Czas akcji: lata czterdzieste - lata dziewięćdziesiąte XX wieku. Wątek Wilgefortis toczy się w czasach wypraw krzyżowych, a wątek Paschalisa - w XVI wieku.
Miejsce akcji: Polska, Nowa Ruda i okolice.
Druk: Olga Tokarczuk "Dom dzienny, dom nocny", Wydawnictwo Ruta, Wałbrzych 1999.
Proza.
"Dom dzienny, dom nocny" zbudowany jest z kilku luźno powiązanych wątków. Łączącym je ogniwem jest miejsce akcji: Nowa Ruda, miasteczko u podnóża Sudetów. "Miasto fryzjerów, sklepów z używaną odzieżą, mężczyzn o powiekach wymalowanych węglowym pyłem. Miasto w dolinach, na zboczach i na szczytach. Miasto [...] budynków z czerwonej cegły, eliptycznych rond, krzywych skrzyżowań, objazdów, które prowadzą do centrum, rynków, które są na peryferiach, schodów, których początek i koniec tkwią na tym samym poziomie, zakrętów prostujących drogi, rozwidleń, z których lewy wiedzie na prawo, a prawy na lewo. Miasto najkrótszego lata, śniegu, nigdy nie stopionego do końca [...] Miasto-okruch. Miasto śląskie, pruskie, czeskie, austro-węgierskie i polskie. Miasto-peryferie".
W wiejskim domu pod Nową Rudą narratorka (w której domyślamy się Olgi Tokarczuk) wraz z partnerem, R., spędza lato. "Cały pierwszy dzień obchodziliśmy swoją ziemię. Gumowce zapadały się w gliniasty grunt. Ziemia była czerwona, ręce brudziły się na czerwono, a gdy się je myło, płynęła czerwona woda. R. po raz kolejny oglądał drzewa w sadzie. Sad ciągnął się aż do lasu i zatrzymywał się na ciemnej ścianie świerków". W przypominające dziennik zapiski dotyczące codziennego życia w letnim domu wplecione są opowieści z historii Nowej Rudy, wiążące się z okolicą legendy, losy jej dawnych i obecnych mieszkańców - Niemców i Polaków, a także przepisy na potrawy z grzybów (nie tylko jadalnych).
W planie współczesnym główną bohaterką jest Marta, stara kobieta, mieszkająca w sąsiedztwie. "Od trzech lat zastanawiam się, kim jest Marta. O sobie zawsze mówiła co innego. Za każdym razem podawała inny rok urodzenia [..] Była drobna, całkiem siwa, brakowało jej zębów. Jej skóra - pomarszczona, sucha i ciepła". Z zawodu Marta była perukarką. Kiedyś robiła kilka peruk rocznie, z reguły na zamówienie. Marta wierzy, że "włos, który rośnie, zbiera myśli człowieka [...] jeżeli więc chce się o czymś zapomnieć, zmienić, zacząć od początku, trzeba obciąć włosy i zakopać w ziemi". Współczesnymi bohaterami są także samobójca Marek Marek, Krysia z Banku Spółdzielczego, której losy autorka rozwinęła w dramacie "Skarb" i Ergo Sum. W czasie wojny Ergo Sum został wywieziony na wschód i porzucony pod Workutą; żeby przeżyć, jadł ciało kolegi, który zamarzł. Przed wojną studiował we Lwowie literaturę klasyczną; po wojnie został nauczycielem łaciny. U Platona wyczytał, że "kto skosztował ludzkich wnętrzności, ten musi stać się wilkiem". Ergo Sum rzuca pracę w szkole i przenosi się na wieś, pracuje jako parobek. Gdy nadchodzi pełnia, jego ciało pokrywa się sierścią, a paznokcie zamieniają się w pazury...
Główny wątek "Domu dziennego, domu nocnego" - wątek Wilgefortis - wprowadza Marta. To ona w Wambierzycach pokazuje narratorce krzyż, na którym wisi kobieta; obcisła sukienka uwydatnia jej piersi. Podobna figurka wisi w przydrożnej kapliczce; ma jeszcze brodę. W sklepie z pamiątkami narratorka kupuje żywot świętej Kummernis, zwanej także Wilgefortis.
Po powrocie z wyprawy krzyżowej ojciec wydaje starsze siostry Wilgefortis za mąż, a ją, jako że jest zbyt młoda, przeznacza do klasztoru. Wróciwszy z kolejnej wyprawy, widząc jak wydoroślała i wypiękniała, zmienia jednak zdanie i postanawia wydać ją za swojego przyjaciela, Wolframa von Pannewitz. Nie zdoławszy odwieść ojca od tego zamiaru, Wilga ucieka na pustynię. Żyje tam przez trzy lata, żywiąc się grzybami i korzonkami leśnymi i uzdrawiając chorych. Sława Wilgefortis dochodzi w końcu do ojca; uciekając przed ojcowskim gniewem Wilga chroni się w klasztorze, przyjmuje śluby i imię Kummernis. Usłyszawszy o tym, ojciec razem z Wolframem zbrojnie napadają klasztor, uprowadzają i więżą dziewczynę. Kummernis błaga Boga, by odebrał jej urodę, która stała się przyczyną jej udręk. Bóg wysłuchuje jej modlitw - na twarzy Wilgefortis wyrasta broda. Tej samej nocy ojciec każe zamurować ją w komnacie. Kilka dni później kopniakiem rozwala świeży mur i przebija córkę sztyletem. Jej rozkrzyżowane ciało przybija do belek powały, krzycząc: "Skoro jest w tobie Bóg, to umrzyj jak Bóg." Kummernis zostaje sekretną patronką swojego klasztoru.
Poznawszy żywot Kummernis Marta chce znać odpowiedź na jedno pytanie: "Kim był ten ktoś, kto napisał żywot świętej. I skąd to wszystko wiedział". Autorem żywota jest brat Paschalis, żyjący kilka wieków później - w czasach Lutra. "Urodził się jakiś niedoskonały, bo od kiedy pamiętał, było mu w sobie źle, jakby pomylił się w narodzinach i wybrał nie to ciało, nie to miejsce, nie ten czas". Do klasztoru oddaje go starszy brat, gdy w domu nie ma co jeść. Johann, teraz brat Paschalis, lubi się modlić, a jego życie w klasztorze niewiele różni się od życia w domu: pracuje w kuchni i ogrodzie. "Mimo zmiany imienia, ubrania i zapachów, Paschalis nadal czuł się nieswojo. Wolałby być kimś innym i gdzie indziej". Jest ładnym chłopcem - wkrótce uwodzi go brat Celestyn; twierdzi, że obcowanie z mężczyzną jest mniejszym grzechem niż obcowanie z kobietą... Paschalis pojmuje, że nie marzy o kobiecie, tylko o tym, by być kobietą. "Mieć piersi i czuć je przy każdym ruchu. Ciepłe i miękkie krągłości w pełni zastępują brak tej rzeczy między nogami. Czuć włosy opadające na plecy, słodki zapach własnej miękkiej skóry, słyszeć w uszach brzęk kolczyków, móc jasną dłonią układać fałdy sukni i przykrywać dekolt cieniutką chusteczką".
Po nagłej śmierci Celestyna Paschalis, udając chorego, znajduje schronienie w zaprzyjaźnionym klasztorze żeńskim, do którego udaje się, jak zawsze, na comiesięczną wyprawę ze świeżym mięsem. Ma nadzieję, że będzie mógł przebywać wśród zakonnic - czuje, że tu jest jego miejsce. Przeorysza, której zwierza się ze swoich rozterek i skrytych pragnień, zamyka go jednak w osobnej celi i zleca napisanie żywota Kummernis. Paschalis ma udać się z nią do biskupa w Glatzu, a potem do Rzymu, aby starać się o kanonizację Kummernis. Paschalis ma jednak własne marzenia: "Papież jest wzruszony jego pracą i długą podróżą. Papież przypomina teraz Celestyna. Kładzie Paschalisowi dłoń na głowie, czego zazdroszczą mu biskupi i królowie. A potem zwraca się do tych wszystkich władców, bogaczy i ludzi zebranych na dziedzińcu: Od tej chwili Paschalis jest kobietą! W drodze powrotnej ciało Paschalisy zmienia się z każdą wiorstą, powiększają się piersi, skóra robi się gładka, aż w końcu którejś nocy ginie bezpowrotnie męskie przyrodzenie, jak wyrwane z korzeniami. Pozostaje po nim otwór, który prowadzi tajemniczo w głąb ciała".
Czekając na decyzję biskupa, Paschalis włóczy się po mieście, chciwie obserwując kobiety; w ukryciu powtarza ich ruchy. Zostaje najpierw klientem, a potem przyjacielem prostytutki; nosi sukienki Katii i pozwala układać sobie misterne fryzury. Biskup nie jest przekonany o świętości Kummernis, uznaje żywot za niedopracowany. Paschalis ponosi porażkę; papież nie da mu kobiecego ciała. Nie wraca już do klasztoru, włóczy się po świecie.
W planie współczesnym odpowiednikiem wątku Wilgefortis i Paschalisa jest wątek Agni. Gdy On i Ona, kiedyś zakochani w sobie do szaleństwa, przeżywają małżeński kryzys, Ona pozwala się uwieść ślicznemu chłopcu, Agni, a On - ślicznej dziewczynie, noszącej to samo imię. Agni zjawia się nieomylnie wtedy, gdy w domu jest jedno z nich; nikt poza nimi jej/go nie widuje... Tajemnicza androgyniczna istota, która wdziera się w życie znudzonej sobą pary, jest, jak się wydaje, projekcją ich marzeń o idealnym kochanku/kochance.
Istotny w utworze jest również wątek Niemców, przymusowo wysiedlanych z Nowej Rudy i nowych osadników, zwabianych na Ziemie Odzyskane tereny przez ludową władzę. Polacy z trudem odnajdują się w nowej rzeczywistości. "Podjechali pod chałupę. Wyglądała solidnie. Stodoła była do niej doczepiona, nie stała osobno, tak jak powinna [...] Szukał niespokojnie studni, ale jej nie widział, może stała za domem". Rozstania Niemców z rodzinnymi domami przebiegają niekiedy dramatycznie. "Jesienią przyjechała władza, tym razem do Niemek, i powiedziała im, żeby się zbierały do wyjazdu. [...] Młoda pociągnęła wózek i dołączyła do karawany innych Niemców, ale stara nie chciała pójść [...] Wybiegła przed dom i krzyczała z pięścią podniesioną do nieba".
Po wyjeździe Niemców Polacy zaczynają szukać skarbów. "Czasem zdarzało się, że ktoś, porządkując piwnice czy kopiąc ogródek, znajdował coś szczególnego. Drewnianą skrzynię pełną porcelany albo słój jakichś monet, albo zawinięty w ceratę komplet posrebrzanych sztućców. Wiadomość migiem rozchodziła się po wsi i wkrótce każdy już marzył, że znajdzie skarb zostawiony przez Niemców". Mężczyźni, zamiast zasiewać pola, wyruszają na poszukiwania skarbów.
Po 1989 roku Niemcy wracają, by upomnieć się o swoje. "Niemcy wysypywali się z autokarów, które nieśmiało, żeby nie rzucać się w oczy, przystawały na poboczach gór. Szli małymi grupkami, albo parami [...] Robili zdjęcia pustym przestrzeniom, co dziwiło wielu ludzi. Dlaczego nie robią zdjęć nowemu przystankowi, nowemu dachowi kościoła, tylko pustym przestrzeniom zarośniętym trawą". Peter Dieter, którego chore serce nie może znieść wzruszenia, umiera w górach, na granicy polsko-czeskiej. Polscy i czescy pogranicznicy przeciągają jego ciało, raz na tę, raz na tamtą stronę, by uniknąć kłopotów. Marta uspokaja narratorkę, że Frostowie nie upomną się o dom, w którym ona mieszka, a który oni wybudowali - Frost zginął na wojnie, a jego kilkuletni syn śmiertelnie zatruł się grzybami.
Ukryj streszczenie