Operetka w 3 aktach; libretto (wg noweli "Tylko książę małżonek", z "Księgi przygód" Hansa Mullera): Felix Dormann i Leopold Jacobson.
Prapremiera: Wiedeń 2 III 1907.
Premiera polska: Warszawa 26 XI 1907.
Osoby: Joachim XIII, panujący władca księstwa Flausenthurn; księżniczka Helena, jego córka; hrabia Lothar, jego kuzyn; porucznik Niki; porucznik Monti; Fryderyka von Istenburg, ochmistrzyni; Wendolin, minister; Sigismund, kamerdyner; Franzi Steingruber, szefowa dziewczęcej orkiestry rozrywkowej; Ania, skrzypaczka; Fifi, perkusistka; panie i panowie na dworze księcia, oficerowie austriaccy, goście w kawiarni parkowej, dziewczęta z orkiestry.
Akcja rozgrywa się na przełomie XIX i XX w. w księstewku Flausenthurn, w północnych Niemczech.
Akt I. Na zamku w księstwie Flausenthurn uroczystość zaślubin. Księżniczka Helena, jedyna córka miłościwie panującego księcia Joachima XIII, wychodzi za mąż; nikt na dworze nie zna jej szczęśliwego małżonka, dworzanie i służba snują na jego temat przeróżne domysły, tymczasem małżonkiem księżniczki jest... najzwyczajniejszy porucznik z Wiednia, Niki. Księżniczka poznała go w Wiedniu, zakochała się w nim bez pamięci, zażyczyła go sobie na męża i - sprowadziła do księstwa. Niki przyjechał, traktując to raczej jako żart niż ślub na serio, ale tutaj okazało się, że - żartów nie ma!
Nie wszyscy na weselu są uradowani; kuzyn księcia, hrabia Lothar, dotychczasowy adorator księżniczki, stara się oczerniać porucznika w oczach żony i teścia, a i porucznik szczerze ubolewa, że dał się wciągnąć w małżeńską aferę. Złości go wszystko, a najbardziej żona, tęskni za Wiedniem, a w dodatku... dowiaduje się wreszcie jasno, czego od niego żądają. Jego obowiązki na książęcym dworze mają sprowadzać się do jednego: do przedłużenia dynastii. O niczym innym nie ma na razie mowy. Rola księcia-małżonka, który poza sypialnią nie ma w ogóle nic do powiedzenia, nie odpowiada młodemu porucznikowi. Swemu przyjacielowi, Montiemu, przybyłemu na uroczystość zaślubin, zwierza się, że postanowił sprawić zawód księstwu i nie przyłożyć się - na złości - do czynności, do jakich został odgórnie przeznaczony. Oświadcza księciu Joachimowi, iż niestety nie czuje się na siłach sprostać jego nadziejom i - prosi o oddzielną sypialnię. On nie przekroczy progu sypialni swej żony, i nie zamierza przyjmować jej w swojej...
Bardzo to martwi Helenę, i to bynajmniej nie z powodów dynastycznych. Po prostu kocha swego męża, czeka na jego pocałunki, a Niki... Spędzając tę dziwną noc poślubną na rozmowie z Montim, przez okno pałacowe słyszy nagle walca. Wiedeński walc! ("Posłuchaj, jak nów się kołysze"). Potajemnie wymyka się z pałacu, aby odnaleźć źródło tej nieoczekiwanej na tym terenie, wiedeńskiej muzyki.
Akt II. Obok restauracji parkowej znajduje się pawilon muzyczny, w którym koncertuje żeńska orkiestra z Wiednia, kierowana przez Franzi Steingruber. To stąd dotarły do pałacu tony wiedeńskiego walca. Niki, wiedziony słuchem, odnalazł pawilon i wdał się w rozmowę z Franzi, z radością odnajdując w obcym księstwie bratnią duszę rodaczki. Śliczna dziewczyna szybko zawróciła mu w głowie, a i jej spodobał się przystojny porucznik ("O przemiła, o prześliczna...").
W pałacu tymczasem zauważono zniknięcie księcia małżonka i na poszukiwania wyruszył książę Joachim z hrabią Lotharem, a niezależnie od nich księżniczka Helena ze swą ochmistrzynią, Fryderyką. Wszyscy spotykają się wkrótce w muzycznym pawilonie. Książę i jego kuzyn zainteresowali się natychmiast dziewczętami z orkiestry; książę flirtuje z perkusistką Fifi, Lothar usiłuje pozyskać względy Franzi ("Piccolo, piccolo, dzyń, dzyń, dzyń"). Porucznik natomiast tłumaczy swej pięknej żonie, że przyprowadziła go tutaj nie chęć przygód, lecz tęsknota za rodzinnym miastem i jego atmosferą, przyprowadził go wiedeński walc. Helena stara się zrozumieć ukochanego i pragnie stworzyć mu w księstwie taki klimat, w jakim czułby się naprawdę u siebie. Naiwnie wypytuje Franzi, na czym właściwie polega wiedeński urok, i - Franzi przyrzeka dokładnie jej to objaśnić, pomóc jej w małżeńskich kłopotach. Ale na razie znów gra ze swym zespołem wiedeńskiego walca; tym razem - Niki tańczy go w ramionach żony ("Serce otworzył i otarł łzy...").
Zebrani w pawilonie goście rozpoznają w tańczącej parze swą księżniczkę i jej małżonka; wiwatują na ich cześć. Franzi teraz dopiero dowiaduje się, kim jest ów młody porucznik,
którym beztrosko flirtowała i który tak bardzo jej się spodobał. Patrzy, jak Helena i Niki, pogodzeni, opuszczają park.
A k t III. Helena zrozumiała, że źródłem niechęci Nikiego do małżeństwa z nią i do pobytu na dworze jest tęsknota za Wiedniem, postanowiła zatem urządzić mu tutaj wszystko "po wiedeńsku". Wiedeńskie śniadanko z najświeższymi wiedeńskimi gazetami na stoliku, wiedeński kamerdyner, specjalnie sprowadzony kelner usługujący niegdyś porucznikowi w Wiedniu w jego ulubionej kawiarni, wiedeński fortepian... Lothar, z niesmakiem patrząc na zabiegi księżniczki wokół opornego małżonka, nie ustaje w intrygowaniu. Zresztą - natrafił na ślad oczywistej - jak mu się wydaje - zdrady małżeńskiej. Codziennie z pałacu wymyka się przecież wiedenka, Franzi; niewątpliwie wychodzi z apartamentów księcia!
I ta intryga ponosi jednak fiasko. Okazuje się, że Franzi jest teraz wielką przyjaciółką Heleny; codziennie odwiedza księżniczkę, aby doradzać jej, co i jak jeszcze należy przemienić na wiedeński styl. Franzi widzi, że jej rady skutkują, Niki coraz bardziej zbliża się do Heleny, wreszcie nadchodzi moment, w którym w pełni już szczęśliwy porucznik bierze żonę w ramiona i - o losy dynastii można być raczej spokojnym. I o ich małżeństwo.
A Franzi? Jest jej trochę smutno; sama ofiarnie przyczyniła się do utraty chłopca, który jej się podobał. Ale rozumie, że jej spotkanie, jej flirt z Nikim to tylko wynik... czaru wiedeńskiego walca, że musiało się to skończyć właśnie tak. Zresztą - nie martwi się długo, przeciwnie: jest szczęśliwa, jednocześnie bowiem spełniło się jej największe marzenie - jej dziewczęca orkiestra dostała kontrakt do Wiednia!
Temat "książąt-małżonków", modny wówczas w Europie ze względu na sporą ich ilość na panujących dworach, zaczerpnął Straus z wydanej w 1905 noweli, lecz wzbogacił go (a raczej jego libreciści) satyrycznymi portretami osobistości cesarskiego dworu w Wiedniu. Dziś, naturalnie, wszystkie aluzje tekstu są już nieczytelne (libretto otrzymało zresztą nową, znacznie zmienioną wersję w 1951), natomiast nadal zachowała swą świetność muzyka. Jedna z najlepszych, jakie powstały w okresie tzw. tanecznej operetki wiedeńskiej.
Najpopularniejsze melodie operetki to dwa walce: "Posłuchaj, jak nów się kołysze" i tytułowy "Czar walca" ("Serca otworzył i otarł łzy...") oraz duet Franzi i Nikiego "O przemiła, o prześliczna" i duet Franzi i Lothara "Piccolo, piccolo, dzyń, dzyń, dzyń". Franzi to najlepsza rola operetki, z dużymi, także i u nas tradycjami; pamiętne kreacje stworzyły w niej: Wiktoria Kawecka (1907) i Tola Mankiewiczówna (1937). Rola księżniczki była jedną z pierwszych w Warszawie partii Lucyny Messal (1909). "Czar walca" grywa się w Polsce najczęściej w tłumaczeniu Konrada Toma (z lat trzydziestych).
Źródło: Przewodnik Operetkowy Lucjan Kydryński, PWM 1994
Ukryj streszczenie