Artykuły

Upijam się ludźmi

- Ja składam się z lęków i wahań. Mój zawód daje mi poczucie spełnienia i szczęścia, ale w środku pozostaję wystraszonym chłopakiem - mówi JACEK PONIEDZIAŁEK.

W tym miesiącu wszędzie będzie go pełno. Jacek Poniedziałek [na zdjęciu] pojawi się na ekranach kin, w teatrze i w twoim ulubionym serialu. Ma 39 lat i jest jednym z najbardziej przekonujących aktorów w tym kraju.

Marzena Wendołowska: Rolę w "Trzecim", który właśnie wchodzi do kin, nazywasz "ważną i osobistą". Co ma wspólnego szczęśliwy artysta z wypalonym pracoholikiem?

Jacek Poniedziałek: Wbrew pozorom bardzo dużo. Przede wszystkim Paweł jest w moim wieku. I nie chodzi mi tu o wiek metrykalny, ale o moment w życiu, w którym znajduje się mężczyzna dojrzały. Moment zapętlenia, kryzysu, znudzenia dotychczasowym życiem. O tę niebezpieczną ciszę, która pojawia się między partnerami. Boimy się utraty młodości. Potrzebujemy świeżej krwi. Nowej kochanki, kochanka, kogoś, kto przywróci nam poczucie, że jesteśmy fajni.

Kolejny bohater, którego grasz w teatrze, to Krum, wychowany przez silną mamusię nieudacznik. Lubisz go?

To wrażliwiec. Zagubiona ofiara wiary, że "życie jest gdzie indziej". Krum bardzo chciałby wyrwać się ze swojego dotychczasowego życia. Mieszkać w białym domu z ogrodem, w tym domu mieć kobietę i dzieci. Brzmi to jak amerykański sen, ale czy nie dotyczy każdego z nas?

Tak, tylko że my, kobiety, już mamy dość użalania się nad niedojrzałymi 38-letnimi synkami swoich silnych mamuś.

Wcale się wam nie dziwię. Jesteście silniejsze. Stoicie bardziej twardo na ziemi, a jednocześnie jesteście wrażliwsze. Faceci są jak galarety. Trzęsą się ze strachu przed przemijaniem. Być może właśnie z tego powodu w o wiele większym stopniu ulegają namiętnościom. Kobiety potrafią powiedzieć "stop". Mężczyźni zaś nie mają instynktu samozachowawczego. Stąd bierze się hazard, seks, upijanie się.

Nocne życie?

Lubię nocne życie. Bo mimo że ludzie są pijani i naćpani i na pierwszy rzut oka sprawiają wrażenie niedostępnych, zamkniętych w sobie, to wiele razy zdarzyło mi się, ze w takim właśnie nocnym klubie miałem najszczersze rozmowy z ludźmi.

To terapia czy rodzaj zapomnienia?

I to, i to. Z jednej strony nocne życie jest jakimś przyjemnym wykoślawieniem znanej trajektorii, terapią od codzienności. Bezpiecznym różowym balonem, w który się można schronić. Ja się upijam ludźmi. Kocham ich i często przez nich cierpię.

Mówisz, że serial "M jak miłość" miał wpływ na całe twoje życie...

Jestem bogatszy i mam mniej czasu. Ale najważniejsze, co się zmieniło, to fakt, że jestem rozpoznawany na ulicy. Postać, którą gram, bardzo się podoba. Ja nie oglądam odcinków z moim udziałem, bo się trochę boję, ze zobaczę swoje wpadki dykcyjne czy nieprecyzyjne aktorstwo. Dostaję dużo listów od fanek serialu. Pewna dziewczyna pyta, dlaczego mam takie smutne oczy...

Może odpowiesz na łamach Glamour?

To chyba strach. Ja składam się z lęków i wahań. Mój zawód daje mi poczucie spełnienia i szczęścia, ale w środku pozostaję wystraszonym chłopakiem. Nie można się zmienić, można się tylko zrozumieć. Możliwe też, ze mam smutne oczy, bo najzwyczajniej nie spałem zbyt dużo poprzedniej nocy, za co z góry przepraszam.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji