Czas akcji: XX wiek.
Miejsce akcji: Chile.
Obsada: 1 rola męska, 1 kobieca.
Druk: "Dialog" nr 3/1988.
Ewie, elegancko ubranej czterdziestoletniej kobiecie odnosi zakupy do domu Sztokfisz - trzydziestoletni bezdomny. Ona chce dać mu za to pieniądze, on nie chce przyjąć, wolałby szklankę herbaty. Ewa nie ma czasu, wolałaby dać mu pieniądze. Sztokfisz wyjaśnia, że na dole czeka na niego dwóch mężczyzn, którzy chcą go zabić. Ona próbuje go wyrzucić z domu, on przyznaje się, że w zeszłym roku obserwował ją w ogrodzie botanicznym jak malowała kwiaty, opowiada jej ze szczegółami, jak wtedy wyglądała. Ona pod wrażeniem dokładności jego obserwacji proponuje mu talerz zupy. Sztokfisz je na stojąco, nie śmie przy niej usiąść. Nagle wstrząsają nim drgawki, ona domyśla się o co chodzi i przynosi mu kieliszek wina, on wypija zachłannie i się uspokaja. Ewa prosi, żeby jadł szybciej - zaraz musi iść otworzyć sklep. On boi się stąd wyjść, bo tamci na niego czekają, błaga, żeby go schowała, nie chce umierać. Ewa pozwala mu zostać, zamknie go w mieszkaniu od zewnątrz. Gdy ona idzie się uczesać, on mówi do kanarka. Kiedy Ewa słyszy, jest miły, gdy wychodzi, staje się agresywny, wyzywa kanarka, twierdzi, że będzie musiał go zamknąć, bo go nie zna.
Wieczór. Ewa wraca do domu. Podczas jej nieobecności Sztokfisz ozdobił pokój mewą i koszykiem zrobionymi z gazet. Ewa zapewnia go, że jej się to podoba, jest miło zaskoczona, że umył naczynia i wyfroterował podłogę. On opowiada, że umie zrobić wiele rzeczy z papieru, również kwiaty. Ona kupiła dla niego coś dobrego do jedzenia, opowiada, że w sklepie dziwili się, że ona tyle kupuje, musiała wymyślić jakieś kłamstwo o przyjacielu, bo nit by nie uwierzył w prawdę. Pyta go, czy lubi salami. On tłumaczy, że nie jest przyzwyczajony, szkodzi mu to na żołądek, zazwyczaj je tylko zupę ryżową, ale ona na pewno zje to ze swoimi przyjaciółmi. Ewa zapewnia go, że nie ma przyjaciół, jej życie składa się z jedzenia rano, w południe i wieczorem. Dziwi się, że on jest taki małomówny. Sztokfisz tłumaczy, że tam gdzie jest, nie ma wielu chętnych do słuchania. Ona zapewnia, że u niej jest tak samo. Każe mu zgadywać, czy jest panną czy mężatką. Przyznaje, że mężatką. Podczas rozmowy Ewa ciągle nerwowo biega po domu coś robiąc i coś przekładając, zadaje mu pytania. Sztokfisz nie umie tak rozmawiać, prosi, żeby usiadła i na przykład popatrzyła na jego koszyk, tak naprawdę. Proponuje, że pokaże jej, jak robi się kwiaty z papieru. Ona siada, on robi kamelię, umie robić jeszcze inne kwiaty, ale do tego potrzebne są nożyczki. Ewa daje mu nożyczki. On zauważa, że powinien już iść, ona namawia go, żeby został. On domyśla się, że jeśli miałby zostać, ona kazałaby mu się wykąpać, bo jego ubranie jest lepkie od brudu. Pokazuje jej jak się robi chryzantemy - zapamiętuje się tnąc papier, coraz agresywniej komentuje swoje czynności.
Rano. Sztokfisz wykąpany i uczesany pastuje podłogę, sprząta, robi śniadanie. Ściany ozdobione są kwiatami z papieru, zniknęły słomiane zwierzątka, które tam wcześniej wisiały. Sztokfisz podaje Ewie śniadanie na tacy z wprawą zawodowego kelnera. Ona jest coraz bardziej nim zaskoczona. On pokazuje jej, jak z rąk robić cienie na ścianie, ona nie umie, chce, żeby ją tego nauczył. Sztokfisz nie śmie dotknąć jej ręki. Ewa namawia go, żeby jeszcze u niej został, on wciąż nie może zapomnieć o dzielącym ich dystansie społecznym. Ona przekonuje go, że jest biedną kobietą, która bardzo potrzebuje czułości. On zauważa, że jeśli miałby zostać, będzie potrzebował innych spodni. Ewa obiecuje, że mu kupi. On cieszy się jak dziecko - zawsze marzył o niebieskich spodniach w białe paski. Ona daje słowo, że poszuka takich, on cieszy się, że dla niego będzie chodziła po sklepach. W nowych spodniach będzie inaczej, będzie mogła powiedzieć, że jest jej kuzynem. Sztokfisz znów zaczyna się trząść, Ewa chce dać mu wina, on odmawia, ona postanawia zrobić mu kawy. Idzie do kuchni, znajduje słomiane zwierzątka z połamanymi szyjami. On tłumaczy z miną niewiniątka, że nie mieściły się w koszu, ale zrobi jej jeszcze ładniejsze z papieru.
Wieczór tego samego dnia. Wszystkie meble poprzestawiane, klatka bez kanarka, abażur zdjęty z lampy, w nim i wszędzie papierowe kwiaty. Sztokfisz ze świeżo umytą głową ogląda telewizję, obok niego stoi koniak. Wchodzi Ewa, Sztokfisz pyta o spodnie. Jest zły, że nie znalazła jego wymarzonych, ma pretensje, że nie szukała dość dobrze. Ewa jest zdziwiona jego reakcją, nie sądziła, że to dla niego takie ważne. On jest obrażony, bo ona na pewno uważa, że jak ktoś chodzi w łachmanach, to jest mu wszystko jedno. Pyta, czy jej się podoba nowe ustawienie mebli, ona z roztargnieniem potakuje. Sztokfisz wyznaje, że przez przypadek uciekł mu kanarek, opowiada jak już prawie go złapał, ale postanowił tego nie robić, bo od razu wyczuł, że dla nich dwóch nie ma miejsca w tym domu. Ewa martwi się kanarkiem, on pyta, czy ma sobie pójść. Ona tego nie chce.
Ewa przebrana w szlafrok bierze go za rękę, mówi mu na "ty", jest wobec niego przyjacielska, zapewnia go, że jest wartościowym człowiekiem, tylko jakiś błąd sprowadził go z dobrej drogi, że nie jest zwykłym włóczęgą. On podczas jej nieobecności przejrzał szafy i znalazł ubranie jej męża. Ona próbuje mu wmówić, że był wtedy w ogrodzie botanicznym specjalnie dla niej, zapewnia, że jest jego przyjaciółką. Sztokfisz postanawia, że muszą zmienić meble, bo te nie mają charakteru i stylu. Zapala się i zapamiętuje tłumacząc, że kupno mebli to akt liturgiczny. Ewa obiecuje, że zmieni meble, a on będzie je wybierał. Zapewnia go, że może mieszkać tu jak długo zechce. Sztokfisz zauważa, że będzie potrzebował garnituru, zastanawia się, jak będą razem szli po ulicy, w jakiej odległości i czy on powinien iść z tyłu. Ewa decyduje, że dziś w nocy nie zamknie drzwi do sypialni, bo już mu ufa. Może ją odwiedzić jeśli nie brzydzą go kobiety po czterdziestce, które z sentymentu przechowują rzeczy mężczyzny, który odszedł dawno temu. Ona próbuje go uwodzić, on z kamienną twarzą pyta ją, czy ma siekierę, młotek i gwoździe. Sam zrobi meble. Ewa idzie do kuchni, słychać krzyk, wraca z martwym kanarkiem. Sztokfisz tłumaczy, że próbował go złapać, szlocha nad kanarkiem.
Sztokfisz z resztek zrujnowanych mebli robi krzesło, na ścianach nie ma obrazów, wszędzie są tylko kwiaty z papieru. Ewa wychodzi z sypialni, podziwia co zrobił przez noc. On dziwi się, że ona nie protestuje, gdy on włazi swoimi brudnymi buciorami w jej życie, rozbija meble, wypuszcza kanarka, przewraca wszystko w szafach, wiesza wszędzie ohydne papierowe kwiaty. Ewa jest zawiedziona, że nie przyszedł do niej w nocy. Sztokfisz nie zwraca uwagi na jej słowa, kończy robić pokraczne krzesło. Jest nim zachwycony, pyta czy jej się podoba. Ewa potwierdza. On uważa, że mówi to z litości i niszczy krzesło. Ona opowiada o swoich wysiłkach dotarcia do niego i że on ją ciągle ignoruje. Sztokfisz jest skruszony jak dziecko, ona tłumaczy dalej, że jest biedną samotną kobietą, że tęskni za przyjaźnią i czułością. W końcu wyznaje, że go kocha. On nie reaguje. Ewa w końcu zaczyna go wyzywać, każe mu się wynosić. On twierdzi, że wiedział, że to się tak skończy, ludzie, którzy mieszkają w okolicach Placu Hiszpańskiego uciekają, gdy napotkają pierwszą trudność. Ewa ucieka do sypialni, zamyka się na klucz, Sztokfisz niszczy klatkę kanarka.
Wieczór. Wszystko jest poprzewracane, pod sufitem wiszą jak szmaty powiązane ubrania. Umeblowanie składa się z resztek mebli powiązanych podartymi ubraniami, ściany pobazgrane napisami i prymitywnymi rysunkami, wszędzie mnóstwo kwiatów z papieru. Ewa stoi po środku w sukni ślubnej, którą dopasowuje jej Sztokfisz. Co chwilę rozrywa suknię i łata dziurę kawałkami materiału wyrwanymi z obicia krzesła, papierem i czym popadnie. W trakcie opowiada Ewie, jak kiedyś kolega go zirytował i jak go zabił. Ewa drży. Oboje są ubrani w łachmany. Ona nie może wymówić słowa, on jej pomaga: pyta, czy chciała tylko go kochać i żeby on ją kochał. Ewa potwierdza skinieniem głowy. Sztokfisz dekoruje ją i siebie kwiatami z papieru. Słychać dobijanie się do drzwi, on krzyczy, że już idą, opowiada jej baśniową wersję życia. Wychodzą.
Ukryj streszczenie