Artykuły

Refleksje

Świat Gombrowicza to świat, który prowadzi ku wnętrzu", ku analizie ludzkiej egzystencji w ciągłym stawaniu się kimś innym. "I nie będę wracał do rodziny. Ja już nie mam rodziny. Ja już nie jestem synem". ("Ślub"). A więc u W. Gombrowicza rodzice nie są rodzicami, służąca nie jest służącą, kochanka nie jest kochanką itd., itd.

Henryk - żołnierz śni. Czy w świecie przez niego śnionym istnieje on sam, czy on tylko siebie i innych stwarza. Stworzył ojca - króla który stworzył jego syna - księcia. Człowiek stworzony jest przez człowieka - oto psychologia "gęby", którą sobie sami nieustannie przyprawiamy. Krystyna Skuszanka w swojej inscenizacji "Ślubu" Witolda Gombrowicza zróżnicowawała dwa światy, ten śniony i ten rzeczywisty. Świat śniony tworzy Henryk - żołnierz. Świat rzeczywisty, to świat wojny, pełen trudnych spraw, nieludzkiego okrucieństwa, ale także prawdziwych, sprawdzonych przyjaciół, jak u Szekspira w "Hamlecie", Chociaż przyjaźń tę trzeba odrzucić, aby walczyć samotnie i przywrócić świat do równowagi tzn. "pogodzić elementarną sprzeczność bytu". Świat śniony, to świat przeszłości nieuchwytny, trudny do precyzacji idei, świat. Ale Krystyna Skuszanka próbuje uchwycić problematykę filozoficzną. Uwypukla pascalowską koncepcję "człowieka, jako myślącej trzciny". "Już od dziecka czułem się myślącą trzciną i cechował mnie pociąg do spraw podnioślejszych" ("Ślub"). Określa to jednoznacznie przewodnictwo Pascala w poglądach filozoficznych autora "Ślubu", dla którego egzystencja ludzka była tylko tragicznym losem człowieka zagubionego wśród nieskończoności. Tę postawę Henryka, alter ego Gombrowicza, ujawnia Krystyna Skuszanka w planie snu, dając do zrozumienia, że jest to jeszcze jedna ,gęba", którą tym razem przyprawia widzowi reżyser. Bowiem rzeczywistość u K. Skuszanki jest inna. Pozwala ona człowiekowi kształtować świat, wpływać na jego pieg, ale także czyni go świadomym determinacji wojny i odpowiedzialności za człowieczeństwo. A więc dwie postawy filozoficzne, ta ze snu i ta ze świata rzeczywistego. Klamrą jest, jako się rzekło, rzeczywisty świat wojny. Tak się spektakl zaczyna i tak kończy. Dualizm świata sygnalizuje K. Skuszanka walącą się dekoracją, światłem, kostiumami, rekwizytami i, przede wszystkim, stylem aktorskich interpretacji. Ze świata rzeczywistego pochodzą tylko Henryk (Krzysztof Jędrysek) i Władzio (Wojciech Pisarek), żołnierze we Francji podczas ostatniej wojny. Władzio, przyjaciel, najbliższy druh wojennych wędrówek ginie. Henryk zostaje sam. "Pustka. Pustynia. Nic. Ja sam tu jestem..." ("Ślub"): I wtedy zjawia się świat snu, marzeń sennych i jego postacie. Świat ten narzuca inną konwencję, bardziej jaskrawą i ostrą w kompozycji rysunku postaci. Sztuczny język i artykulacja. Przesada. Celuje w tym Mikołaj Grabowski (Ignacy, ojciec, król), który precyzyjnie toczy grę masek, będąc twórcą prowadzonej przez Henryka - księcia syna, gry. Krzysztof Jędrysek i Wojciech Pisarek przyjmują inną koncepcję. Przeważa w niej realistyczna motywacja psychologiczna, która zmienia się wraz i konwencją i przejściem w stan snu. Podjęta, w stworzonym przez siebie świecie, zabawa w ślub i gra z Pijakiem (Paweł Galia) skłania Krzysztofa Jędryska do ujęcia roli Henryka w stylistyce groteski, aby tym mocniej skontrastować postać w stosunku do Pijaka Pawła Galii, który z kolei siłę aintelektualną świata przeciwstawił niezdecydowaniu wrażliwego Henryka. I tak oto pojawia sedno wykładni spektaklu Krystyny Skuszanki. Polega ono, jak się wydaje, na konflikcie Henryka z "podświadomym", na rozprawieniu się z własnym wnętrzem, na penetracji własnego wnętrza. Jest wreszcie spektakl K. Skuszanki dramatem samego W. Gombrowicza, artysty, który zadając pytania wiedział, że już nie znajdzie na nie odpowiedzi.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji