Żałosna i prawdziwa tragedia pana Ardena
III Telewizyjny Festiwal Teatrów Dramatycznych
Tegoroczny trzeci już koleiny przegląd działalności krajowych scen teatralnych, zainaugurowało przedstawienie krakowskiego Teatru Starego. Zasłużony jubilat, którego stulecie istnienia obchodzono uroczyście w październiku ubiegłego roku, zaprezentował ' telewidzom "Żałosną i prawdziwą tragedię pana Ardena opowiedzianą przez nieznanego autora". Sztuka cieszyła się powodzeniem na scenie Teatru Starego pod koniec sezonu 1964/65. Trudno, oczywiście, wymagać od teatru, aby przedstawił jakiś utwór z bieżącego repertuaru, w dodatku bardziej kameralny np. "Mizantropa" Moliera-Kotta, niemniej wybranie szesnastowiecznego moralitetu wydaje się dość niefortunnym posunięciem. Zwłaszcza moralitetu zawierającego wiele scen zbiorowych i przygotowanego z myślą o scenie, a nie o telewizji. Wiele więc fragmentów znakomicie komponujących się w przestrzeni scenicznej i zrozumiałych z widowni teatralnej przestało być komunikatywnymi na małym ekranie. Retoryczne monologi i dialogi brzmiały sztucznie i nieprawdziwie. "Prawdziwa tragedia pana Ardena" nie przekonała nas ani o tym, czym jest współczesne widowisko teatralne, ani o tym - czym telewizja. Nie powinna ona być wyłącznie środkiem do przekazywania uszczuplonych wersji przedstawień telewizyjnych. Jeśli nie można było przystosować "Tragedii Ardena" do wymogów TV, należało chyba z tego przedstawienia zrezygnować. Tym bardziej, że był to znakomity spektakl teatralny. Oczywiście, to jest dopiero początek. Zobaczymy jakim zabiegom telewizyjnym poddane zostaną następne pozycje festiwalowe w celu udostępnienia ich telewidowni.