Artykuły

Kraków. Idzie nowe w Piwnicy pod Baranami

Nowe czasy w kultowym miejscu. Po erze wewnętrznych sporów, nowi animatorzy zapowiadają zmianę formuły, remont, stylową aranżację i otwarcie się na młodzież

13 lat upłynęło od śmierci Piotra Skrzyneckiego, legendarnego twórcy i przez 40 lat głównej postaci kabaretu Piwnica pod Baranami. Jedno z najjaśniej świecących miejsc w szarej codzienności PRL-u, setkami kultowych przedstawień ściągało do Krakowa publiczność. Postaci, jak: Ewa Demarczyk, Marek Grechuta, Zbigniew Preisner czy Grzegorz Turnau windowało do statusu gwiazdy, a Skrzyneckiego uczyniło jednym z charakterystycznych symboli Krakowa końca XX wieku.

Po jego śmierci kabaret działał nadal, a za organizację koncertów, prowadzenie baru oraz marketing zabrał się Piotr Ferster. Piwnica grała, śpiewała, organizowała tournée, jednak nie z tym samym rezonansem, co kiedyś. Blednąca magia kabaretu nie pozwoliła Piwnicy na utrzymanie zaszczytnej pozycji "pierwszego miejsca w Krakowie", a inwazja klubów, barów i pubów w centrum odbierała jej publiczność.

- Ta piwniczna publika jakoś tam na kabaret chodziła, ale to już nie było to samo. Piwnica pod rządami pana Ferstera nie mogła robić nic innego niż odcinać kupony od sławy, ale ostatnio nawet to nie wychodziło jej dobrze - słyszymy od jednego z bywalców kabaretu, uczestnika piwnicznych wieczorów od 24 lat.

Teraz wszystko ma się zmienić, a to za sprawą nowych animatorów życia w Piwnicy pod Baranami, małżeństwa Patrycji Krauze i Michała Młynarczyka, dwójki warszawiaków, którzy w wewnętrznym przetargu wygrali konkurs na prowadzenie lokalu. Ten od miesiąca stoi pusty, bowiem współpracownicy Piotra Ferstera, po marcowym rozwiązaniu Towarzystwa Przyjaciół "Piwnicy pod Baranami", zabrali z niego całe wyposażenie. - Od dziecka jestem bardzo związana z Piwnicą, więc gdy usłyszałam, że te lata tarć i sporów wreszcie się kończą, zgłosiłam się, by poprowadzić to wspaniałe i ważne dla Krakowa miejsce - cieszy się Patrycja Krauze.

Zapewnia, że nie ma mowy o rewolucji, ale otwarcie przyznaje, że zmiany w funkcjonowaniu Piwnicy pod Baranami są konieczne. - Wyobrażam sobie Piwnicę jako miejsce z internetem, multimediami, filmami o historii tego miejsca. Ale też jako stylowy "klub przyjaciół" z wieczornym drinkiem czy piwem, w środku dnia - kubkiem aromatycznej kawy, czajniczkiem dobrej herbaty przy stolikach z wygodnymi, głębokimi fotelami, z dobrą książką lub też codzienną gazetą - zapowiada Krauze.

Kiedy odświeżona Piwnica pod Baranami otworzy podwoje? - Najpóźniej jesienią - słyszymy od nowych organizatorów, którzy podkreślają, że najważniejsza jest nieskrępowana działalność zespołu. - Kabaret istnieje i będzie istniał. Ale w wieczory niekabaretowe postaramy się urozmaicić czas krakowskiej publiczności w równie kulturalny sposób - mówi Krauze.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji