Czas akcji: współcześnie.
Miejsce akcji: Śląsk.
Obsada: 4 role męskie, 2 role kobiece.
Druk: "Dialog" nr 10/1979.
Sztuka w 2 aktach.
W zniszczonym i brudnym mieszkaniu od rana toczy się codziennie powtarzana awantura. Janusz z trudem trzeźwieje po przepitej nocy, zaś żona, Teresa, robi mu niekończące się wymówki. Mężczyzna od dawna jest bezrobotny, szuka pracy tak jakby nie chciał jej znaleźć, przepija każdy grosz, nierzadko zabrany przemocą żonie. Teresa pracuje, opiekuje się dwójką dzieci, nocami szyje torebki, by dorobić cokolwiek i związać koniec z końcem.
Janusz ma wyższe wykształcenie i nie chce godzić się na prace mało płatne lub poniżej jego ambicji. Mógłby pójść do kopalni, ale jako prosty górnik. To byłaby nie tylko ciężka praca, ale także wymagająca poddania się twardej dyscyplinie, na co mężczyzny nie stać. Jednocześnie ma głębokie poczucie winy, które potrafi uciszać jedynie alkoholem. Zaniedbany i odrażający, nawet gdy jest chwilowo trzeźwy, zdradza wyglądem swój stan i podczas rozmów w sprawie pracy przegrywa. Jeżeli zdarza mu się mieć jakieś pieniądze, to najczęściej ze sprzedaży węgla ukradzionego z hałd.
Codziennie rano Janusz próbuje obiecywać żonie i sobie, że tym razem jednak pójdzie szukać pracy i zgodzi się na wszystko, co się trafi. Tymczasem zanim zdążył wyjść z domu, przychodzi do niego niejaki Erwin z butelką wódki. Mężczyźni ledwie się znają, ale Erwin potrzebuje współpracownika, bowiem jeden z jego ludzi został aresztowany. Janusz zdaje sobie sprawę, że interesy, które Erwin prowadzi są mętne, więc wypytuje o szczegóły. Z drugiej strony bardzo potrzebuje pieniędzy i wmawia sobie, że nie uczestniczy w niczym złym, jeśli jego zadaniem jest tylko rozpakowywanie i zapakowywanie samochodów. Pociesza się też, że zrobi to tylko jeden raz, by odbić się od dna, a potem poszuka uczciwej pracy.
Wieczorem Janusz, Erwin i trzeci wspólnik, Mojza, siedzą w bufecie, czekając na posłańca z pieniędzmi za wykonaną robotę. Gdy je dostają, ostro piją. Rozmawiają o wódce, pieniądzach i zmarnowanym życiu. W końcu Janusz usypia na chwilę. Wówczas Erwin wymyśla intrygę, która ma związać z nim Janusza na zawsze. Znanemu pijaczkowi, siedzącemu w tym samym barze, Zygusowi, daje na wódkę i każe zniknąć i nie pokazywć się przynajmniej przez dwa dni. Janusza budzi i wmawia mu, że w pijackim szale pobił Zygusa, ten upadając rozbił głowę i pewnie nie przeżyje, choć pogotowie już go zabrało. Mojza wszystko potwierdza, a Janusz wierzy. Wstrząśnięty i zrozpaczony wraca do domu i usiłuje porozmawiać z żoną, może ostatni raz przed aresztowaniem. Oczywiście niczego jej nie zdradza, jedynie szuka w niej ostatniego oparcia. Kobieta jest tak zdesperowana, bierna i obojętna, że Janusz uświadamia sobie, że i ona straciła ostatnie resztki nadziei. Póki się awanturowała, to znaczyło, że walczy - z nim, ale też o niego. Teraz nie ma już nic.
Ukryj streszczenie