Czas akcji: okres międzywojenny.
Miejsce akcji: salon Dowdów, szpital psychiatryczny,
Obsada: 6 ról męskich, 6 ról kobiecych.
Druk: Mary Chase "Harvey", [w:] "American Dramatic Literature. The Modern Plays in Historical Perspective", Mc Graw-Hill Book Company, INC., New York Toronto London 1961.
Komedia w trzech aktach.
Komedia z elementami satyry społecznej, farsy, dramatu psychologicznego, surrealistycznego i thrillera. Dowdowie pochodzą z zamożnej rodziny; matka, Marcella Pinney Dowd, zostawiła majątek i dom synowi, Elwoodowi. Po jej śmierci do rodzinnego domu przeprowadziła się Veta Louise Simmons - siostra Elwooda, z dorastającą córką Myrtle Mae. Veta z przerażeniem odkryła, że jej czterdziestokilkuletni brat nie jest całkiem "normalny": jego najlepszym przyjacielem jest Harvey - wyimaginowany olbrzymi biały królik, obdarzony zdolnością myślenia i mówienia... Elwood święcie wierzy w jego istnienie: rozmawia z nim w obecności rodziny, żąda, by na stole znalazło się dla niego nakrycie, prosi, żeby siostra i siostrzenica przesunęły się, robiąc dla niego miejsce na sofie, kupuje dla niego bilety na pociąg i do teatru, abonuje dla niego pisma... Elwood twierdzi, że poznał go na ulicy: gdy usłyszał "Dobry wieczór, panie Dowd", obrócił się i zobaczył wielkiego królika, który opiera się o latarnię. Sytuacja staje się trudna do zniesienia - Veta zaczyna już wierzyć w istnienie Harveya, a czasem nawet widuje białego królika, który mierzy sześć i pół stopy....
Choroba Elwooda komplikuje paniom życie towarzyskie; obawiając się kompromitacji, unikają wydawania przyjęć. Pewnego dnia jednak, licząc na to, że Elwood pozostanie w klubie, organizują przyjęcie dla osób z towarzystwa. Gdy ze sztucznym uśmiechem i wystudiowanymi gestami podejmują gości, nieoczekiwanie zjawia się Elwood. Brat Vety jest człowiekiem dobrotliwym i serdecznym; ma nienaganne maniery, a jego uprzejmość wynika ze szczerej życzliwości wobec ludzi. W wykreowanym przez siebie świecie, w którym zawsze towarzyszy mu Harvey, jest bardzo szczęśliwy. Chętnie zawiera nowe znajomości, skwapliwie rozdając swoją wizytówkę każdemu, z kim się wita (nie wyłączając taksówkarza) i zapraszając go do domu (bez konsultacji z siostrą); całe dni i noce spędza w klubach i barach. Zjawiając się na przyjęciu Vety, rozmawiając z niewidocznym Harveyem i przedstawiając go gościom, wywołuje ogólną konsternację. Zdesperowana Veta postanawia zamknąć go w szpitalu dla psychicznie chorych.
Gdy bliska histerii pani Simmons opowiada lekarzowi o wielkim białym króliku, z którym przyjaźni się jej brat, doktor Sanderson dochodzi do wniosku, że zaszła pomyłka: postanawia zamknąć Vetę, a wypuścić Elwooda, który sprawia wrażenia zupełnie normalnego. Brutalny, prymitywny pielęgniarz Wilson przemocą zdziera ubrania z Vety, a niczego nieświadomy Elwood opuszcza szpital. Kiedy przełożony Sandersona, doktor Chumley, odkrywa pomyłkę młodszego kolegi, jest już za późno: nikt nie wie, dokąd udał się Elwood, a upokorzona Veta postanawia pozwać lekarzy do sądu. Chumley zwalnia Sandersona, kwestionując jego kompetencje zawodowe.
Sanderson i Chumley w asyście Wilsona osobiście szukają Elwooda w całym mieście; doktor Chumley jest szczególnie zainteresowany przypadkiem pacjenta, który widzi olbrzymiego białego królika z mitologii celtyckiej rodem. Wciąż jednak rozmijają się; kiedy Elwood wpada na chwilę do domu, wchodzi do salonu w chwili, gdy lekarze w towarzystwie jego siostry wychodzą do sąsiedniego pokoju. Harvey odbywa towarzyską pogawędkę telefoniczną z żoną doktora Chumleya i zasłania wiszący nad kominkiem portret matki portretem swoim i Harveya. Po chwili, w tym samym miejscu, Veta rozprawia o portrecie matki, dumie rodziny, nieświadoma, iż lekarz patrzy na portret wielkiego białego królika....
Kilka godzin później Elwood, wciąż nie wiedząc, że uchodzi za zbiegłego pacjenta, wpada do kliniki, by zaprosić Sandersona i siostrę Kelly na drinka. Sanderson i Wilson są poważnie zaniepokojeni zniknięciem Chumleya - podejrzewają, że to sprawka Elwooda. Wilson sądzi, że doktor wykrwawia się w jakimś przydrożnym rowie. Niedoszły pacjent przyznaje, że spotkał się z Chumleyem w barze; twierdzi, że zostawił doktora w towarzystwie Harveya.... W końcu Chumley wraca do kliniki cały, choć może nie całkiem zdrowy. Zachowuje się dziwnie: twierdzi, że ktoś go śledzi, nie chce, żeby pielęgniarz zostawiał go samego, wchodzi do gabinetu, po czym ucieka z niego oknem... Dla widza jest jasne, że Chumley ucieka przed wielkim białym królikiem.... Czy Harvey rzeczywiście istnieje? W ostatniej scenie drugiego aktu konwencja farsy zostaje przełamana. Drzwi otwierają się i zamykają; do gabinetu wchodzi niewidoczna postać...
Chumley cofa dymisję Sandersona. Nie przyznaje się do tego, że widzi Harveya - nie licuje to z powagą jego zawodu i stanowiska. Chce porozmawiać z pacjentem na osobności, rzekomo po to, by móc postawić diagnozę. Z rozmowy wynika jednak, że Chumley wierzy w istnienie Harveya i jego nadprzyrodzone zdolności - Harvey potrafi nie tylko przewidzieć przyszłość, ale też zatrzymać czas. W obecności Elwooda Chumley przyznaje się do swoich najbardziej skrytych tęsknot i pragnień: chciałby uciec od cywilizacji i zaszyć się na wsi z piękną kobietą... Lekarz zdradza Elwoodowi, że jego siostra chce go zamknąć w szpitalu; proponuje Elwoodowi, że ... wypuści go, a w zamian zamknie jego siostrę. Elwood nie chce jednak, by siostrze stała się krzywda, nie wierzy też w jej złe intencje.
W Chumleyu racjonalnie myślący lekarz bierze w końcu górę nad marzycielem i wrażliwym człowiekiem. Postanawia, przy pełnym poparciu Sandersona, wyleczyć Elwooda z Harveya za pomocą zastrzyku. Pacjent musi wyrazić zgodę na kurację; Elwood wyraża ją na prośbę siostry. Czy zdaje sobie sprawę, na co przyzwala? Tymczasem taksówkarz, który przywiózł Vetę, domaga się zapłaty. Veta nie może znaleźć portmonetki. Prosi taksówkarza, żeby zaczekał - tłumaczy, że brat za chwilę dostanie zastrzyk, a potem razem wrócą do miasta i Elwood zapłaci za kurs. Taksówkarz nie chce jednak czekać - przywiózł do kliniki wielu pacjentów i czekał, aż do dostaną zastrzyk. W drodze do kliniki byli mili, zatrzymywali się, żeby oglądać zachody słońca i latające ptaki, nawet gdy padało i nie było żadnych ptaków; dawali hojne napiwki. Po zastrzyku byli innymi ludźmi - narzekali, byli aroganccy, krzyczeli na taksówkarza, by uważał na światłach i nie dawali żadnych napiwków. Byli całkowicie normalni.
Poruszona opowieścią taksówkarza Veta, która w gruncie rzeczy kocha brata, nie zgadza się na kurację Elwooda i zabiera go do domu. Nie chce, by jej brat stał się taki, jak pasażerowie, których wiózł taksówkarz; woli znosić obecność Harveya.
Ukryj streszczenie