Artykuły

Zaplanowana w najdrobniejszych szczegółach

"Zbrodnia z premedytacją" w reż. Ryszarda Majora w Teatrze Krypta w Szczecinie. Pisze Ewa Podgajna w Gazecie wyborczej - Szczecin.

Świetny kryminał z gombrowiczowską groteską odsłaniający mechanizmy ludzkich zachowań. Ryszard Major zaplanował "Zbrodnię z premedytacją" w najdrobniejszych szczegółach

Narrator i zarazem główny bohater przedstawienia - Sędzia śledczy H. (w tej roli Adam Zych) składa wizytę ziemianinowi K., jednak od domowników dowiaduje się, że ten niespodziewanie zmarł w nocy. Zrażony ostentacyjną żałobą i nerwowością członków rodziny, wbrew oczywistym faktom (objawy wyraźnie wskazują, że gospodarz zmarł na serce), wszczyna śledztwo. Wchodzi w swoją rolę sędziego śledczego (najwyraźniej wpadając w pułapkę Formy) i wśród domowników znajduje sprawcę zbrodni, której w ogóle nie popełniono.

Spektakl Ryszarda Majora jest adaptacją sceniczną opowiadania "Zbrodnia z premedytacją" Witolda Gombrowicza, które zamieścił w debiutanckim zbiorze "Pamiętnik z okresu dojrzewania" (1933). Opowiadania jak na debiut niezwykle dojrzałego, bawiącego się konwencją kryminału (w tym także "Zbrodnią i karą" Dostojewskiego). Znajdziemy tu też zwiastuny podstawowych dla gombrowiczowskiej twórczości pojęć Formy i Gęby.

Wnętrze Teatru Krypta tworzy wprost wymarzoną scenografię dla tego tytułu. Warto zauważyć, że aktorzy Teatru Polskiego zjawili się na Zamku po kilku latach nieobecności.

Przestrzeń została zagospodarowana w najdrobniejszym szczególe. Każdy zakamarek ma swoją rolę. Głównym elementem dekoracji są drzwi przesuwane po scenie przez aktorów, drzwi za którymi czai się na domowników sędzia.

Aktorsko spektakl spoczywa przede wszystkim na barkach Adama Zycha (Sędzia H.), który przez półtorej godziny przykuwa uwagę widzów, doskonale radząc sobie z rozbudowanymi partiami narracyjnymi.

Dobrze grają też pozostali aktorzy, zwłaszcza Dorota Chrulska w roli zlęknionej córki Cecylii i Sławomir Kołakowski (syn nieboszczyka) poddający się presji śledczej sędziego.

Dużym atutem przedstawienia jest też jego oprawa muzyczna, nastrojowa, a zarazem dowcipna, z powtarzającym się motywem muzycznym, podbijającym tempo zdarzeń.

I chociaż aktorzy noszą kostiumy z początku minionego stulecia, kiedy sędzia kończy swoją opowieść i przechodząc między widzami opuszcza teatr, pozostawia nas ze wciąż nie tracącym na aktualności pytaniem: do czego zdolna jest jednostka "schwytana w gorset" społecznej misji?

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji