Czas akcji: współcześnie lub w bliżej nieokreślonej przyszłości.
Miejsce akcji: mieszkanie państwa Królików, posterunek tajnej policji.
Obsada: 12 ról męskich, 4 role kobiece
Druk: "Dialog" nr 6/1993.
Akcja toczy się przede wszystkim w niewielkim mieszkaniu państwa Królików, w którym mieszka Mama i Tata oraz dwóch ich synów - Albert, który rzekomo studiuje na ostatnim roku medycyny i pracuje w szpitalu, gdzie ma ciągle nocne dyżury, na których umierają chorzy i z tego powodu cieszy się specjalnymi względami Mamy oraz Królik, który otrzymał takie imię, bo po urodzeniu miał dwa upodabniające go do tego stworzenia zęby na przodzie. Tak naprawdę Królik jest przybyszem z innego świata, z eteru, przybyszem, którego zesłano na Ziemię w nieznanym mu początkowo celu. Ma on nadprzyrodzone zdolności, których początkowo nie używa. Uczy się w liceum. Jest lepszy w matematyce od swego nauczyciela, ale na lekcjach zajmuje się głównie czytaniem powieści SF. Na lekcji francuskiego zamiast wygłosić referat o Rousseau, opowiadał o tak zwanym przypadku Adamskiego, to jest o człowieku, który miał kontakt z pozaziemskimi istotami. Z tego powodu Mama jest wezwana do szkoły, ale ciągle nie ma czasu tam pójść. Mama pracuje, chociaż nie wiadomo gdzie i zajmuje się głównie przynoszeniem do domu ciężkich siat z zakupami oraz przygotowywaniem posiłków. Tata jeszcze pracuje, chociaż także nie wiadomo gdzie, ale grozi mu w każdej chwili zwolnienie grupowe z pracy. Wieczorem, kiedy spotykają się w czwórkę przy kolacji, Mama lubi pooglądać telewizję, ale kiedy przemawia premier zapewniający, że wszystko rozwija się fantastycznie, "jesteśmy bogaci, jesteśmy silni, jesteśmy mądrzy", Albert wpada we wściekłość, więc telewizor zostaje wyłączony. Mama tłumaczy, że wie, iż nie do końca jest prawdą to, co mówią w telewizji, ale ona nie narzeka. Jej mąż ma pracę, czeka na podwyżkę, jej dzieci mają ułożone życie - Albert niebawem będzie dyplomowanym lekarzem, syn Daniel pracuje w Belgii jako tłumacz, ma narzeczoną, córka Maria jest szczęśliwą mężatką, a druga córka - Blanka wychodzi za mąż. W czasie tego wywodu o powodach do szczęścia, rozlega się pukanie do drzwi. Okazuje się, że to komornik, ale Mama skutecznie go przegania. (Komornik zresztą prześladuje także inną sąsiadkę, Panią Duperri, za długi jej syna. Kobieta wyniosła więc co cenniejsze przedmioty do innej sąsiadki, w tym fotele "ludwiki" i telewizor.) Po chwili ponownie rozlega się pukanie do drzwi. Tym razem to syn Królików - Daniel, w wyniszczonym ubraniu, z dwiema walizkami, uciekający przed policją. Chowają go w wannie, przykrywają brudną bielizną, a policjantom, którzy go szukają wmawiają, że nie widziano go od dawna, bo pracuje w Belgii. Okazuje się, że Daniel jest poszukiwany jako oszust, który załatwia fałszywe papiery dla organizacji terrorystycznej. Walizki, które przyniósł, zawierały zarówno fałszywe dokumenty, jak i materiały wybuchowe. Albert dostarcza je kumplom Daniela, a Daniel zostaje w domu rodziców. Pożycza się dla niego materac od Pani Duperri. I mieszkają w piątkę - Mama, Tata, Królik, Albert i Daniel.
Kolejnego dnia podczas kolacji znowu rozlega się pukanie do drzwi. Tym razem przybywa z torbami córka Królików - Maria, która zdecydowała się rozwieść z mężem. Pytana o powód, odpowiada, że siedziała z mężem przy stole i on w pewnej chwili poprosił ją o sól, wówczas mu odpowiedziała, że się z nim rozwodzi. Mąż jej nie zdradzał, nie przepuszczał pieniędzy, było im dobrze w łóżku, chcieli mieć dziecko, on ją kocha, a ona jego, mieli wspólny interes - prowadzili kawiarnię, ale ona się z nim rozwodzi. Więc pożycza się kolejny materac od Pani Duperri i Maria mieszka z rodzicami i braćmi. Jedynym pocieszeniem dla Mamy pozostaje ślub drugiej córki - Blanki.
W dniu ślubu Blanki Mama czeka na weselników z tortem w domu, kiedy zjawiają się Królik z braćmi i Tatą i obwieszczają, że Blanka w urzędzie przed burmistrzem odmówiła swemu narzeczonemu Gerardowi wyjścia za niego. W obecności przyszłych teściów i gości weselnych, wyszła z urzędu. Pożyczają więc kolejny materac od Pani Duperri i mieszkają już wszyscy razem - cała rodzina Królików.
Pewnego dnia Tata spotyka Królika rano przed domem. Obaj wracają ze sklepu. Jeden z bagietką, drugi z mlekiem. Okazuje się, że Tata był w szkole syna u pani od francuskiego zamiast Mamy, która stale nie miała czasu i dowiedział się, że syna wyrzucono ze szkoły. Królik przyznaje, że od kilku dni spędza czas w poczekalni dworcowej, czytając książki SF. Tata z kolei wyznaje synowi, że stał się ofiarą grupowego zwolnienia i od kilku dni od rana do wieczora jeździ metrem, bo boi się powiedzieć o wszystkim żonie. Wspólnie biorą się wreszcie na odwagę i idą na górę do mieszkania, w którym Mama przygotowuje śniadanie, a reszta rodziny śpi na pożyczonych materacach, i oznajmiają, że oni też od dzisiaj będą siedzieć w domu, jak pozostali. "Tu przynajmniej jest ciepło i jesteśmy w rodzinie."
Do mieszkania Królików wpada Gerard, niedoszły mąż Blanki, i przynosi jej rzeczy z ich wspólnego domu. Dochodzi do awantury, bo chłopak zatrzymał sobie magnetofon kupiony z pieniędzy Blanki i wszystkie taśmy z nagraniami. W efekcie Gerard zostaje kolejnym lokatorem domu Królików. Ale Blanka cały czas podkreśla, że nie są już razem. I ciągle dochodzi między nimi do starć.
W domu Królików pojawia się zrozpaczona Pani Duperri. Sąsiadka, która przetrzymywała jej telewizor nie chce tego dłużej robić, bo w międzyczasie zreperowała już swój własny. Mama częstuje Panią Duperri kawą i kolacją, a Pani Duperri pyta, czy mogłaby u Królików przenocować. Cała rodzina siedzi przy stole, a Królik idzie do drzwi. W mieszkaniu pojawia się mężczyzna ubrany na czarno, którego nie widzi nikt prócz Królika. Mężczyzna grozi Królikowi, szepcze mu coś do ucha i wychodzi. Następnie Królik idzie do toalety, gdzie nawiązuje łączność z miejscem, z którego go przysłano. Z rozmowy wynika, że nazajutrz Królik ma wracać tam, skąd przybył. Ostatni statek odchodzi rano. Pojutrze zaczyna się na Ziemi wojenna turbulencja. Królik mimo oporów ("Ale ja nie mogę pożegnać się i spakować walizek tak z dnia na dzień na tej planecie tak się nie robi tutaj są jeszcze uczucia jest Mama."), zgadza się na powrót. Nazajutrz rano idzie niby to po bagietkę do sklepu, Mama szykuje już dla wszystkich śniadanie. Chwilę po jego wyjściu słychać odgłos eksplozji. Wszyscy myślą, że Królik zginął. Włączają telewizor. Spiker ogłasza, że w nocy doszło do zapaści finansowej, bowiem kraje biedne winne bogatym krajom duże sumy pieniędzy zdecydowały zawiesić spłatę swoich zobowiązań. Banki zostały zamknięte na dwa dni. Mężczyźni mają stawić się w urzędach po instrukcje dalszego postępowania. W nocy zmienił się także rząd. Nowa ekipa składa się niemal w całości z wojskowych. Ustanowiono nagrody dla tych, którzy wskażą przeciwników nowego porządku. Wśród zatrzymanych jest przywódca podziemnego ruchu pomocy krajom barbarzyńskim - poszukiwany od dziesięciu lat Albert Królik.
Albert jest aresztowany. Rodzina planuje odbicie więźnia. Mama zgłosi się do aresztu, podając się za kioskarkę, żeby rzekomo rozpoznać w skazanym Alberta i wydać jego wspólników. W tym czasie na posterunek wkroczy Pani Duperri podająca się za nową sprzątaczkę i da pozostałym znak przez okno, żeby atakowali i odpali świecę dymną, kiedy stwierdzi, że przyprowadzono już Alberta na konfrontację z Mamą-kioskarką. Tata, Daniel i Gerard wpadną przebrani za strażaków, niby to gasić pożar. Wyprowadzą Alberta, a na dole, przebrana za pielęgniarkę, asekurować ich będzie Blanka. Maria w wozie przemalowanym na wóz strażacki z zapalonym silnikiem czekać będzie przed budynkiem. W domu odbywają próbę przed atakiem. Ponieważ Mama jest przygnębiona po stracie Królika i zdemaskowaniem Alberta, wahają się, czy nie odłożyć odbicia Alberta ze względu na jej stan, ale Maria podejmuje decyzję, że jutro jest jedyny właściwy moment.
Mama siedzi już w pokoju z oficerem, kiedy wprowadzają Alberta - jest pobity i posiniaczony. Jego widok sprawia, że Mama wypada z roli kioskarki i rozpoznaje w nim syna. Albert usiłuje zaprzeczyć. Twierdzi, że nigdy nie widział tej kobiety. Wówczas wchodzi Pani Duperri, która w oficerze prowadzącym śledztwo rozpoznaje z kolei swego syna i jest tym faktem bardzo zaskoczona. Żąda, aby syn pomógł w uwolnieniu Alberta. Wpada Tata z pretensjami, że nie odpalona została rakieta dymna i zaraz ich zdemaskują jako fałszywych strażaków. Po nim do pokoju wkraczają Maria i Blanka prowadzone przez dwóch przystawiających kobietom do pleców karabiny żołnierzy. Syn Pani Duperri każe żołnierzom zastrzelić wszystkich, kiedy rozlega się głos mówiący do jednego z żołnierzy: "Co oni ci zrobili, żołnierzyku? Żołnierzyku, zabijesz tych wszystkich ludzi?". Głos zostaje rozpoznany jako głos Królika. Drugim żołnierzem okazuje się być Królik. Rozbraja swego towarzysza, a syna Pani Duperri zamienia w piękną kobietę, czym go uszczęśliwia. Przy okazji zamienia w kobiety wszystkich żołnierzy w budynku. Wyznaje Mamie, że wybuch, w którym miał rzekomo zginąć, był sprowokowany przez tych, którzy go na ziemię zesłali. Obiecał do nich wrócić, bo gwarantowali, że nie pozwolą na zabicie Alberta. Ale kiedy Królik do nich wrócił, zaczął bardzo tęsknić. Okazało się także, że tamtych nie interesowały problemy rodziny Królików. Wcielono zatem Królika Królika do nowej armii, by mógł uratować brata. Mama Królik wysyła całą rodzinę, a także Panią Dupperi i jej syna-córkę oraz żołnierza do domu. Sama do nich dołączy, kiedy już przygotują jakiś posiłek. A tymczasem zwraca się bezpośrednio do widowni. Mówi, by mężczyźni nauczyli się wreszcie słuchać. Kobiety zaś mają uniemożliwić dalsze działanie mężczyznom, tylko same zacząć budować domy, "które wreszcie pasować będą do wszechświata." "Te zaś, co jeszcze godzą się na zbrodniczą działalność mężczyzn, niech będą przeklęte i sczezną w pyle." - kończy sztukę Mama Królikowa.
Ukryj streszczenie