Wciąż bronią dyrektora teatru
Maciej Kowalewski nie wróci na stanowisko. Nie przedstawiono nam konkretnych argumentów dlaczego - mówił wczoraj Remigiusz Grzela, kierownik literacki Teatru na Woli.
- Maciej Kowalewski, dyrektor naczelny i artystyczny teatru, przestanie pełnić funkcję w lipcu. Miasto nie przedłużyło mu kontraktu. - Decyzja jest dla nas niezrozumiała. Pisaliśmy do pani prezydent i dyrektora biura kultury Marka Kraszewskiego. Nie dostaliśmy odpowiedzi. Zlekceważono nas. Na to spotkanie nie przy-szedł nikt z biura kultury - mówił Grzela.
Dyrektora bronią pracownicy Teatru na Woli, widzowie, radni. List w jego obronie podpisało 120 artystów: aktorów, reżyserów, muzyków.
Kowalewskiego bronił także radny Bartosz Dominiak. Dostał odpowiedź od pani prezydent, która napisała: "Powołanie na stanowisko dyrektora na okres zamknięty nie oznacza przyjęcia przez władze miasta zobowiązania, że zostanie on automatycznie przedłużony. Pan Maciej Kowalewski z teatru, który miał mieć charakter impresaryjny, przekształcił tę scenę w teatr autorski. W ocenach i opiniach krytyki teatralnej większość przedstawień premierowych Teatru na Woli była artystyczną porażką".
- "Porażka" to złe słowo na ocenienie działalności artystycznej na podstawie recenzji. Poza tym tylko trzy sztuki były autorskie, na dwie dostaliśmy pozwolenie dyrektora biura kultury - powiedział Grzela.
- Brak odpowiedzi na nasze pytania oburza, tworzą się sztuczne konflikty, stawia się nas po drugiej stronie barykady. Przyszły dyrektor Teatru na Woli na pewno śledzi doniesienia o sporze - mówiła Magdalena Łazarkiewicz.
Niedawno wiceprezydent Paszyński poinformował, że nowym dyrektorem ma być Tadeusz Słobodzianek.