Artykuły

"Piotruś Pan"

"Piotrusia Pana" przedstawiać nie trzeba. Doskonale jest znany dzieciom na całym niemal świecie. Po raz pierwszy pojawił się w powieści Jamesa Mathew Barriego w 1902 r.. by już kilka lat później zostać tytułowym bohaterem innego opowiadania tego autora "Piotruś Pan w Ogrodach Kensingtońskich". Później wystąpił jeszcze w komedii "Piotruś Pan, czyli chłopiec który nie chciał dorosnąć" oraz w książce "Piotruś i Wendv".

Sukces czytelniczy i to nie tylko w Anglii (pierwszą polskie wydanie ukazało się już w 1913 r.) sprawił, że ulubiony bohater najmłodszych wzniesiony został na piedestał i to w dosłownym znaczeniu tego słowa. Pomnik jego znajduje się w słynnych i urządzonych . z myślą o dzieciach Ogrodach Kensingtońskich, ciesząc się sławą najpopularniejszej chyba statuy londyńskiej.

Począwszy od 1953 r. Piotruś Pan wiedzie także żywot filmowy. Mistrz Disney nie przepuścił znakomitej okazji ożywiając, barwną postać.

Piotrusia Pana przedstawiamy tak dokładnie dlatego, że od kilku dni gości na łódzkiej scenie. Musical dla dzieci pod takim właśnie tytułem wystawił Teatr Powszechny, odtwarzając swój spektakl sprzed lat. Biorąc jednak pod uwagę upływ czasu jak i inną też obsadę, jest; to właściwie inne przedstawienie. Poprzednie wiodło długi sceniczny żywot bawiąc młodych widzów przez blisko 200 wieczorów. Oczywiście trudno wyrokować, ale sądząc po reakcji premierowej widowni i to nie powinno szybko zejść z afisza.

"Piotruś Pan", Piotruś Pan, Drogą Mleczną tutaj schodzi..." - słowa tej piosenki tak bardzo zapadły młodym widzom w pamięci, że nucili ją jeszcze schodząc po spektaklu do szatni. To chyba najlepszy komplement dla twórców widowiska - Romy Kamińskiej i Bronisława Wrocławskiego, którzy nie tylko dokonali scenicznej adaptacji, ale sztukę też wyreżyserowali i napisali do niej teksty piosenek jak i Bogdana Pawłowskiego, który skomponował muzykę.

Melodyjne, wpadające w ucho piosenki to rzecz jasna nie jedyne atuty tego widowiska. Podobała się scenografia - barwna tak jak t cały spektakl - Tadeusza Paula, znakomicie pomyślane charakterystyczne kostiumy, zabawna "postać" krokodyla.

W roli tytułowej oglądamy Mirosława Siedlera, szybko zdobywającego sympatię widowni. Mam jednak wrażenie, że gdyby użyczył kreowanej przez siebie postaci nieco więcej spontaniczności byłoby jeszcze lepiej. Znacznie więcej żywiołowych reakcji przejawiała grupa chłopców dowodzona przez głównego bohatera, a zwłaszcza bardzo wyróżniający się, niezwykle wyrazisty i o najbardziej zdecydowanych rysach charakteru Brządc Jerzego Łuczaka.

Dziecinną, dobrą i opiekuńczą Wandzię kreuje Małgorzata Flegel, pełnym wdzięku i uroku zazdrosnym. Elfem jest Ewa Sonnenburg, zaś dowodzącym piratami kapitanem Hakiem - bajkowo groźny Tadeusz Sabara. To tylko kilka z wielu efektownych ról z tego, na prawdę godnego polecenia, pełnego teatralnej urody widowiska.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji