Artykuły

Friedrich Durrenmatt "Przygoda pana Trapsa"

W przeddzień piątej rocznicy śmierci Konrada Swinarskiego poniedziałkowy teatr tv przypomniał jeden z dwu zarejestrowanych na taśmie filmowej spektakli przygotowanych przez niego: była to "Przygoda pana Trapsa" Friedricha Durrenmatta nagrana w r. 1965 (drugi spektakl to "Kartoteka" wg. Tadeusza Różewicza, emitowana w tv przed trzema laty). Była ta "Przygoda" dzisiaj, w r. 1980 nie tylko znakomitym przedstawieniem, świetnie zagranym i wyreżyserowanym, nie tylko popisem kunsztu realizatorów i pomnikiem ich uzdolnień, ale też - także - dokumentem dorobku twórcy, którego stylu nie da się podrobić. Dokumentem ocalonym z niewielu, jakie po jego pracy pozostały, unikalnym więc i przez to jeszcze bardziej cennym.

Sztukę Durrenmatta o zabawie w winnego, z wyraźną tezą moralną (każdy może doszukać się w sobie i jakiejś winy, każdemu da się ją udowodnić) potraktował Swinarski jak najbardziej serio, czym zresztą wydobył jej pokłady humoru, groteski, kpiny z postaw mieszczańskich i konsumpcyjnych. Zjadliwie to wyszło i ostro a zjadliwość tę uwypukliła gra aktorów, o której można jedynie powiedzieć: doskonała. Wypada też przepisać wszystkie nazwiska: Zofii Małynicz, Jana Świderskiego, Władysława Krasnowieckiego, Stanisława Zaczyka, Aleksandra Bardiniego, Seweryna Butkiewicza. Zabawa w sąd nad głupawym komiwojażerem była zabawą krwiożerczą, przewrotnie wywracającą na nice zdrowe i dobre samopoczucie triumfującego zjadacza chleba w nowiutkim Studebakerze (wspaniale samozadowolony Zaczyk!). Ta sprawą nadal się nie zestarzała jak i cały spektakl zresztą.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji