Czas akcji: koniec lat pięćdziesiątych XX wieku.
Miejsce akcji: prywatne mieszkanie w Nowe Kartaginie (USA).
Obsada: 2 role męskie, 2 role kobiece.
Druk:
Marta i George są małżeństwem od dwudziestu trzech lat. Ich związek jest toksyczny: są sobą znudzeni, zadręczają się wzajemnie, świadomie zadają sobie ból. George jest wykładowcą "z katedry historii", ma tytuł doktora i stanowisko zastępcy profesora, Marta natomiast jest córką prezydenta uniwersytetu. Marta jest, jak sama twierdzi, hałaśliwa i pospolita, zdradza męża na prawo i na lewo. To ona jest głową rodziny, George potrzebuje bowiem kogoś, kto nim pokieruje.
Marta twierdzi, że jej ojciec, którego uwielbia, doprowadził uczelnię do rozkwitu. Gdy poznała George'a, młodszego od siebie o sześć lat, był on dobrze zapowiadającym się młodym naukowcem, a ona szukała męża, który mógłby w przyszłości przejąć schedę po ojcu - zostać prezydentem uniwersytetu. Wydawało się, że George jest idealnym kandydatem. Małżeństwo przyniosło jednak tylko rozczarowania - George nie spełnił pokładanych w nim nadziei: nie tylko nie został prezydentem uniwersytetu, nie kieruje nawet katedrą historii. Szybko okazało się, że jest "molem książkowym" - mało obrotny, nie potrafi zdobywać funduszy dla uniwersytetu; na przyjęciach dla Rady Nadzorczej okazał się bezużyteczny. Prysło również marzenie o tężyźnie fizycznej - nie uprawia boksu tak jak teść i dał się znokautować własnej żonie. W rezultacie George zaznał wiele goryczy - Marta zaczęła nim pogardzać, w dodatku teść tłamsił jego literackie aspiracje - nie zgodził się na wydanie jego autobiograficznej powieści, w której George opowiedział o swojej mrocznej przeszłości: śmiertelnie, choć podobno nieumyślnie postrzelił swoją matkę, a potem spowodował wypadek samochodowy, w którym zginął jego ojciec. Powieść nie mogła się ukazać, takie dzieło psułoby bowiem wizerunek wykładowcy uniwersytetu w Nowej Kartaginie.
George o drugiej w nocy wraca żoną z przyjęcia wydanego przez teścia - jednego z wielu znienawidzonych przyjęć, na których musi odgrywać rolę erudyty, przykładnego męża i zięcia. Mimo późnej pory Marta oznajmia, że za chwilę będą mieli gości - zaprosiła nowego wykładowcę Nicka z żoną. George jest wściekły, gdyż Marta jak zwykle postawiła go przed faktem dokonanym. W efekcie Żabcia i Nick przychodzą w trakcie kłótni małżeńskiej - Marta i George nie tylko nie potrafią się opanować, ale wyraźnie potrzebują publiczności - załatwiają swoje porachunki przy gościach. Są bezwzględni, okrutni i wulgarni, toteż goście od początku czują się niezręcznie, a w trakcie wieczoru wplątani zostają w skomplikowaną grę psychologiczną, którą prowadzą gospodarze. Pierwsza runda - "upokorzyć pana domu" - należy do Marty - poniża George'a wobec gości, opowiadając o jego nieudanej karierze, swoich zawiedzionych nadziejach i jego ciemnej przeszłości. George jest na granicy wytrzymałości psychicznej - rozbija butelkę, prawie płacze; obiecuje sobie zemstę, w końcu rzuca się na żonę. Szamoczą się; Nick z trudem ich rozdziela.
Żabcia i Nick są młodym bezdzietnym małżeństwem. Nick jest przystojnym, ambitnym, pewnym siebie biologiem, zdecydowanym zrobić karierę. Żabcia nie pasuje do niego - jest niezbyt ładna i głupiutka. Jak się okazuje, także to małżeństwo nie zostało zawarte z miłości. Żabcia i Nick dorastali razem, a ich rodziny przyjaźniły się. Nick ożenił się z Żabcią, bo była w ciąży, jak się potem okazało - urojonej. Był też drugi, poważniejszy powód ożenku - pieniądze przyszłego teścia. Nick odgrywa rolę troskliwego męża, ale chwilami traci panowanie nad sobą i zdradza się z tym, że wstydzi się mało reprezentacyjnej żony i nią gardzi.
George od początku z niechęcią odnosi się do Nicka, zazdroszcząc mu, że konsekwentnie robi karierę. Kpi z gościa, prowokuje go, testuje jego inteligencję, dowcip i refleks, wystawia na próbę jego dobre maniery. Nick w końcu przestaje panować nad sobą, staje się nieuprzejmy, używa słów niecenzuralnych. George nie lubi Nicka również dlatego, że nowy wykładowca jest typem bezdusznego naukowca. Nick prowadzi badania nad chromosomami - jego osiągnięcia naukowe posłużą w przyszłości, jak twierdzi George, myśląc przy tym o sobie i Żabci, do wyeliminowania słabych, brzydkich i głupich.
George jest niezłym psychologiem - obserwując Nicka i Żabcię odgaduje, że ambitny biolog nie ożenił się z nieatrakcyjną, mało inteligentną dziewczyną bezinteresownie. W męskiej rozmowie wyciąga z Nicka intymne tajemnice, a potem ogłasza drugą rundę - "dosolić gościom" i opowiada historię urojonej ciąży Żabci w jej i Marty obecności, rzekomo jako treść swojej drugiej powieści. Żabcia, podobnie jak Marta, nadużywa alkoholu, ale w przeciwieństwie do gospodyni ma słabą głowę - uczestniczy w rozmowie coraz bardziej pijana, a dowiedziawszy się, że mąż opowiedział wstydliwe sekrety Georgowi, po raz kolejny tego wieczoru wymiotuje. Nick jest zaniepokojony - obawia się, że będzie musiał za swoją nielojalność wobec żony odpokutować.
Marta z coraz większym zainteresowaniem przygląda się przebojowemu i wysportowanemu Nickowi i coraz bardziej otwarcie go uwodzi. Widzi w nim mężczyznę, o jakim marzyła przed laty. Nick od początku wieczoru z trudem tłumi irytację - nie lubi być wplątywany w cudze sprawy, a sili się na uprzejmość tylko dlatego, że gospodyni jest córką jego nowego przełożonego. W miarę upływu godzin odkrywa - nie bez udziału George'a - panujące na uczelni zasady i godzi się z tym, że dla dobra swojej kariery będzie musiał przespać się z Martą. Córka prezydenta, rozpieszczona i despotyczna, najzupełniej świadomie wykorzystuje swoja pozycję. Zdaje sobie sprawę, że Nick ulega jej nie z namiętności, ale dla kariery. Daremnie próbując wywołać wybuch zazdrości George'a (który jest zazdrosny, ale nie chce tego okazać), dopina jednak swego - Nick kocha się z nią w kuchni. Żabcia, niczego nieświadoma, odpoczywa w tym czasie w pokoju na górze. Nick nie sprawdza się jako kochanek, Marta i George zaczynają go więc traktować jak lokaja i bynajmniej się z tym nie kryją. Seks przynosi przesilenie również w innym aspekcie - przespawszy się z Nickiem, Marta odsłania mu drugie dno swojej relacji z Georgem, mówiąc, że mąż jest jedynym mężczyzną, który potrafił ją uszczęśliwić: "George, który jest dla mnie dobry, a ja go poniżam, który mnie rozumie, a ja go odpycham, który potrafi mnie rozśmieszyć, a ja tłumię ten śmiech w sobie; który nocą obejmuje mnie, żeby mi było ciepło, a ja go wtedy gryzę do krwi, który uczy się reguł i prawideł gry tak szybko, jak szybko ja potrafię je zmieniać, który potrafi mnie uszczęśliwić, a ja nie chcę być szczęśliwa, chociaż tak bardzo chcę być szczęśliwa".
Ostatnia runda - "dobrać się do pani domu" - należy również do George'a, który tym razem mści się za swoje upokorzenia na żonie. Przekazuje jej tragiczną wiadomość o rzekomej śmierci ich syna, który - jak z trudem pojmują goście - nigdy naprawdę nie istniał. Małżonkowie wymyślili go przed laty, z czasem stworzyli jego rysopis i życiorys, rozmawiali o nim tak, jakby rzeczywiście istniał. Nigdy nie mówili o nim jednak w obecności osób trzecich - to była podstawowa zasada ich gry, którą złamała Marta, opowiadając o nim Żabci. George, żeby zadać ból Marcie, łamie kolejną zasadę - kończy jego historię bez jej wiedzy i zgody, a Marta, zrozpaczona i zbolała, jakby naprawdę straciła syna, uznaje koniec gry za ostateczny. Goście wychodzą, wyproszeni przez George'a; gra jest skończona -między gospodarzami nastaje zgoda. Poświęcając mitycznego syna, Goerge oczyszcza ich związek, uwalnia go od gier i fałszu.
Ukryj streszczenie