Czas akcji: "rzecz dzieje się w romantyzmie".
Miejsce akcji: karczma "na obszarze księstwa".
Obsada: 5 ról męskich, 1 rola kobieca oraz epizody.
Druk: Sławomir Mrożek "Teatr 6", Noir sur Blanc, Warszawa 1998.
Melofarsa w dwóch aktach.
Mieszkańców księstwa, którzy zdumiewająco przypominają mieszkańców Polski Ludowej, ogarnął pesymizm i przeżywają kryzys wartości. Chłopom nie chce się siać, orać, kosić ani hodować - wszelka inicjatywa upada, nim się narodzi:
"Chłop III: Może by zaorać co?
Chłop I: A co?
Chłop III: Ano, czy ja wiem... Choćby i pole...
Chłop I: Iiii...
Chłop III: Albo co..
Chłop II: Eeeee..."
Poecie nie tylko brak natchnienia; brak mu również chęci do lektury. "Znajdzie pan na tym stole prawie cały dorobek ludzkości w dziedzinie sztuk pięknych i filozofii [...] Cóż, kiedy nie dały nam odpowiedzi na żadne z zasadniczych pytań bytu". W odróżnieniu od swoich wielkich poprzedników, przedstawicieli innych generacji, zwłaszcza romantyków, Poeta, choć chwilami pozuje na romantycznego artystę, choć przyjechał do karczmy, by zbierać w okolicy stare podania i pieśni ludowe, nie ma zamiaru występować przeciwko klasykom - po prostu nie czuje takiej potrzeby. "O, gdyby mi dana była owa gwałtowność, z którą dawniej występowało się przeciw tradycji. Byłbym uratowany".
Kapitan przyjechał do oberży, aby, zgodnie z rozkazem, werbować w okolicy rekruta. Gdy tylko przekroczył próg, stracił chęć wykonania rozkazu. Teraz uczy się grać na skrzypcach wierząc, że w ten sposób odzyska wolę życia i chęć do służby. "Do wszystkiego ochoty brak. Od środka. Od spodu. Od duszy samej. Nieochota". Nawet indyk traci chęć, by dokazywać z kurami. "...Wydając ciche bulgotanie, zbliżył się do gromadki kur w celach zupełni jednoznacznych [,,,] Nagle indyk zamarł, jakby się zamyślił i po chwili, raptownie, oddalił się, zniechęcony, znowu cicho do siebie bulgocąc".
Mieszkańcy księstwa nie mają motywacji, by starać się o cokolwiek. Podstawowe potrzeby mają zaspokojone, a na zaspokojenie wyższych aspiracji i tak nie ma szans: "O, utrzymanie mamy w tej karczmie zapewnione. Choć skromne, ale zapewnione, wystarczy, żeby żyć. Widoków na przyszłość niewiele, ot, aby, aby. Za to jest ciepło, choć trochę śmierdzi, ale nie za bardzo. Zresztą uciec stąd nie można, choćby się chciało, bo nie ma dokąd, drogi złe, pustkowie wokół straszne. Owszem, można by się wziąć do tego czy owego, ale po co? Na niczym to nie zaważy, niczego to nie polepszy, ani nam się pogorszy, ani poprawi, zresztą wciąż nie ma odpowiedzi na pytanie naczelne. W jakim celu?"
Do Karczmy wpada Rudolf, niosąc w ramionach zemdloną Laurę. Ukochana uciekła z nim z zamku ojca, który chciał wydać ją za Księcia. W zamierzeniu autora postać Rudolfa jest parodią romantycznego bohatera - jego marzeniem jest "wskoczyć na grzbiet koński, choćby i wprost na oklep, i pędzić, pędzić wydając okrzyki, przesadzając rowy i płoty, szumieć i działać!" Chciałby uciec z Laurą daleko "Aby gdzieś, w zakątku, daleko od świata i próżnego zgiełku, gdzie ruczaj tylko albo ptasząt śpiewy, snuć miłości naszej dozgonną przędzę..." Wśród innych mieszkańców księstwa Rudolf wyróżnia się oporem wobec władzy i chęcią działania.
Po ucieczce z zamku Rudolf i Laura szukali schronienia w chatce Pustelnika, lecz ten wypomniał im grzeszną miłość i przegnał z pustelni, a potem doniósł o nich Księciu, który przybył do karczmy w ślad za uciekinierami. Pustelnik liczy na to, że Książe zechce ukarać zbiegów, "a w najgorszym razie ożenić się z tą dziewczyną". Książe istotnie zamierzał poślubić Laurę, by dać dobry przykład swoim poddanym i wyrwać ich z apatii. Ucieczka Laury i Rudolfa nasunęła mu jednak inny pomysł przełamania ogólnego zniechęcenia - postanowił upaństwowić miłość, "ostatnią osobistą sprawę na świecie", tworząc nowy resort - Pary Kochanków Państwowych i proponując objęcie tej funkcji Rudolfowi i Laurze. Zachowanie Poety i Kapitana, którzy próbują ukryć zbiegów, utwierdziło go w słuszności tego pomysłu: "Wystarczyło pojawienie się tej pary amantów, żeby was wytrącić z apatii. Do tego stopnia, że nawet ich ukrywacie". Lecz pomysł Księcia nie podoba się Rudolfowi ani Laurze. Rudolf woli romantyczną ucieczkę, a Laura protestuje przeciwko przedmiotowemu traktowaniu jej przez mężczyzn.
Wykorzystując sprzeczkę kochanków, Poeta zaczyna uwodzić Laurę. Rudolf, Kapitan i Książę są tym faktem poważnie zaniepokojeni. Rudolf jest zazdrosny, Kapitan traci kompana i czuje się osamotniony w swojej apatii, a dla Księcia Poeta - "element niepewny" - nie jest odpowiednim kandydatem na Kochanka Państwowego. Namawia więc Kapitana, by się ogolił, przyczesał wąsy, pozapinał i stanął do rywalizacji o Laurę. Kapitanowi nie udaje się odbić dziewczyny, lecz Poeta kompromituje się, wychodząc z roli romantycznego kochanka i przygotowując Laurę do roli służącej, kucharki, ale i muzy zarazem: "Tylko ja nie znoszę, jak są cerowane inną nicią", "Jajecznicę toleruję tylko ze szczypiorkiem", "Wymagam, aby mnie rozumiano".
Sprowokowany przez księcia Rudolf obraża Poetę. Podczas przygotowań do pojedynku znika Laura. Tymczasem Kapitan, zachęcony przedtem przez Laurę, rzępoli na skrzypcach, wierząc, że potrafi grać. Rudolf do reszty kompromituje się jako romantyczny bohater, prosząc Księcia o posadę. Gdy znika idealna kandydatka na Kochankę Państwową, Książę postanawia rozprawić się z apatią obywateli, ogłaszając wojnę, wszystko jedno z kim: "Chodzi o zasadę". Gdy Książę znajduje wroga zewnętrznego, Chłopi na swój sposób rozprawiają się z apatią, panującą w naturze. Skutki narzucania ideologii rzeczywistości są jednak dość nieoczekiwane:
"Chłop I: "Zasię u mnie indyk się ożenił z kurą [..] Na początku nawet nie chciał, jeno gulgotał. Alem go wziął na bok i przetłumaczył [...]
Chłop II: A kura?
Chłop I: Kura jak kura. Jajko zniosła. [...] Cała bieda tylko w tym, że nie jest ci ono okrągłe [...]
Chłop II: W samej rzeczy, spiczaste jakieś..."
Ukryj streszczenie