawodowego blichtru. Na twarzy ma ślady pobicia, pozostałość po niedawnym ataku męża, który siedzi obok w kuchni i studiuje kupon totalizatora. Do Angeli przychodzi detektyw, były policjant, Tom O'Toole. Łączą ich - emocjonalna pamięć o długoletnim, namiętnym uczuciu i sprawa Felixa Epsteina, który, jak mówią oboje, "zdycha na raty w więzieniu". Zdycha po procesie, w którym uczestniczył Tom, a który Angela pilnie obserwowała na sali sądowej, robiąc notatki. Tom nie uważa sprawy za zamkniętą, bo rodzina Epsteinów wynajęła go, by oczyścił Felixa z zarzutów i za wykonanie tego zadania zapłaciła pięć tysięcy dolarów. Poza tym Tom jest przekonany, że śledztwo miało wiele uchybień, wyrok był skrajnie niesprawiedliwy i wie, że klucze do rozwiązania niejednej zagadki w sprawie Epsteina ma Angela. Próby wyciągnięcia od niej znaczących informacji do tej pory kończyły się niepowodzeniem. Tom słyszał nieodmiennie składaną obietnicę, że już niedługo... Dlatego Tom stawia się o każdej porze na wezwanie Angeli i gotów jest znieść wiele w nadziei, że może tym razem tę nieodgadnioną kobietę jego życia poruszy sumienie i wyjawi to, o czym wie.
Tego wieczoru Angela jest zdenerwowana, przestraszona, skarży się, że coraz częściej nie pamięta, co komu powiedziała, że od kilku dni jest śledzona przez policję, że pod jej domem stoją dwa policyjne wozy patrolowe. Podczas wizyt Toma Angela wielokrotnie ulega przemianom. Czasem jest to choroba, a czasem nie wiadomo, czy udaje, czy cierpi naprawdę. Ze stanu silnego podniecenia, wulgarnego i prowokacyjnego zachowania się wobec Toma, natychmiast przechodzi w letarg, dziwny sen z otwartymi oczami, tajemniczą nieobecność. Tom raz jest przerażony, raz tym wszystkim zmęczony, a kiedy decyduje się wyjść i nie wracać nigdy więcej, wtedy Angela "gotowa jest mówić". Pierwszą informacją nie szokuje. Oznajmia bowiem, że Felix Epstein jest niewinny, ale zaraz po wypowiedzeniu tego zdania Angelę obezwładnia atak. Tym razem prawdziwy, nie dający się opanować lęk z zaburzeniami oddychania. Tom zna ten rodzaj ataku i jego podłoże - traumatyczne wspomnienie Angeli z dzieciństwa, jej brutalnego ojca, i Tom wie, że znowu musi poczekać na "powrót" Angeli. Tego wieczoru okazuje się, że warto było, bo kolejna informacja Angeli elektryzuje Toma podwójnie - jako detektywa i jako jej byłego kochanka. Angela, jak sama mówi, długie lata "poważnie kręciła" z prokuratorem Callaghanem oskarżającym w procesie Epsteina, ma jego listy, wyznaje, że jest on miłością jej życia. Potem sugeruje wątek handlu narkotykami, jego związki z mafią, uwikłania w to policji. Na koniec Angela grozi Tomowi śmiercią, gdyby chciał skrzywdzić Callaghana, potem błaga o pomoc, jest załamana, czegoś panicznie się boi, ale dzwonek telefonu i zawodowe umawianie się na spotkanie w restauracji, najwyraźniej "nagrane" przez męża, całkowicie ją odmienia. Gdy Angela przygotowuje się w łazience do wyjścia, Tom w rozmowie telefonicznej z kolegą stara się ocenić sytuację, ułożyć wszystko w logiczną całość i dochodzi do jednego wniosku: szukając prawdy zda się na własną intuicję. Angela wychodzi z łazienki zrobiona na bóstwo, wybiera się do Hiltona, Tom zirytowany, a może zazdrosny o tę niezwykłą kobietę, która kiedyś odmieniła jego życie, przysięga sobie i Angeli, że zrywa z nią i nigdy więcej nie przyjedzie na jej wezwanie. Ale wystarcza jedno zdanie Angeli: "w tej sprawie istnieje cała wielka sfera, o której nawet nie słyszałeś!" i nagle zmienia się wszystko, detektyw posłusznie podąża za kobietą, kochanką, właścicielką jakiejś nieosiągalnej prawdy. "Boże kochany, spraw, żeby to było tylko jeszcze jeden jedyny raz!" - modli się Tom. "Tom!" - ponagla Angela. "Tak! Idę, idę, idę..." - odpowiada pośpiesznie detektyw.
Ukryj streszczenie