Romans jesieni życia
Położony w sercu miasta Kino-Teatr Bajka ma widownię z wygodnymi fotelami, ale płytką scenę, co wyklucza wystawne inscenizacje.
Miejsce wydaje się sposobne do kameralnych przedstawień z wyrazistymi aktorskimi osobowościami. Po Wojciechu Pszoniaku, który na początek wystąpił w monodramie "Belfer!" Dopagne'a, możemy teraz zobaczyć Barbarę Wrzesińską w komediodramacie Zyty Rudzkiej "Seks, chemia i latanie" [na zdjęciu scena z przedstawienia]. Temperament aktorki sprawia, że jej intrygująca rola zaczyna wyrastać ponad wartość sztuki.
Babi (Wrzesińska) poświęcała się przez lata wychowaniu wnuczki Miśki (Joanna Koroniewska). Dziewczyna wyrosła na wziętą projektantkę wnętrz, ma zamówienia wśród bogatych snobów. Skomplikowany afekt, który związał ją z japońskim klientem, i silny kompleks odtrącenia przez matkę sprawiają, że uzależnia się od psychotropów.
Wyrodna rodzicielka Paulina (Katarzyna Walter) powróciła właśnie po wieloletnim pobycie za granicą i kilku nieudanych związkach z mężczyznami. Nie umie jednak odnaleźć wspólnego języka z córką. Jedyna rzecz, która je łączy, to przemieszany z zazdrością podziw dla przeżywającej drugą młodość Babi. Euforyczny nastrój babci, której pobyt w sanatorium zaowocował romansem z eksakowcem Gustawem (Ryszard Barycz), nie pozostaje bez wpływu na córkę i wnuczkę.
Sztuka nie grzeszy oryginalnością. Widać żonglerkę motywami typowymi dla hollywoodzkich wyciskaczy łez. Dialogi z pretensjami do dowcipu: - Oczy jak u Giedroycia! (Babi o Gustawie), i "życiowej" filozofii: - Seks jest bez kontroli. To miłość jest nafaszerowana szpiegostwem, a wszystkiego nie da się pogodzić (Miśka do Pauliny). Ani chybi nie da.
Zyta Rudzka "Seks, chemia i latanie", adaptacja i reżyseria Marcin Sosnowski, scenografia Marek Chowaniec, kostiumy Katarzyna Nesteruk, muzyka Fallin", producent Projekcja sp. z o. o., prapremiera 25 lutego 2005 r., Kino-Teatr Bajka, Warszawa
