Artykuły

Poduszkowiec

"Zagraj to jeszcze raz, Sam" w reż. Eugeniusza Korina w Teatrze 6. Piętro w Warszawie. Pisze Ryszard Ostapski w Teatrze.

Tuż po otwarciu Teatru 6. piętro na kolumnadzie Pałacu Kultury i Nauki wisiały trzy bannery reklamujące nową scenę i "wyższy poziom teatru". Z daleka widoczne były przede wszystkim trzy spore szóstki - niedwuznaczna obietnica diabelsko dobrej zabawy albo mąk piekielnych. Kilka dni później na Pałacu wisiał już tylko jeden banner teatru, a nad pustym i smutnym placem Defilad górowała zupełnie inna szóstka.

Zawieszona z przeciwnej strony na ścianie wieżowca, namawiała ludność na kredyt oprocentowany właśnie na sześć procent (z małym ogonkiem). Przed wojną słowa teatr i kredyt były ze sobą czule związane. Ech... chyba wraca stare. Fachowcy od lat nas przekonują, że film żywi się osobowością wykonawcy i na tym może poprzestać - natomiast teatr wymaga warsztatu. Naturszczyk większe szanse sukcesu ma w kinie niż na scenie. Udział Kuby Wojewódzkiego w "Zagraj to jeszcze raz, Sam" zdaje się zaprzeczać tej tezie. Jego osobowość - znana dobrze z rozmaitych programów telewizyjnych - została przez reżysera twardo powściągnięta do ram roli. Ale popularny showman nie dał za wygraną i bez przerwy korzysta ze swoich charakterystycznych min, gestów, tembrów głosu.

Przy tym z wdziękiem pokonuje zawiłości długiego tekstu i bez zarzutu realizuje kolejne zadania stawiane mu przez reżysera. W tym miejscu tekstu obróć się w prawo, w następnym podnieś ręce do góry. Muszę przyznać, że fachowe wskazówki zawodowca świetnie śmiałemu amatorowi organizują tę niełatwą rolę. Zresztą Wojewódzkiego wspiera cały team. Dla porządku: w spektaklu grają jeszcze Anna Cieślak, Małgorzata Socha, Michał

Żebrowski i Daniel Olbrychski. W porównaniu z celebrytą ci zawodowi aktorzy zachowują się nad wyraz skromnie, a i tak luzackie monologi Kuby uwydatniają nienaturalność ich działań. Znajoma, którą spotkałem w przerwie przedstawienia, wydęła wargi: "Kuba on jest taki jak zawsze". A aktorzy? Ich role były pięknie skonstruowane i poprowadzone płynniej niż gra Wojewódzkiego od zadania do zadania. Jednak rzemiosło, talent i niebagatelna wiedza robią swoje. A wiedzą ci nasi świetni zawodowcy mnóstwo! Choćby to, że do warszawskiej publiczności, jeśli chce się ją rozśmieszyć, trzeba mówić powoli i dużymi literami.

Jak za czasów Warszawskich Teatrów Rządowych. A wydawało się, że aktorstwo komediowe straciło swój dawny blask. Nic podobnego.

Poziomu premiery w Teatrze 6. piętro nikt jednak profesjonalnie nie zweryfikuje, bo recenzenci teatralni podobno nie zostali do teatru zaproszeni. Nie jest to zresztą pomysł nowy. Warszawski Teatr Kwadrat od lat nie zaprasza zawodowych krytyków, a i tak bije rekordy popularności w całym kraju. Trzeba jednak przyznać, że Kwadrat nie potrzebuje dziennikarzy ani przed, ani po. Natomiast szefostwo sceny na szóstym piętrze PKiN-u nie potrzebuje tylko recenzji - promocja to ich specjalność.

Szefowie Teatru 6. piętro dokładnie przeanalizowali rynek medialny i wyciągnęli daleko idące wnioski, które zdecydowały o nowym sposobie komunikowania się z widzem. To nie wysokonakładowe dzienniki czy tygodniki opinii decydują dziś o popularności. To nie zgodny chór pochwał w recenzjach sprowadza widzów do kas. Szeptanka - oto podstawowa metoda promocji polskiego teatru. Niezależnie od profilu artystycznego.

Jak bowiem wytłumaczyć olbrzymi sukces sztuki "Klimakterium i już!", która

długo radziła sobie bez zainteresowania mediów? Reklamą w poradniku "Zdrowie"? W 6. piętrze postanowiono jednak zastosować profesjonalne narzędzia szeptania.

I tak o spektaklu szepczą gazety typu "People", portale typu "Pudelek", a także programy telewizyjne, które teatrem na ogół się nie interesują, bo serwują kawę albo bezę. Michał Żebrowski, który przez całe lata z mediami żył jak pies z kotem, teraz, niespodziewanie, bardzo się na nie otworzył. Cały czas jednak zachowując poważne oblicze obrońcy wysokich wartości i ambitnej sztuki. I na tym polega jego trik!

Nieco zakompleksione media nie odróżniają przecież Teatru Wielkiego od Teatru 6. piętro. Dla dziennikarzy teatr sam w sobie jest symbolem najwyższej kultury - nieważne, czy gra farsy czy tragedie. Korzystając z tego, sprawny menadżer wykreuje takie przedsiębiorstwo jak "Szóstki" na produkt luksusowy, wyrafinowany, a przy tym dla każdego, a przybrało to kształt pięknego hasła "teatr bez wykluczonych". Wszystko się zgadza - wykluczeni zostali w domu, bo odmówiono im recenzenckich zaproszeń.

Na "Zagraj to jeszcze raz, Sam" wydałem sporą sumkę, ale nie żałuję. Ubyło mi kasy, ale przybyło doświadczenia. Gdyby artyści z "Szóstek" działali na Broadwayu czy West Endzie, nawet przez myśl by im nie przeszło, żeby zniechęcać recenzentów. A u nas, proszę bardzo. W Polsce zresztą nie takie rzeczy przechodziły, a i sam plac Defilad niejedną demonstrację siły już widział.

Poza tym nie jest tak, że w Teatrze 6. piętro nie było recenzentów. "Dziennik. Gazeta Prawna" objął patronatem premierę i opublikował wcale pozytywną recenzję. A skądinąd wiadomo, że inne media niechętnie piszą o imprezach kulturalnych objętych patronatem przez ich konkurencję. Co redakcja (prasowa, radiowa, telewizyjna), to odrębny świat kulturalnych wydarzeń i hierarchii. Dlatego też nie ma się co dziwić, że larum wszczęte przez "Rzeczpospolitą" nie wzbudziło szerszego porozumienia.

Na szczęście testując nowe kanały informacji o teatrze, Korin i Żebrowski nie zdecydowali się na ruch, który wykonali przy okazji "Fredry dla dorosłych mężów i żon". Wtedy Joanna Liszowska - jedna z gwiazd spektaklu - na potrzeby promocji wystąpiła w reality show Joli Rutowicz i Jarka Jakimowicza (w dowodzie mają chyba Jolanta i Jarosław). Jola, wolała jednorożce od starego hrabiego. Natomiast Liszowska sumiennie ćwiczyła z Jarkiem sceny z Fredry, a na napisach końcowych zaprosiła widzów do Teatru Komedia, zdejmując z klasyków odium nudy.

I o to chodzi, i o to chodzi. Sygnał jest czytelny - przychodząc do tego teatru, otrzesz się o wysoką sztukę, ale się nie zmęczysz.

Albo: chcesz podwyższyć swój status, wizyta w Teatrze 6. piętro będzie krokiem w labiryncie do celu. Potencjalny widz ma szansę pokazać znajomym i kolegom z pracy, że nie jest zwykłym zjadaczem chleba, ale również koneserem. Zresztą sztuka, przy bliższym poznaniu, okazuje się zupełnie lekka i przyjemna, choć polonistka w liceum mówiła coś innego.

W Teatrze 6. piętro najważniejsza jest opinia, którą teatr wyprodukuje sam o sobie. Nie ma obawy, że ktoś ją zweryfikuje -szara recenzyjka w gazecie miałaby przebić uśmiech redaktora Lisa w TV? Wierzę zresztą, że uśmiech wcale nie wymuszony. W celebryckim świecie w dziki zachwyt wprawia już sama aktorska umiejętność odtwarzania z pamięci ogromnej ilości tekstu. Ciekawe zresztą, że osobistości dużo bardziej krytyczne wobec innych przejawów życia społecznego - jak choćby wspomniany redaktor - wobec "Zagraj to jeszcze raz, Sam" zamieniają się w oazę łagodności.

W każdej innej sprawie Lis jest przenikliwym analitykiem, w sprawie teatru zamienia się nagle w "prostego ludzia", który się nie zna, ale mu się podobało. (We współczesnej poezji Lis orientuje się jednak dużo lepiej, wiem, bo słyszałem, jak analizował w Radiu TOK FM strofy nowego wiersza Jarosława Marka Rymkiewicza). Wiadomo zresztą, że przykład idzie z góry. Onegdaj Janina Paradowska głośno napominała telewizję publiczną, by wreszcie wyemitowała "Błądzenie" Jerzego Jarockiego, ale by spełnić swoje marzenie o aktorstwie, wybrała Kwadrat i zagrała w farsie Nie teraz, kochanie. Tak, jeśli chodzi o teatr, nasi najbardziej waleczni dziennikarze są bardzo wyrozumiali.

Premiera "Zagraj to jeszcze raz, Sam" była prawdziwym wydarzeniem towarzyskim. Uświetniła ją Hanna Gronkiewicz-Waltz, prezydent Warszawy. Wcześniej bez przerwy podkreślano wzorową współpracę nowego teatru z miastem - przy remoncie i wynajmie sali. Panią prezydent rzadko widuje się na premierach, dlatego należy też odnotować, że rok wcześniej nawiedziła otwarcie Teatru Kamienica. Prywatna inicjatywa bardziej podoba się liberałom? Oczywiście pamiętam, że dwa lata temu pani prezydent osobiście przywitała Włodzimierza Staniewskiego na warszawskiej Pradze, ale i wtedy przecież chodziło o współpracę miasta z prywatną uczelnią. Ale chyba się czepiam, przecież minęły dwa lata i obiecanej, zimowej rezydencji Gardzienic jak nie było, tak nie ma.

Jest natomiast decyzja. W tym roku miejskie teatry Warszawy otrzymały dotacje niższe o blisko piętnaście procent. Obcinano niezależnie od profilu artystycznego. Ateneum ma być równie efektywne jak Kwadrat i kropka. Wzorem efektywności kulturalnej staną się wkrótce przedsiębiorstwa typu Teatr 6. piętro. Widać, że się starają. Zabytkowy gmach Pałacu Kultury i Nauki nie jest wdzięczną przestrzenią. Trudno w sposób wyrazisty zaznaczyć w nim swoją obecność. Dlatego też obsługa Teatru 6. piętro ubrana jest w czarne tuniczki i daszki z logo oraz hasłem teatru. Uprzejmie wskazuje drogę, udziela informacji, sprzedaje programy, które - tak, tak - nie są tylko katalogiem reklamowym. Oto pochylam się nad programem - i co widzę? Artykuł Sergiusza Sterny-Wachowiaka, prezesa Stowarzyszenia Pisarzy Polskich i kierownika literackiego Teatru Nowego za czasów dyrekcji Eugeniusza Korina. Czy ktoś może wątpić w poziom i aspiracje nowej sceny?

Ostatecznie wszelkie wątpliwości rozwiewają poduchy. Na scenie jest ich sporo -główny bohater bez przerwy je miętosi i przekłada. Ot, takie proste zadanie aktorskie, żeby było czym ręce zająć. Ale i na widowni ich nie brakuje! Wielu widzów pamięta jeszcze granatowe poduszki z nieodżałowanego Teatru Małego - kwadratowe, szerokie, mięciutkie. Teatr 6. piętro poszedł o krok dalej i wyposażył wejściówkowych widzów w poduszki walcowate, wysokie i pękate, porządnie nabite ziarenkami. W tej dziedzinie to prawdziwe osiągnięcie. Publiczność, nieco spięta ceną wejściówki (50 złotych), zanurza się w nich z ulgą. Trzeba tylko uważać, żeby nie zasnąć.

Ryszard Ostapski - niezależny teatrolog, mieszka w Warszawie.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji