Autorzy

Trwa wczytywanie

Paul Lincke

Ur. 7 XI 1866, Berlin. Zm. 3 IX 1946, Clausthal-Zellerfeld (Harz).
Był tym, który dla berlińskich teatrów muzycznych, żywiących się pod koniec XIX w. wyłącznie produktami importowanymi z Wiednia lub Paryża, stworzył operetkę własną, berlińską, nacechowaną nie­co odmiennym charakterem muzyki (proste przebojowe numery, głów­nie w rytmach marszów i polek, w miejsce klasycznych walców, wal­czyków i kankanów) i nieco innym rodzajem humoru (bardziej rubasz­nym, by nie rzec trywialnym, czerpiącym po trosze z doświadczeń ludowych fars i burlesek). Był ,,najbardziej berlińskim z berlińskich kompozytorów", a jego kariera związała się - nie licząc krótkiego wypadu do Paryża - wyłącznie z tym miastem.
Karl Emil Paul Lincke urodził się jako syn woźnego magistrackiego, który zresztą odumarł go, gdy Paul miał zaledwie pięć lat. Wycho­wywała go matka i widząc muzyczne zdolności syna, wysłała go w 15. roku życia do Wittenbergi, gdzie Paul trochę terminował jako fagocista w miejscowej orkiestrze, lecz przede wszystkim uczył się u jej szefa, Rudolfa Kleinowa, gry na fagocie, a później i na skrzypcach. Do Berlina powrócił w 1884, zgłosił akces do orkiestry wojskowej, nie przyjęto go jednak ze względu na zły stan zdrowia; w rezultacie Paul rozpoczął karierę muzyka jako fagocista w kapeli Central-Theater, a wkrótce potem jako korepetytor i asystent dyrygenta w Ostend-Theater. Stąd, już jako kapelmistrz, przeniósł się do Konigstadtisches Theater przy Alexander Platz, gdzie komponował wkładki baletowe, piosenki i kuplety. Pracował później w paru innych teatrach berlińskich, nim w 1893 zaangażowany został, jako dyrygent-szef, do wysoko cenionego w Berlinie teatru rewiowo-operetkowego "Apollo".
Zwyczajem tego teatru było umieszczanie w programie, w zestawie różnych numerów rewiowych, także i jednoaktowych, dowcipnych ope­retek. Lincke, który początkowo pisywał tam jedynie piosenki rewiowe, wkrótce podjął się komponowania takich jednoaktówek. Powstały: "Die verkehrte Welt" (1895), "Die Spree-Amazone" (1896), "Ein Abenteuer im Harem" (1895), "Eine lustige Spreewaldfahrt" (1897) i in., a wreszcie pierwszy znaczący sukces: "Wenus w Warszawie" ("Venus auf Erden"; 1897). Po tej ostatniej premierze Lincke, który zyskał już w Berlinie ogromną popularność - nie tyle jeszcze jako kompozytor, ile przede wszystkim jako dyrygent-showman - wyjechał do Paryża i objął tam stanowisko kapelmistrza w Folies-Bergere. Pozostawał tam przez dwa sezony, a powrócił naładowany pomysłami i twórczą pasją. Jego powrót do Apollo-Theater był prawdziwym triumfem, Jaki za­pewniła mu wystawiona w 1899 "Luna, królowa Księżyca" ("Frau Luna"), a potem - "Im Reiche des Indra" (1899), "Fraulein Loreley" (1901), "Lizystrata" ("Lysistrata"; 1902 - ze słynnym przebojem, gawotem "Lecą świetliki, lecą, lecą..."), "Nakiris Hochzeit" (1902), "Die Liebesinsel" (1903; tylko parę numerów muzycznych), "Am Hochzeitsabend" (1903), "Berliner Luft" (1904), "Prinzess Rosine" (1905).
Lincke przeniósł się później z Apollo-Theater do Thalia-Theater, gdzie wystawił szereg jednoaktówek o mniejszym znaczeniu, m.in. "Bis fruh um funfte" (1905), "Wenn die Bombe platzt" (1906), "Immer Obenauf" (1907), a później - do Metropol-Theater, gdzie napisał muzykę do dwóch wielkich rewii: "Donnerweder - tadellos!" (1908) i "Halloh, die grosse Revuel" (1909).
W tym okresie blask twórczości Linckego znacznie przygasł. Sporo jeszcze pisał, ale nie były to już dzieła, które pozostawały w pa­mięci na dłużej, żaden też z jego późniejszych utworów scenicznych nie miał premiery w Berlinie. "Gri-gri" ("Grigri", 1911) w Kolonii, "Casa­nova" (1913) w Chemnitz, "Fraulein Kadett" (1914) w Dusseldorfie, "Pst! Pst!" (1917) w Hamburgu, "Stahl und Gold" (1917) w Kłajpedzie. Po I woj­nie światowej, gdy do teatrów muzycznych wkroczyły tanga i fokstro­ty, Lincke nie umiał już odnaleźć się w nowej sytuacji - nie pisał więcej dla sceny. Komponował od czasu do czasu piosenki, lecz głównie poświęcił się pracy w założonym przez siebie wydawnictwie muzycznym Apollo-Verlag, które prowadził do 1937, i pracy kapelmistrzowskiej; okazjonalnie komponował także muzykę filmową. Nie­oczekiwanie, w 1940, 73-letni kompozytor raz jeszcze przedstawił nowe dzieło: operetkę "Ein Liebestraum", której premiera w Hamburgu nie przyniosła mu jednak sukcesu.
Źródło: Przewodnik Operetkowy Lucjan Kydryński, PWM 1994

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji