Czas akcji: XX wiek.
Miejsce akcji: mieszkanie w nowojorskim hoteliku, studio filmowe.
Obsada: 5 ról męskich, 2 role kobiece.
Bohaterami sztuki są dwaj aktorzy Willie Clark i Al Lewis, słynna kiedyś para komediowa. Obecnie są już starzy, chorzy, zapomniani - praktycznie bezrobotni. Willie mieszka w niewielkim, dość ponurym hoteliku z oknami wychodzącymi na Broadway. Od dłuższego już czasu nie może znaleźć żadnego zajęcia. Nawet firmy reklamowe nie chcą go już zatrudniać, znając jego kłopoty z pamięcią. Agentem i opiekunem Williego jest jego bratanek Ben Silverman. Przynosi mu raz tydzień zakupy i gazetę "Variety" poświęconą środowisku show biznesu.
Sztukę rozpoczyna scena, w której Willie boryka się z kablem od telewizora a następnie nie może otworzyć drzwi zewnętrznych, by wpuścić Bena, który przyszedł z zakupami i gazetą. Gdy w końcu udaje mu się otworzyć drzwi, Ben informuje wuja, że dzwonił do niego przedstawiciel sieci CBS i zaproponował mu udział w organizacji spektaklu telewizyjnego poświęconego historii komedii, z udziałem Williego i Ala. Za wykonanie krótkiego fragmentu dawnego skeczu mają dostać bardzo wysokie wynagrodzenie. Willie jednak stanowczo odmawia udziału w planowanym przedsięwzięciu. Powodem są złe wspomnienia związane z okresem współpracy i wspólnych występów z Alem. Szczególnie źle pamięta to, że Al dźgał go palcem w klatkę piersiową i opluwał podczas wypowiadania swych kwestii. Okazuje się, że pomimo czterdziestu trzech lat wspólnej pracy na scenie, aktorzy nie zaprzyjaźnili się. Byli razem, gdyż zmuszała ich do tego sytuacja i wysokie honoraria, jakie otrzymywali z prezentowanych skeczy. Rozstali się jedenaście lat temu bez słowa wyjaśnienia. Willie po jednym z przedstawień powiedział, że odchodzi i zniknął. Potem wyrzucał listy od Ala i odkładał słuchawkę, gdy ten do niego dzwonił. Ben z wprawą dobrego agenta zaczyna "pracować" nad Williem i ten powoli przychyla się do pomysłu aż w końcu wyraża zgodę na ewentualną próbę z Alem. Wówczas Ben dzwoni do Ala i ustala termin spotkania na następny poniedziałek.
Kolejna scena rozgrywa się w umówiony poniedziałek w mieszkaniu Williego. Najpierw zjawia się Ben. Zastaje Williego bardzo zdenerwowanego. Gdy termin spotkania z dawnym kolegą zbliża się, Willie usiłuje do niego nie dopuścić. Zastanawia się nawet nad ucieczką, ale pukanie do drzwi rozwiązuje problem. Wchodzi Al, którego wita Ben, a Willie idzie zrobić herbatę i wydaje się nie zauważać, że ktoś przyszedł. Ben i Al omawiają szczegóły próby, jaka ma się ewentualnie odbyć. Gdy do pokoju wchodzi Willie, zachowuje się tak, jakby nic nie stało a czas stanął w miejscu. Zaczyna się rozmowa pomiędzy aktorami, bardziej przypominająca kłótnię. Willie z Alem wyzłośliwiają się i kłócą o każde słowo i każdy najdrobniejszy szczegół, nie przekraczając jednak granic, które by uniemożliwiły dalszą konwersację. W końcu Willie oznajmia, że to, co robi, robi nie dla pieniędzy, tylko dla swojego bratanka i obaj zaczynają przygotowywać się do próby. Ustawiają meble, dalej kłócąc się o szczegóły dekoracji. Potem zaczynają sobie przypominać tekst, który wygłaszali jedenaście lat temu. Skecz jest o wizycie lekarskiej. Al jest pacjentem, a Willie lekarzem. W pewnym momencie, gdy Al zaczyna dla podkreślenia wypowiadanych zdań uderzać Williego palcem w pierś, ten nie wytrzymuje, wybiega do kuchni i wraca z kuchennym nożem w ręce. Obiecuje Alowi, że odetnie mu palec, jeśli jeszcze raz go nim dotknie. Teraz Al chce wyjść twierdząc, że nie może pracować z wariatem. Po chwili jednak uspokajają się obaj i zaczynają dalej próbować.
W telewizyjnym studio przygotowana jest dekoracje gabinetu lekarskiego. Przez głośnik słychać głos reżysera, a po pewnym czasie pojawiają się główni bohaterowie sztuki. Spiker dość pompatycznie zapowiada skecz słynnych aktorów i rozpoczyna się próba rejestracji ich historycznego występu. Williemu towarzyszy w scence Siostra, o fantastycznie kobiecych kształtach. Pukanie do drzwi zapowiada kolejnego pacjenta, którego gra Al. Jest on poborcą podatkowym, który przychodzi na kontrolną wizytę do swego lekarza. Lekarz natomiast zalega z podatkami i usiłuje jakoś wybrnąć z tej sytuacji. Ilekroć Ala wypowiada litery "t" lub "p" z jego ust wydobywa się plwocina. Willie wyciera sobie twarz i patrzy na Ala z wściekłością. Wreszcie nie wytrzymuje i zaczyna się awantura. Gdy reżyser stanowczo uspokaja aktorów, wracają do pracy. Kolejny wybuch wściekłości zaczyna się, gdy Al zaczyna dźgać Williego palcem w pierś dla podkreślenia wypowiadanych słów. Wówczas reżyser informuje, że nie widzi możliwości kontynuowania próby nagrania. Awantura trwa dalej, aż do momentu, gdy Willie łapie się za serce i traci przytomność.
Dwa tygodnie później. W swoim hotelowym pokoju Willie leży w łóżku po zawale serca, a przy nim kręci się pielęgniarka. Do pokoju wchodzi Ben z bombonierką i numerem " Variety". Z rozmowy wynika, że Bena nie bardzo stać na utrzymywanie bezrobotnego skompromitowanego w środowisku wujka aktora, który nie rokuje już żadnych szans na przyszłość. Proponuje mu likwidację mieszkania i przeniesienie do Domu Starego Aktora w New Jersey. Willie oczywiście protestuje przeciwko takiemu rozwiązaniu, ale wygląda na to, że nie ma innego wyjścia. Ben przekazuje mu jeszcze jedną ważna informację, że Al chce się z nim koniecznie spotkać. Wille zdecydowanie odmawia, ale w końcu zgadza się na wizytę partnera. Po kilku chwilach do pokoju wchodzi Al i zaczyna się, o dziwo, dość spokojna rozmowa. Okazuje się, że Al też wkrótce wyprowadza się do Domu Starego Aktora w New Jersey. To, że obaj znaleźli się w tej samej sytuacji i już nigdy nie będą musieli ze sobą pracować, dziwnie ich jednoczy i uspokaja. Teraz z lekkim rozrzewnieniem i dystansem mogą wspominać stare dawne czasy.
Ukryj streszczenie