Artykuły

Prawie kabaret

BRACIA Andrzej i Janusz Kondratiukowie są absolwentami łódzkiej szkoły filmowej i obaj zadebiutowali już własnymi filmami TV. Teraz pociągnął ich teatr i w małej sali Teatru Dramatycznego oglądamy komedię satyryczną ich pióra, zatytułowaną "Remont".

Właściwie - czy to rzeczywiście komedia, i czy aż satyryczna? O to można by się sprzeczać. Niby jest w "Remoncie" intencja demaskatorska i jest krzywe zwierciadło, w którym odbijają się niektóre śmieszne i charakterystyczne zjawiska w rodzaju owych starszych a majętnych pań, kupujących sobie mężów, czy w typie owych rzemieślników-malarzy pokojowych, tak już rozpieszczonych przez klientów i tak wyawansowanych kulturalnie, że aż nie wypada im posługiwać się zwykłym językiem zwykłych ludzi - ale w gruncie rzeczy autorom na satyrze nie zależy. Raczej interesuje ich kabaret, typ przedłużonego skeczu, w którym skrzętnie gromadzą materiał zresztą bardzo wdzięczny - dla brawurowej, niekiedy dość mocnej i wyrazistej, kabaretowej gry aktorów.

I tak też dzieje się na scenie: "Remont", reżysersko przygotowany przez Janusza Kondratiuka (mieliśmy już okazję pisać o jego inscenizacji "Słonia" Kopkowa w łódzkim Teatrze Powszechnym), jest popisem trzech aktorów, znanych z pomysłowości i świetnej dyspozycji kabaretowej - Piotra Fronczewskiego, Ryszarda Pietruskiego i Wojciecha Pokory. Pietruski mówi tekstem, złożonym z bredni i bełkotu, mówi wspaniale i bez wysiłku, pretensjonalnie, tak właśnie, jak to czynią ludzie, którzy ze snobizmu przyswajają sobie cudzy język, nic go nie rozumiejąc. Fronczewski męczy się swą niechęcią do spania z kimkolwiek w jednym łóżku, ale zrozumienie wreszcie, że chyba powinien odłożyć artystowskie fochy i pozwolić ożenić siebie z bogatą, starszą panią. Pokora ma trudniejszą sytuację, jego rola jest mniej pointowana, wymaga inwencji pozatekstowej, którą aktor dawkuje ze smakiem, dyskretnie.

Najmniej wdzięczne zadanie przypada Danucie Szaflarskiej w roli pani Krysi, narzeczonej. Ta postać jest pretekstem i punktem odniesienia absurdalnej po trosze akcji sztuki, w której jednak sama nie uczestniczy - a mimo to artystka mówić może o sukcesie i satysfakcji.

To żywe, zabawne przedstawienie nie jest może ozdobą, ani, tym mniej, szczytem sezonu, wzbogaca go jednak o ton swobodniejszy, przez to jest cenne.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji