Czas akcji: nieokreślony; mijają cztery pory roku.
Miejce akcji: nieokreślone; utwór rozgrywa się na słabo oświetlonej przestrzeni w kształcie prostokąta o wymiarach 3 na 2 metry; na proscenium po lewej stronie jest jeszcze - również słabo oświetlone - miejsce, skąd dobiega Głos Bama (G); Głos Bama to nieduży głośnik umieszczony na wysokości głowy.
Obsada: 4 postaci - Bam, Bem, Bim i Bom oraz Głos Bama (G) w formie głośnika; wszystkie postaci są niemal identyczne, mają długie szare włosy, są ubrane w długie szare habity.
Druk: Samuel Beckett "Dzieła dramatyczne", PIW 1988.
Utwór rozpoczyna G mówiąc, że jest ich tylko pięciu, że jest wiosna i że czas mija. "Najpierw bez tekstu zapalam" - kończy G. Wówczas prostokąt będący polem gry rozświetla się. Po jego lewej stronie, na zachodzie, stoi Bam z podniesioną głową, pośrodku (strona północna) z opuszczoną głową stoi Bom. G mówi, że tak nie jest dobrze. Światła gasną. Sytuacja zaczyna się jeszcze raz. G powtarza swoją poprzednią kwestię, że zostało ich pięciu, jest wiosna, czas mija i że najpierw będzie bez tekstu. Kiedy wypowiada słowo "zapalam", prostokąt zostaje oświetlony. G ogłasza, że jest sam (a Bam stoi po zachodniej stronie prostokąta z podniesioną głową), że jest wiosna i że zjawia się Bom, "zjawia się na nowo". Z północy, z opuszczoną głową wchodzi Bom. Ze wschodu z podniesioną głową wchodzi Bim. Po chwili pauzy obaj - Bom i Bim - wychodzą na wschód, tam skąd przybył Bim. Po pauzie Bim powraca, ale głowę ma już opuszczoną. Wówczas z północy z podniesioną głową wkracza Bem. Po chwili obaj - Bim i Bem - wychodzą na północ, tam skąd przybył Bem. Po pauzie Bem powraca, ale już z opuszczoną głową. Wówczas Bam, który od początku przez cały czas stał po zachodniej stronie z głową uniesioną, a zaraz po nim Bem, wychodzą na zachód. Za chwilę Bam powraca z głową opuszczoną. Jest pauza. I słychać komentarz G, że scena wypadła dobrze. Zapada ciemność. G rozpoczyna znowu od słów, że jest ich pięciu, jest wiosna i czas mija. Po jego kwestii "zapalam" pole gry zostaje oświetlone. W obrębie prostokąta stoi - tak jak w czasie milczącej próby - Bam. Stoi po zachodniej stronie z uniesioną głową. Słychać zapowiedź G, że teraz historia zostanie opowiedziana z tekstem.
Z północy, z opuszczoną głową wchodzi Bom. Bam wypytuje Boma o przebieg rozmowy, którą Bom z kimś odbył. Bom stwierdza, że rozmówca niczego mu nie zdradził, mimo iż Bom "dał mu szkołę", że doprowadził go do płaczu i błagania o litość. G przerywa dialog Bama i Boma, mówiąc że nie odegrali go dobrze i zapowiada jego powtórzenie. Dialog rozpoczyna się więc po raz drugi. Brzmi niemal identycznie. Na końcu padają jedynie dodatkowe kwestie, że wypytywana czy też przesłuchiwana przez Boma postać przestała reagować i nie udało się Bomowi jej ocucić. Bam zarzuca Bomowi, że kłamie, jest pewien, że dotarł on do informacji, grozi, że da mu szkołę i Bom się wygada. Tym razem G jest zadowolony z przebiegu sceny. Ogłasza, że zjawia się Bim.
Bim wchodzi ze wschodu z podniesioną głową. Bam zwraca się do niego z prośbą, żeby zabrał ze sobą Boma i zmusił go do powiedzenia, czego się dowiedział od tego, którego przesłuchiwał. Dialog Bima z Bamem wywołuje niezadowolenie G. Odbywa się więc po raz drugi. Brzmi identycznie. W efekcie Bim zabiera Boma i wychodzą razem na wschód, w stronę, z której przybył Bim. Bam zostaje sam. Odzywa się G. Obwieszcza, że jest lato (zmieniła się zatem pora roku), i że na nowo zjawia się Bim.
Bim wchodzi ze wschodu, ale z opuszczoną głową. Bam pyta go, czy Bom coś mu zdradził, czy dał Bomowi szkołę, żeby się wszystkiego dowiedzieć. G. znowu jest niezadowolony i dialog zostaje powtórzony. Brzmi podobnie, jak wcześniejsza rozmowa Bama z Bomem. Bam pyta teraz Bima o przesłuchiwanie Boma - czy Bom płakał, krzyczał, błagał o litość. Okazuje się, ze Bim tak długo przesłuchiwał Boma, aż ten przestał reagować i nie udało się go już ocucić. Identycznie jak wcześniej Bomowi jego rozmówcy. Bam zarzuca Bimowi kłamstwo, tak jak wcześniej zarzucał je Bomowi, jest pewien, że Bim uzyskał od Boma informacje, grozi mu, że da mu szkołę i zmusi go do gadania. G. jest zadowolony z przebiegu sytuacji. Ogłasza pojawienie się Bema.
Bem z podniesioną głową wchodzi z północy. Bam zwraca się do przybyłego - tak jak w dwóch poprzednich wypadkach - żeby zabrał Bima i zmusił do zeznań. I znowu pierwszy dialog nie podoba się G. Więc Bam i Bem rozmawiają po raz drugi. W efekcie Bem zabiera Bima i odchodzą na północ. G. obwieszcza, że jest sam. Ogłasza zmianę pory roku na jesień i mówi, że wraca znowu Bem.
Bem - tak jak poprzednio Bim, a jeszcze wcześniej Bom - wchodzi z opuszczoną głową i mówi, że nie udało mu się niczego dowiedzieć. Bam jemu także zarzuca, że kłamie, że z pewnościa dowiedział się od Bima "gdzie". Grozi, że da mu szkołę i dowie się od niego tego, czego on dowiedział się od Bima. Bam, zabiera Bema i wychodzą na zachód. G. mówi, że jest zima i że on, czyli Bam - zjawia się na nowo. Po słowach G. z zachodu z opuszczoną głową wchodzi Bam. G. komentuje: "Jestem sam. Jakbym dalej tam był w czasie teraźniejszym. Jest zima. Bez podróży. Czas mija. To wszystko. Niech zrozumie, kto może. Gaszę." Światło skierowane na prostokąt gaśnie. Po chwili gasną też światła, które były skierowane na G.
Ukryj streszczenie