Czas akcji:
Miejsce akcji:
Obsada:
Druk:
Farsa w dwu aktach.
Sztukę poprzedza Prolog wygłaszany przez Autora, nie proszącego publiczności o wyrozumiałość, tylko o uwagę. Poeta powołuje się na inspirację "melodyjnymi porzekadłami" i "prościutką romancą". Zapowiada pojawienie się Szewcowej, która już woła zza kulis, że chce wyjść na scenę.
Szewcowa jawi się jako sekutnica, która wymyśla wszystkim naokoło, a najbardziej własnemu, niedawno (przed trzema miesiącami) poślubionemu mężowi. Szewc ma pięćdziesiąt trzy lata, lubi spokój i całe życie unikał konfliktów. Nieopatrznie posłuchał rad swojej siostry i ożenił się z młodziutką (osiemnastoletnią) i piękną dziewczyną, nie przypuszczając, że zmieni ona jego dom w piekło.
Szewcowa wyrzuca mężowi, że jest stary, że daje się wszystkim wykorzystywać, że ona miała lepszych i piękniejszych konkurentów, ale na nieszczęście posłuchała rad swego kuma. Ciągłe krzyki w domu słyszą przechodnie i sąsiedzi. Szewcowa kłóci się ze wszystkimi, rzuca obelgi i obraża każdego, kto się nawinie. Ciepłe uczucia i łagodność okazuje jedynie zaprzyjaźnionemu Chłopczykowi, który często przybiega do niej w odwiedziny i bardzo ją lubi, choć zarazem trochę się boi, słuchając tego, co ludzie o Szewcowej wygadują.
Gdy Sąsiadka w Czerwonym przynosi buty do naprawy i wyraża słowa współczucia dla ciężkiego losu męża udręczonego przez żonę, Szewc żali się przed nią, mówiąc o tym, jak źle jest traktowany we własnym domu ( "ponieważ ośmieliłem się ja skrytykować, musiałem za karę wypić trzy szklanki surowego mleka"). Gdy dochodzi do zapłaty, Sąsiadka w Czerwonym usiłuje wykpić się jedną pesetą, na co Szewcowa robi awanturę, żądając skutecznie dziesięciu peset.
W kolejnej scenie pojawia się Burmistrz, czterokrotny wdowiec, który próbuje pouczać Szewca, jak należy postępować z żoną. Doradza stanowczość i kij, ale zarazem zachwyca się urodą Szewcowej. Po jego wyjściu żona, na złość mężowi, siada w bujanym fotelu przy oknie i kokietuje przechodzących mężczyzn, don Mirla i Kawalera z Pasem. Jednakże, gdy mężczyźni za daleko posuwają się w wyznaniach i miłosnych zabiegach, stanowczo osadza ich w miejscu, nie pozwalając na poufałości. Niemniej wścibskie sąsiadki widzą tylko pozory i miasto huczy od plotek. Szewc, nie mogąc tego dłużej znosić, ucieka z domu. Chłopczyk przynosi żonie wiadomość, którą znają już wszyscy, że mąż odszedł i więcej nie wróci.
Szewcowa prowadzi karczmę, aby mieć z czego żyć. Wierzy, że pewnego dnia mąż wróci i czeka na niego wiernie, idealizując zarówno pamięć o nim, jak i swoje uczucia. W karczmie przesiadują mężczyźni - Kawaler z Pasem, Kawaler w Kapeluszu, don Mirlo. Wszyscy zalecają się do Szewcowej, ale bezskutecznie. Ona traktuje ich opryskliwie i trzyma na dystans. Mimo to wszyscy w mieście plotkują na jej temat i układają złośliwe kuplety. Jedyną życzliwą duszą pozostaje zaprzyjaźniony Chłopczyk.
Szewcową odwiedza Burmistrz, składając niedwuznaczną propozycję: w zamian za jej względy ofiarowuje na własność pięknie urządzony dom z ogrodem. Oburzona Szewcowa odrzuca ofertę ze wstrętem, choć Burmistrz grozi więzieniem. Scenę przerywa nadejście kuglarza z lalkami. Szewcowa przyjmuje go w karczmie z radością i gościnnością, częstuje winem. Schodzi się publiczność. Lalkarz przedstawia "romancę prawdziwą a treściwą o pewnej kobiecie, co włosy miała rudawe i wielce cierpliwego męża". Szewcowa głęboko przeżywa oglądane scenki i co chwila zalewa się łzami, a złośliwe sąsiadki co chwila jej dogadują.
Kuglarzem jest przebrany Szewc. Rozmawiając serdecznie z karczmarką, wypytuje ją o męża. Niezbicie przekonuje się, że żona, choć złośnica, jest uczciwa, wierna i naprawdę go kocha, choć opowieści, które snuje o przeszłości są wyidealizowane i dalekie od prozaicznej rzeczywistości.
W mieście słychać krzyki. Chłopczyk przybiega z wiadomością, że "kilku kawalerów podźgało się nożami" i wszyscy obwiniają o to Szewcową. Kobiety domagają się wygnania jej z miasta. Po chwili do karczmy wpadają rozwścieczone sąsiadki, zajadle wymyślając Szewcowej i radząc Kuglarzowi, by szybko się wynosił, skoro jest uczciwym człowiekiem. Gdy on usiłuje wziąć kobietę w obronę, zostaje posądzony, że został jednym z jej kochanków.
Pozorując odejście, Kuglarz wysłuchuje od Szewcowej tylu najczulszych słów pod adresem męża, że w końcu - uszczęśliwiony - demaskuje się i cieszy z powrotu do domu. Zaskoczona żona szybko wraca do roli sekutnicy: rzuca obelgi, ciska krzesłami, obiecuje urządzić mężowi takie życie, przy którym "inkwizycja to kaszka z mlekiem". Ale teraz Szewc już wie, że ta złość to tylko pozory. Na koniec oboje zgodnie dają odpór sąsiadom.
Ukryj streszczenie