Czas akcji: rok 1909.
Miejsce akcji: "gdzieś w Europie".
Obsada: 4 role męskie, 1 rola kobieca.
Druk: "Dialog" nr 1/1974.
Komediofarsa w czterech nierównych częściach.
Szwaczka, której, jak twierdzi, nadano na chrzcie imię Katedra (bo w dniu, w którym się urodziła, w kalendarzu było napisane tylko "Katedry Świętego Piotra w Rzymie") ma dwóch kochanków, którzy nazywają ją Morduchną. Pierwszym jest Anton, prezydent - dyktator, który do Morduchny wymyka się w przebraniu, myląc czujność swoich tajniaków, wśród których najbardziej kłopotliwym jest Jaksa Zakapiorek.
Anton sprzedawał kiedyś gazety na ulicach. Zaczął chodzić do sal bilardowych i "mądrzyć się", w końcu wstąpił do stronnictwa politycznego. Morduchnę poznał, gdy w czasie uroczystego otwarcia Volkshallu dla ubogich wpadła w obecności prezydenta do sadzawki, a on kazał ją wyłowić swoim gorylom. Anton bierze u Morduchny kąpiel, pochłania obiad, jakby nic nie jadł od dawna, i czyta gazetę, w którą zawinięte były przyniesione z bazaru śledzie. Morduchna proponuje skarżącemu się na jedzenie i wino w pałacu Antosiowi, żeby zmienił zawód - został stolarzem i ożenił się z nią. Marzy o domowym cieple i niedzielnych przejażdżkach za miasto na bicyklach. Anton tłumaczy jej jednak, że zawodu prezydenta się nie zmienia. Wyczytuje w gazecie, że uczeni natrafili w belgijskim Kongu na ślad nieznanego dotąd zwierzęcia, z którego skóry miejscowi wykonują rzemienie i paski. Zwierzę, znane pod nazwą okapi, ma łączyć "zwinność i sprężystość antylopy, dostojeństwo żyrafy, czujność i płochliwość konia" z egzotycznym pięknem zebry. Anton uznaje, że Morduchna jest równie niewydarzona jak to zwierzę i przezywa ja Okapi.
Drugim kochankiem Morduchny vel Okapi jest anarchista-terrrorysta Trot. Trot też wymyka się tajniakom Antona, którego nazywa ludobójcą. Morduchnę poznał, gdy do jego domu przyniosła wypraną bieliznę. Trot, pedant i higienista, pije u Morduchny cienką herbatkę, łyka tabletki i przechowuje materiały wybuchowe. Morduchna chciałaby mieć z nim dziecko; nie wymaga, by Trot żenił się z nią, ale anarchista i tak zbywa ją stwierdzeniem, że nie ma czasu.
Anton zazwyczaj zostawia kochance pieniądze pod serwetą, Trot - na szafie. Okapi zna upodobania i przyzwyczajenia kochanków, choć czasem jej się mylą. Zapomina, że to Trot, a nie Anton łyka tabletki. Stwierdziwszy któregoś dnia, że żaden z mężczyzn nie tylko "nie zagrzał łóżka", ale nawet nie zostawił pieniędzy, Okapi wpada w furię: "Co oni sobie myślą dziady przeklęte? Gębami przed narodem świecić, a do domu ani grosza?! A co ja jestem? Towarzystwo dobroczynności? [...] Jedyne, co potrafią, to te ichnie męskie rozmyślania na promenadzie".
Do Okapi przychodzi Fifi, wychowany w zakładzie księży salezjanów sierota, który zajmuje się ostrzeniem noży. Dwa dni wcześniej naostrzył Okapi wszystko, co dało się naostrzyć, a tym razem przyszedł w sprawie, jak mówi, prywatnej. Napisał dla Okapi wiersz, przyniósł też "aligancki" prezent - stryczek, odcięty z latarni... Oferuje pomoc przy zmywaniu podłogi; Okapi sztorcuje go, że zmywa nieudolnie, a w końcu - gdy rozlega się pukanie do drzwi - każe wyjść i wrócić później, żeby pomóc jej zanieść bieliznę do magla; Fifi jest tą perspektywą zachwycony.
Wchodzi Anton; tym razem przybywa jawnie, nie w przebraniu. Chwilę po nim wchodzi Trot. Okapi przedstawia Antona jako wuja Polikarpa, a Trota - jako kuzyna Kleofasa. Okapi każe "wujowi" dokończyć zmywanie podłogi, a "kuzynowi" - wyszorować talerze i rondle; sama natomiast udaje się z Fifi, którego przedstawia jako swojego narzeczonego, do magla. Po wyjściu Okapi jej kochankowie znajdują wspólny język - obaj są na nią wściekli, pomstują na emancypację kobiet. Ujawniają swój prawdziwy stosunek do Morduchny - marzą o pobycie w sanatorium, w którym Okapi byłaby posługaczką, a oni mogli ją bić i wykorzystywać; są też zazdrośni o Fifi. Mężczyźni zaczynają rozmowę na tematy polityczne; Antoś nie odżegnuje się od związków z reżimem prezydenta Antona, Trot natomiast nie kryje, że jest jego przeciwnikiem. W końcu obaj przyznają się do swojej tożsamości i załatwiają polityczny interes - Anton zgadza się na przekazanie Trotowi jednego ze swoich agentów, Jaksy Zakapiorka.
Wraca Okapi. Dowiedziawszy się w maglu, że Anton kazał powiesić dwudziestu czterech ludzi, wpadła w furię: "Politycy, psiekrwie!... Już wam tę politykę kto inny na dupach uwierzytelni. [...] Ja się do was zwracam jako baba do chłopów! [...] Jakim prawem świeciliście mi tymi krwawymi sińcami w moje niewinne oczy?... Wasze słówka, umizgi, miłosne trle-morele... A teraz taki wstyd! Taka hańba!" Męskiemu zajęciu - zabijaniu, Okapi przeciwstawia dolę kobiet - rodzenie dzieci.
Zjawia się Jaksa; widzi prezydenta w towarzystwie anarchisty i szwaczki. Anton postanawia zakończyć wszystko; za radą Trota wysadza komodę, pełną materiałów wybuchowych, poleciwszy wcześniej Jaksie uciekać i ewakuować Okapi i Fifi.
Po wybuchu pokój Okapi jest całkiem zrujnowany. Okapi nie martwi się tym zbytnio, bo, jak mówi, ludzie prości przyzwyczaili się zaczynać wciąż od nowa - po pożarze, po wizycie komornika. Jest z nią Fifi, Okapi chce przygotować mu coś do zjedzenia, ale Fifi wybiera się na zebranie Związku Wolnych i Nieprzymuszonych Ostrzycieli Noży... "Boże, coś ty nam, niewiastom, narobił, stwarzając te męskie gasparony!..." żali się Okapi, na zaangażowanie nowego kochanka w sprawy publiczne. Rozlega się pukanie do drzwi; nie jest to jednak oczekiwany Fifi, ale Jaksa z prezentami... On także uległ urokowi Okapi; wszystko wskazuje więc na to, że sytuacja wróci do punktu wyjścia - Okapi będzie miała dwóch kochanków zajmujących się polityką.
Ukryj streszczenie