Artykuły

Inny Mrożek

Wrzawa przedpremierowa rozpoczęła się wcześnie, do końca jednak niewiadomy byt wynik. Jeszcze w przeddzień dyr. i reżyser Piotr Szczerski ogłosił Polsce, że zamierza konkurować z Krakowem i Warszawą, gdzie, grają już "Miłość na Krymie", a więc raczej pewny był wyniku.

Tymczasem sam {#au#87}Mrożek{/#} pisał: "Chciałbym takiego reżysera, który lubi teatr bardziej niż siebie, a publiczność bardziej od krytyków". Po premierze można śmiało stwierdzić, że Piotr Szczerski poszedł na kompromis, co nie było raczej łatwe. A wynik jest bardzo interesujący. Przede wszystkim z tego powodu, że reżyser się nie przeląkł, co się zdarzyło większym od niego majstrom teatralnym. Słuchając swego mistrza Wajdy, który chwalił sztukę jako "świetną - śmieszną, inteligentną i bardzo pomysłową", wziął sobie do serca napomnienie i przestrogę: "Nie zawiedzie Pan również publiczności pod warunkiem, że dobrze porozumie się Pan ze swoimi aktorami".

Tak się stało - i oby tak pozostało.

Autor uczynił wszystko, by reżysera ujarzmić i pomóc mu zarazem. Jest to sztuka inna od tych, które znamy, które obrosły w tradycję. Autor ("Zwariował, albo ostatni Mohikanln" - tak siebie określił) postawił reżyserom dziewięć warunków streszczających się w zakazie zmieniania czegokolwiek. Sugerował także, by grać bez uroczystej megalomanii i bez błazeńskiego wygłupu - czyli po bożemu.

Olśniewającą teatralność kieleckiego spektaklu określa jego plastyka (scenografia Jerzego Sitarza i kostiumy Doroty Wijas) - od odsłonięcia kurtyny do jej zamknięcia. W akcie pierwszym wchodzimy w klimat czechowowski, owych jowialnych wujaszków, nieszczęsnych sióstr i wiśniowych sadów. Ale to nie pastisz, a już tym bardziej nie kpina. Wprawdzie ostrzega wykonawców ("albo heca - albo poważnie") jednak sugeruje powagę. Wszystko się może zdarzyć, człowiek jest śmieszny i poważny, a historia okrutna. Zostaje tylko miłość. Wszyscy bohaterowie sztuki są okaleczeni przez system, a żyją długo, bo w trzech epokach. Zachwycająca jest zgodność wykonawców. Humor skrzy się dyskretnie i cieniutko, reakcje widowni już nie te co przed laty, bo o co Innego autorowi chodzi. "Parowozem dziejów" w tym spektaklu jest Edward Kusztal w roli Zachedryńsklego ("niejasna osobistość"). Dystyngowany, skupiony, refleksyjny, zdolny do wiarygodnego pokazania doświadczeń i przeżyć. Żadnej pozy, żadnej "nocy". Koncentrować na sobie uwagę widza przez trzy godziny - to wielka sztuka i wielki sukces.

Niejako przeciwwagę do tej "osobistości" stanowi Borodina kreowana przez Vlolettę Zmarlak. Ona dźwignęła z finezją ciężar owej tytułowej miłości - w sensie dosłownym i metafizycznym, przy czym między tymi pojęciami istnieje cieniutka granica, której aktorka nie przekracza. Zapamiętamy tę rolę. Zapamiętamy także pozostałych wykonawców, a zagrali oni na szczytach swoich możliwości. Świetny Jest Edward Janaszek (porucznik Siejkin), arcyzabawna para Czelców - Anna Skaros i Andrzej Cempura, zabawny i tragiczny jest inżynier Wojf - Jerzy Kaczmarowski, zaś Dorota Stępień znalazła trafny klucz do postaci aktorki Lily Swietłowej.

Nie ustępują wysokiemu poziomowi aktorzy w rolach drugoplanowych, chociaż w tym spektaklu jest to określenie czysto umowne. Niema rola Zdzisława Nowickiego to perełka w jego dorobku, Maria Wójcikowska jakby wyjęta ze spektaklu czechowowskiego, Zenon Jakóbiec to Lenin wiecznie żywy bez cienia karykatury, a Janusz Głogowski to sztandardowe wcielenie proletariackiego poety. No i Pietia Andrzeja Czaplarskiego, obrazowe wcielenie kapitalistycznego, rosyjskiego żulika. Panowie Zdzisław Reczyński, Leszek Jancewicz, Rafał Szymański (mistrz harmoszki!) i Dariusz Kumek dołożyli wszelkich starań, by wziąć w sposób zasłużony udział w aplauzie widowni w finale.

Warto koniecznie obejrzeć "kieleckiego" Mrożka, a zachęcam do tego zarówno pokolenie dojrzałe, które się w sztuce tu i ówdzie przejrzy, jak i ludzi młodych - by nie żałowali, że nie żyli w tamtych, "ciekawych" czasach.

Wszystkim wykonawcom i ludziom zaplecza teatralnego należą się słowa uznania. Są z tarczą!

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji