Opera w 5 aktach; libretto: kompozytor, wg Waleriana Briusowa.
Prapremiera: Wenecja VIII 1955.
Premiera polska: Poznań 1983.
Osoby: Renata - sopran; Ruprecht - bas; Oberżystka - mezzosopran; Agryppa - tenor; Glock - tenor; Wróżka - mezzosopran; Lekarz - tenor; Posługacz w oberży - baryton; Mathieu - baryton; Szynkarz - baryton; hrabia Henryk - rola niema; Przeorysza - mezzosopran; Faust - bas; Mefistofeles - tenor; Inkwizytor - bas; mieszczanie, szkielety, mniszki, głosy nieziemskie. Akcja rozgrywa się w Niemczech w XVI w.
Akt I. Młody Ruprecht, powracający z Ameryki do swoich rodzinnych stron, zatrzymał się na noc w ubogiej przydrożnej oberży. Nagle z sąsiedniego pokoju dobiega do jego uszu pełne przerażenia wołanie. Wyłamawszy drzwi do owego pokoju, znajduje w nim Ruprecht młodą, piękną kobietę, błagającą bezustannie niewidzialnego napastnika o litość. Sądząc, że jest opętana, poczyna odmawiać nad nią modlitwy. Po chwili młoda kobieta przychodzi do siebie; ku zdumieniu Ruprechta nazywa go od razu po imieniu i opowiada mu dziwną historię: oto gdy była 8-letnią dziewczynką, objawił się jej przecudny, płomienny anioł imieniem Madiel. Gdy zaczęła dorastać, Madiel oznajmił jej, że jest duszą wybraną i że kiedyś w przyszłości zostanie świętą. Nakłaniał ją do ofiar, wyrzeczeń i postów, które znosiła z ochotą, kiedy jednak doszła do 17 lat, dążenie do świętości i czysta, idealna miłość ku Madielowi zespoliła się w jej sercu z pragnieniem połączenia się z nim także związkiem cielesnym. Anioł, usłyszawszy to, zasmucił się wielce, a kiedy Renata usiłowała go objąć, zmienił się w rozżarzone żelazo i zniknął, parząc ją dotkliwie. Później raz jeszcze ukazał się jej we śnie, oznajmiając, że powróci do niej w ludzkiej postaci. Istotnie - rozpoznała go w osobie hrabiego Henryka, powracającego do ojczyzny z odległych krajów. Bez wahania poszła do jego zamku i choć nie chciał przyznać, że jest Madielem, była przy nim przez dłuższy czas szczęśliwa. Pewnego jednak dnia hrabia Henryk wyjechał nagle bez pożegnania. Od tej pory Renata, niby legendarna Psyche, wędruje poprzez świat, szukając swego ideału - Madiela, dręczona przez zmory i widziadła.
Pojawia się Oberżystka, która twierdzi, że Renata jest heretyczką opętaną przez złe demony. Rzuciła ona zły czar na hrabiego i całą okolicę. Trzeźwy i realistycznie patrzący na świat Ruprecht skłonny jest uważać Renatę za awanturnicę szukającą miłosnej przygody, lecz młoda kobieta odtrąca jego zaloty i prosi jedynie o pomoc i opiekę w podróży do Kolonii, gdzie spodziewa się znaleźć hrabiego Henryka.
Akt II. Odsłona 1. Renata wraz z Ruprechtem przybyli do Kolonii i przebiegają miasto w poszukiwaniu hrabiego Henryka. Chcąc znaleźć swego anioła, Renata studiuje pilnie traktaty o sztuce czarnoksięskiej, których na zlecenie Ruprechta dostarcza jej tajemniczy handlarz nazwiskiem Glock.
Odsłona 2. Ruprecht, pragnąc poznać arkana wiedzy tajemnej, odwiedza pracownię słynnego maga i filozofa Agryppy z Nettersheimu. Na wszystkie jednak natarczywe pytania Ruprechta, Agryppa daje wymijające odpowiedzi, radzi mu nie badać groźnych tajemnic i twierdzi, że sam obecnie jest tylko filozofem. Dopiero gdy znajdujące się w pracowni trzy szkielety głośnym krzykiem zadają jego oświadczeniu kłam, przyznaje, iż magia jest najwyższą dziedziną wiedzy, umożliwiającą poznanie wszystkich tajemnic bytu.
Akt III. Odsłona 1. Renata znalazła wreszcie dom hrabiego Henryka. Gdy jednak Henryk, ujrzawszy Renatę, obrzucił ją jedynie obelgami, w duszy młodej kobiety zaszła zmiana. Zrozumiawszy, że pomyliła się biorąc Henryka za swój ideał, pragnie teraz jego śmierci. Posłuszny jej woli Ruprecht udaje się do pałacu i wyzywa hrabiego na pojedynek. W sercu Renaty znowu budzą się wątpliwości....
Odsłona 2. Nad brzegiem Renu Renata pochyla się nad Ruprechtem, który w pojedynku z hrabią Henrykiem odniósł ciężką ranę. Na pół przytomny Ruprecht majaczy i czyni wyrzuty Renacie, że wysłała go na śmierć. Młoda kobieta nie potrafi wyjaśnić mu przyczyn rządzących jej postępowaniem, jednak zapewnia go o swojej miłości.
Akt IV. Pielęgnowany przez Renatę, Ruprecht wyleczył się z odniesionej w pojedynku rany. Teraz jednak Renata oznajmia, że musi go opuścić: wszystko między nimi się skończyło, a ona musi myśleć o zbawieniu swej duszy i zamierza wstąpić do klasztoru. Na nic się nie zdają prośby i zaklęcia Ruprechta; Renata jest nieubłagana, a gdy Ruprecht usiłuje ją objąć, chwyta sztylet i sama sobie zadaje szereg ran, aby się oszpecić i tym sposobem odsunąć niebezpieczną pokusę. Następnie zaś - ucieka. Tymczasem w ogródku restauracji znajdującej się po drugiej stronie placu zasiadają... Faust z Mefistofelesem. Mefisto swoim zwyczajem stroi rubaszne żarty, za co poważny Faust surowo go gani. Po chwili obydwaj przedstawiają się Ruprechtowi jako podróżnicy z dalekich stron, prosząc, aby chciał być ich przewodnikiem podczas zwiedzania miasta. Gdy zaś Ruprecht wymawia się, twierdząc, że doznany zawód wprowadził go w stan skrajnej apatii, Mefistofeles w zagadkowych półsłówkach zdaje się obiecywać mu uleczenie jego cierpień.
Akt V. Renata rozpoczęła nowicjat w klasztorze. Lecz oto matka przełożona stwierdza, że od chwili jej przybycia klasztor przestał być cichym i spokojnym schronieniem. Siostry słyszą wciąż jakieś dziwne głosy, tajemnicze ręce dotykają je w ciemnościach, niektóre wpadają w obłęd. Właśnie za chwilę ma zjechać do klasztoru Inkwizytor, aby przeprowadzić śledztwo i rozpocząć skuteczną walkę ze złymi mocami.
Przybywa Inkwizytor otoczony licznym orszakiem. Zapytuje on Renatę, czy nawiedzające ją wizje nie są przypadkiem dziełem demona? Renata z prostotą i słodyczą wyjaśnia, że postać ukazująca się w jej wizjach mówi najczęściej o Bogu, cnocie, miłości bliźniego i czystym życiu, to zaś z pewnością nie są diabelskie podszepty. Ale oto dwie młode zakonnice poczynają zdradzać oznaki szaleństwa. Inkwizytor rozpoczyna egzorcyzmy. Obie siostry zapytane, co za zły duch je dręczy, bez wahania wskazują na Renatę, ku zgrozie i oburzeniu innych zakonnic. Sześć spośród nich staje przy Renacie, nazywając ją świętą, podczas gdy inne, słysząc z ust Inkwizytora groźne oskarżenie, odsuwają się od niej pospiesznie. Teraz Renata sama rozpoczyna walkę ze złowrogim księciem ciemności, którego mocy ulegają snadź inne zakonnice, gdyż oto kilka z nich pada na kolana, głośno oddając hołd Szatanowi. I oto na galerii biegnącej górą klasztornej sali ukazuje się triumfujący Mefistofeles, tuż za nim Faust i Ruprecht, który na widok Renaty chce zbiec w dół, lecz szatan go powstrzymuje. Renata w uniesieniu zarzuca Inkwizytorowi, że właśnie on jest głównym winowajcą - to on przez swą hipokryzję i żądzę władzy prowadzi Boże dzieci prosto w diabelskie sidła, on sam, walcząc niby z diabłem, jest w gruncie rzeczy jego niewolnikiem! Dotknięty do żywego, ogarnięty wściekłym gniewem, oskarża Inkwizytor Renatę o grzeszne stosunki z szatanem, rozkazuje wziąć ją jako czarownicę na tortury, a następnie - na stos.
"Ognisty anioł" - jedno z najświetniejszych arcydzieł w bogatej twórczości Sergiusza Prokofiewa, powstał jak gdyby na przekór wszystkim okolicznościom. Niepowodzenie trzech poprzednich oper mogło kompozytora zupełnie zniechęcić do twórczości operowej. Epoka po I wojnie światowej odznaczała się wyraźnym dążeniem do realizmu, była natomiast bardzo odległa od mistycznych uniesień i filozoficznych refleksji, toteż utrzymane w tym duchu dzieła miały nikłą bardzo szansę zdobycia powodzenia na scenach. I wreszcie sama natura i umysłowość Prokofiewa, raczej oschła i intelektualno-ironiczna, zdawała się nie mieć nic wspólnego z atmosferą romantycznego mistycyzmu, jakim przesycona była powieść Briusowa, wydana w Rosji w 1907. Tymczasem właśnie bezpośrednio po nieszczególnym przyjęciu "Miłości do trzech pomarańczy" w Ameryce postanowił Prokofiew przystąpić do pisania czwartej opery i właśnie powieść Briusowa stała się dla niego natchnieniem. Specjalnie w tym celu osiadł w Niemczech, w Ettal pod Oberammergau, miejscowością słynną z widowisk pasyjnych na modłę średniowieczną, gdyż tam spodziewał się znaleźć atmosferę właściwą dla charakteru "Ognistego anioła" - (mawiał nawet, że akcja tej opery mogłaby się tam właśnie odbywać). Praca nad "Ognistym aniołem" trwała 18 miesięcy. Podobno nad żadnym innym ze swych dzieł nie pracował Prokofiew tak długo i z tak ogromną koncentracją. W rezultacie powstało przedziwne dzieło, mogące z powodzeniem stać się dziedzicem tradycji sataniczno-mistycznych arcydzieł literatury i filozofii romantycznej - J. W. Goethego, P. B. Shelleya, W. Hugo, A. Lamartine'a czy H. Balzaca.
Muzyczna konstrukcja opery Prokofiewa opiera się po trosze na wzorach wagnerowskich, z tą różnicą, że poszczególne sceny są krótkie i zwarte, a tempo akcji nader żywe. Podobnie jak u Wagnera wprowadził Prokofiew motywy przewodnie będące w muzycznej tkaninie dzieła czynnikiem jednoczącym. Na specjalną uwagę zasługuje scena z Mefistofelesem, która swą niesamowitością i demonicznością pełną szyderstwa przerasta wszystko, co do tej pory w podobnym charakterze na gruncie muzyki stworzono - z "Nocą na Łysej Górze" Musorgskiego włącznie. W partyturze "Ognistego anioła" nie ma motywów rosyjskiego folkloru, a jednak jest to dzieło specyficznie i głęboko rosyjskie. Poruszone tam problemy filozoficzne i psychologiczne konflikty są bardzo typowe dla rosyjskiej literatury przełomu XIX i XX w. Osoba Renaty pod wieloma względami przypomina bohaterki Dostojewskiego i gdyby umieścić ją w rosyjskim środowisku, prawdopodobnie nawet byłaby bardziej zrozumiała. Renata jest centralną postacią opery; jej partia jest tak niezwykle trudna i długa, że prawdopodobnie to właśnie było jedną z przyczyn, dla których "Ognisty anioł" długo czekać musiał na sceniczną realizację. Nie udało się Bruno Walterowi wystawić go w 1926 na scenie Miejskiej Opery w Berlinie; w 3 lata później Sergiusz Kusewicki poprowadził na koncercie w Paryżu interludium i jedną scenę z II aktu.
Całość opery w formie estradowej - pod dyrekcją Charles'a Brucka - wykonano dopiero 25 XI 1954 w Teatre des Champs Elysees na publicznym koncercie Radia i Telewizji Francuskiej. Ogromny sukces tego koncertu spowodował wystawienie "Ognistego anioła", tym razem już na scenie operowej, podczas Festiwalu Muzycznego w Wenecji latem 1955. Od tego czasu pozycję opery Prokofiewa można uważać za ugruntowaną.
Źródło: Przewodnik Operowy Józef Kański, PWM 1997
Ukryj streszczenie