Artykuły

Czarodziejski flet

Teatr Wielki - Opera Narodowa: jest nadzieja na artystyczne wydarzenie.

Na "Czarodziejskim flecie" wyłożył się ostatnio w Wiedniu Krystian Lupa. Pierwszą w życiu operę zrobił właśnie w mateczniku Mozarta i poniósł spektakularną klęskę. W związku z Rokiem Mozartowskim wszystkie realizacje operowe obserwowane są ze szczególną uwagą. Dlatego Teatr Wielki - Opera Narodowa reżyserię "Czarodziejskiego fletu" oddał w ręce Achima Freyera, maga i czarodzieja opery, od pewnego czasu zadomowionego w Warszawie. Zrealizował tu już (w koprodukcji z Los Angeles Opera) "Potępienie Fausta" Hectora Berlioza - przyjęte entuzjastycznie!

Freyer realizuje "Czarodziejski flet" po raz szósty. Każdy spektakl zmierzał do innego celu, stając się opowieścią o rzeczywistości, marzeniu, utopii, "minionej przyszłości" i koszmarach. Obecna realizacja ma ambicję pokazania naszego "myślenia do gotowości wzięcia innych w obronę" - zapowiada reżyser. Te poetyckie i mgliste metafory nie burzą jednak widzom fascynacji teatrem Freyera. On sam zaś lubi powtarzać, że jest uczniem Bertolda Brechta i jego zadaniem jest przedstawiać problematykę uniwersalną, ponadczasową, choć osadzoną w realiach dostępnych publiczności. A stolica dołączy do zaszczytnego grona miast i teatrów, w których pracują najwybitniejsi reżyserzy operowi świata. Hamburg, Salzburg, Moskwa, Los Angeles, Paryż i... Warszawa. Kiedyś takie operowe zestawienie budziłoby uśmiech zażenowania, dziś, za sprawą dyrekcji Mariusza Trelińskiego, coraz wyraźniej staje się faktem.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji